Co nas czeka za miesiąc (13) - 2 sierpnia

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 02.07.2021, 09:17

W poniedziałek 2 sierpnia rozpocznie się ostatni tydzień igrzysk. Królować wciąż będzie lekkoatletyka, do rywalizacji wejdą zaś kajakarze i kolarze torowi, z którymi wiążemy spore nadzieje na dobre, nawet medalowe występy. W decydującą fazę wkroczą też turnieje w dyscyplinach zespołowych. Zapraszamy do lektury kolejnego odcinka cyklu zapowiadającego tokijskie zmagania. 

 

SZCZEGÓŁOWY PROGRAM 2 SIERPNIA

 

PROGRAM TOKIO 2020 WEDŁUG DNI

 

Po kilku dniach przerwy nasze zainteresowanie znów skieruje się na Sea Forest Waterway, gdzie tym razem do rywalizacji przystąpią kajakarki, kajakarze, kanadyjki (specjalistki od pływania w kanadyjkach zadebiutują na igrzyskach) i kanadyjkarze. W zestawieniu konkurencji olimpijskich nastąpiła rewolucja. Z programu wypadły trzy konkurencje rozgrywane w 2016 roku: C1 200 m mężczyzn, K2 200 m kobiet oraz K4 1000 m mężczyzn. W ich miejsce pojawiły się: K4 500 m mężczyzn, C1 200 m kobiet i C2 500 m kobiet. To wszystko dlatego, że specjalistki od kanadyjek domagały się olimpijskich praw, a MKOl wykluczył zwiększenie liczby konkurencji i mocno stawia na parytet płci w poszczególnych konkurencjach.

 

Historia startów Polaków w kajakarstwie na igrzyskach olimpijskich ma dualny charakter. Z jednej strony jest to dyscyplina, która przyniosła nam aż 20 medali - więcej Polacy zdobyli tylko w lekkoatletyce, boksie, ciężarach, zapasach i szermierce. Z drugiej strony prawie zawsze starty polskich speców od krótszych wioseł pozostawiały niedosyt. Prawie zawsze Polacy jechali na igrzyska w roli faworytów do licznych medali, w tym tych z najcenniejszego kruszcu. Olimpijskiego złota dotąd nie udało się im wywalczyć (tylko 7 medali srebrnych i 13 brązowych), a i liczba krążków się nie zgadzała. Mnóstwo było czwartych i piątych miejsc. A przecież z poprzedzających igrzyska zawodów mistrzowskich ci sami zawodnicy wywozili worki medali i to także tych najcenniejszych. Ta historia powtarza się co cztery lata od kiedy świadomie śledzę igrzyska, a trwa to już, wstyd przyznać, prawie 40 lat. Zawsze też do oglądania tej dyscypliny na igrzyskach podchodzę z nadzieją, że tym razem będzie inaczej. Identycznie będzie za miesiąc, choć tym razem nie będziemy widzieli "na papierze" aż tylu krążków co poprzednio. Na ostatnich mistrzostwach świata w 2019 roku w Szegedzie Polacy zdobyli siedem krążków, jeśli chodzi o konkurencje olimpijskie, to ich autorami byli Tomasz Kaczor w C1 na 1000 metrów, Marta Walczykiewicz w sprincie, oraz kajakowe kobiece dwójka i czwórka. Cztery medale, trzy srebrne i jeden brązowy. Tyle, że wspomniany Kaczor w Tokio nie wystąpi, bo... przegrał krajowe kwalifikacje. Zastąpi go Mateusz Kamiński, który nie ma w dorobku takich osiągnięć jak jego krajowy rywal. 

 

W pierwszym dniu rywalizacji w Tokio (początek o 2:30 polskiego czasu) rozegrane zostaną eliminacje i ćwierćfinały w K1 200 metrów kobiet (Marta Walczykiewicz), C2 1000 metrów mężczyzn (Wiktor Głazunow/Tomasz Barniak), K1 1000 metrów mężczyzn i K2 500 metrów kobiet (Karolina Naja/Anna Puławska). Zadanie na 2 sierpnia dla naszych osad jest proste: bezproblemowy awans do półfinałów.

 

Z nowym tygodniem ruszy też rywalizacja w kolarstwie torowym. W ostatnich latach reprezentanci Polski coraz śmielej poczynają sobie na światowych welodromach, przywożą medale z zawodów Pucharu Świata i imprez mistrzowskich. Garściami biorą krążki nasi młodzi zawodnicy na imprezach juniorskich i młodzieżowych. Czy to już czas na to, by takie medalowe osiągnięcia pojawiły się i na olimpijskim torze? Bardzo byśmy tego chcieli, ale łatwo nie będzie. Mistrzostwa świata z ostatnich lat pokazały, że Polacy są w czołówce wielu konkurencji, ale czołówce rozumianej dość szeroko, jako kandydatów do miejsc punktowanych na igrzyskach. Mowa tu oczywiście o Szymonie Sajnoku, Mateuszu Rudyku, Darii Pikulik, Krzysztofie Makselu, drużynie sprinterów i sprinterek. Oficjalną kadrę Polski na igrzyska powinniśmy poznać 5 lipca, wtedy też będziemy mogli więcej napisać o szansach naszych kolarzy. W pierwszym dniu rywalizacji na Izu Velodrome zaplanowano jeden finał - sprintu drużynowego kobiet i tu po cichutku liczymy na miłą niespodziankę ze strony Polek. Ćwierćfinał jest w ich zasięgu, a coś więcej? Oby! Eliminacje odbędą się też w wyścigach drużynowych na dochodzenie kobiet i mężczyzn - tu nasi kolarze nie wywalczyli kwalifikacji. Zmagania torowców rozpoczną się o 8:30 polskiego czasu.

 

O 10:00 polskiego czasu zacznie się ostatnia odsłona WKKW. W Equestrian Park rozegrany zostanie konkurs skoków, który zadecyduje ostatecznie o rozdziale medali w konkurencji indywidualnej i drużynowej. Przypomnijmy, że w Tokio zobaczymy naszą drużynę. Oczywiście o medalach tu raczej mowy być nie może, ale o miejsce w czołowej dziesiątce nasi jeźdźcy są w stanie zapewne powalczyć, przynajmniej w klasyfikacji zespołowej. Indywidualnie miejsce w dwudziestce przyjęlibyśmy z zadowoleniem. Będzie na co popatrzeć, bo WKKW to piękna, z pięknymi tradycjami konkurencja, przynosząca wiele wspaniałych emocji.

 

W siatkówce plażowej rozegrane zostaną kolejne mecze 1/8 finału. Kilka słów poświęciłem temu tematowi wczoraj, nie będę się więc powtarzał. Pisałem też o szansach tenisistek stołowych. Gdyby udało im się przejść I rundę 1 sierpnia, to w poniedziałek grałyby mecz o czołową ósemkę igrzysk. Li Qian, Natalia Partyka i Natalia Bajor (taki jest nieoficjalny skład naszej reprezentacji na Tokio) musiałyby wspiąć się na absolutne wyżyny swoich umiejętności, by osiągnąć taki sukces. Z kolei na Enoshima Yacht Harbour medale rozdane zostaną w żeglarskiej klasie 49erFX. Tu reprezentować nas będą Aleksandra Melzacka i Kinga łoboda. Awans do wyścigu medalowego byłby dużym sukcesem tej załogi.

 

Na Stadionie Olimpijskim w sesji porannej odbędą się dwa finały. W skoku w dal mężczyzn Polacy nie będą uczestniczyli, do minimów nie zabrakło wiele, ale jednak. Na 100 metrów przez płotki wystartują dwie Polki, Klaudia Siciarz i Pia Skrzyszowska ale tu o awans do czołowej ósemki będzie szalenie ciężko. To, na co patrzyć będziemy w sposób szczególny, to eliminacje rzutu młotem mężczyzn i pytanie numer jeden: czy Paweł Fajdek przełamie olimpijską niemoc? W 2012 nie przebrnął przez eliminacje, choć był kandydatem do medalu. Cztery lata później spotkało go identyczne nieszczęście. Nasz mistrz świata i Europy w Tokio po raz kolejny "musi" powalczyć o medal, ale presja będzie na nim ciążyła ogromna. Czy tym razem ją udźwignie? Mówi się, że "do trzech razy sztuka". Czwartej okazji może już Fajdek nie mieć. Drugi z polskich młociarzy, Wojciech Nowicki, też będzie kandydatem do podium, wszak będzie bronił brązu wywalczonego w Rio i prezentuje w tym sezonie formę znakomitą. Czekają nas bardzo emocjonujące eliminacje. Ponadto odbędą się eliminacje kobiecego biegu na 1500 metrów (Martyna Galant - awans do półfinału byłby sukcesem) i 200 metrów pań (bez Polek).

 

Sesja wieczorna też obędzie się bez polskich szans medalowych - w dysku kobiet, biegu na 3000 metrów z przeszkodami mężczyzn i 5000 metrów kobiet szans na podium nie ma z tej prostej przyczyny, że w tych konkurencjach nie mamy kwalifikacji. Prócz tego organizatorzy zaplanowali eliminacje skoku o tyczce kobiet (bez Polek) oraz półfinały 200 metrów kobiet, 400 metrów mężczyzn (miejmy nadzieję że z udziałem Karola Zalewskiego) i 400 metrów przez plotki kobiet (czy Joanna Linkiewicz pokusi się o niespodziewany awans do finału?).

 

Ciekawie może być dla polskich kibiców na zapaśniczych matach w Makuhari Messe Hall. Co prawda rozstrzygnięcia medalowe zapadną w kategoriach bez udziału Polaków, ale swoje pierwsze (i kolejne miejmy nadzieję) walki stoczą Magomedmurad Gadżijew i Agnieszka Wieszczek-Kordus. Ten pierwszy jest największa naszą nadzieją na nawiązanie do przepięknych tradycji naszych zapasów. Stać go z całą pewnością na medal, przecież ma już w dorobku krążki i mistrzostw świata i Europy. Musi tylko dobrze trafić z formą, mieć odrobinę szczęścia w losowaniu i powinien znaleźć się w gronie walczących o podium. Zupełnie inaczej ma się sprawa z Wieszczek-Kordus. Niezwykle doświadczona zawodniczka, medalistka olimpijska z Pekinu szansę wyjazdu do Tokio dostała dosłownie kilkadziesiąt godzin temu. Polka nie była nawet na zgrupowaniu kadry, gdy się okazało, że realokacja dała jej szansę na wyjazd. Oczywiście takie okoliczności nie sprzyjają dobrym występom na igrzyskach, ale historia zna wiele przypadków, gdzie sportowcy włączeni do rywalizacji w ostatniej chwili sięgali po najwyższe laury. Może i tak będzie w przypadku naszej sympatycznej zapaśniczki? Początek walk o 4:00.

 

Wiele ciekawego będzie się działo w dyscyplinach zespołowych. Siatkarki, piłkarki ręczne, waterpoliści zakończą fazy grupowe, hokeistki na trawie rozegrają ćwierćfinały, ale najciekawiej zapowiadają się półfinały piłkarek nożnych. To mogą być piękne widowiska. Serdecznie zachęcam do oglądania!

 

O spektakularne zwycięstwa będzie dziś naszym sportowcom trudno, co nie znaczy, że nie mamy im kibicować! Portal poinformowani.pl przeprowadzi oczywiście całodobową relację tekstową, w której znajdziecie szczegółowe informacje o wszystkim, co dziać się będzie w Tokio, nie tylko o występach naszych rodaków, ale także o wyniku każdego meczu w piłce wodnej, hokeju na trawie i każdym rozdanym w Japonii medalu. Zapraszamy!

 

będziemy wniebowzięci: dużo dobrych startów, awansów do dalszych faz

realnie: jak wyżej, medalu dziś nie będzie

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.