Konnichiwa Tokio (13) - Gimnastyka artystyczna

  • Dodał: Inga Świetlicka
  • Data publikacji: 04.07.2021, 10:00

Drugi raz z rzędu w olimpijskich zmaganiach w gimnastyce artystycznej zabraknie reprezentantek Polski. Po raz kolejny walkę o złoto najprawdopodobniej stoczą ze sobą dwie reprezentantki Rosji. W Rio rywalizacja indywidualna zakończyła się niespodzianką, czy w Tokio historia ma szansę się powtórzyć? Kto, oprócz faworyzowanych Rosjanek, może pokusić się o miejsce na podium?

 

Gimnastyka artystyczna – szczegółowy program

 

Garść historii

 

Gimnastyka artystyczna to stosunkowo młoda dyscyplina sportu – pierwsze oficjalne zawody odbyły się w latach czterdziestych w Związku Radzieckim, w którym nowa odmiana gimnastyki szybko zyskała popularność i rozwijała się bardzo dynamicznie. Światowa Federacja Gimnastyczna (FIG) uznała gimnastykę artystyczną za odrębną dyscyplinę w 1961 roku, a dwa lata później w Budapeszcie zorganizowano pierwsze mistrzostwa świata w tej specjalności. Na olimpijski debiut gimnastyka artystyczna musiała poczekać ponad dwadzieścia lat – aż do igrzysk w Los Angeles w 1984 roku. Debiut ów nie był specjalnie okazały – pech chciał, że na zawody ze względów politycznych nie mogły pojechać zawodniczki z ZSRR, co znacznie obniżyło poziom rywalizacji. Historyczne złoto w nowej dyscyplinie sportu wywalczyła Kanadyjka Lori Fung i do tej pory jest to jedyny przypadek, gdy tytuł mistrzyni olimpijskiej w zmaganiach indywidualnych trafił do gimnastyczki spoza Rosji i terenów byłego Związku Radzieckiego. Nic nie wskazuje na to, by w Tokio ta tendencja miała się zmienić.

 

Reprezentantki Polski regularnie startowały w turnieju olimpijskim w gimnastyce artystycznej. Z powodu bojkotu igrzysk w 1984 roku zabrakło nas podczas debiutanckich zmagań w Los Angeles, jednak już cztery lata później w Seulu o polskiej zawodniczce zrobiło się głośno. Pochodząca z Krakowa Teresa Folga w Korei miała szansę stanąć na podium – na półmetku zmagań Polka była czwarta. Dalsze występy nie były jednak równie udane i reprezentantka Polski ostatecznie została sklasyfikowana na siódmej pozycji. Zasłynęła jednak przy innej okazji – została bowiem wybrana miss igrzysk ’88. Cztery lata później w Barcelonie wynik sportowy Folgi powtórzyła Joanna Bodak, a w 2012 roku w Londynie w pierwszej dziesiątce IO zmagania ukończyła Joanna Mitrosz (była 9. – przyp.red). Na kolejnych igrzyskach – w Rio, pomimo zwiększonej liczby uczestniczek w stosunku do poprzednich lat, po raz pierwszy od 1988 roku na olimpijskiej planszy zabrakło reprezentantki naszego kraju. W Tokio sytuacja się powtórzy.

 

Zasady

 

Gimnastyka artystyczna to sport, który łączy w sobie elementy baletu, gimnastyki, tańca i umiejętności posługiwania się przyborami. Zawodniczki lub pięcioosobowe drużyny tzw. zbiorówki wykonują do muzyki ćwiczenia z jednym lub kilkoma przyborami: obręczą, piłką, maczugami lub wstążką. W konkurencjach indywidualnych zawodniczka ćwiczy z jednym przyborem, w konkurencjach zespołowych gimnastyczki wykonują układ wspólnie, używając maksymalnie dwóch rodzajów przyborów. Zwyciężczynią zawodów zostaje zawodniczka, która uzyska najwięcej punktów przyznanych jej przez zespół sędziów. Przedmiotem uwagi oceniających są skoki, zachowanie równowagi, piruety (obroty), elastyczność, umiejętność posługiwania się przyborami, wykonanie układu i wartość artystyczna.

 

Najważniejszą zmianą w regulaminie, wprowadzoną po igrzyskach w Rio, było zniesienie maksymalnej noty punktowej. Wcześniej za każdy występ gimnastyczka lub zbiorówka mogła otrzymać max. 20 pkt. Od kilku sezonów nie ma tej granicy i z roku na rok oglądamy coraz trudniejsze technicznie układy. Zmiana dzieli środowisko gimnastyczne, niektórzy narzekają, że w naszpikowanych arcytrudnymi elementami występach nie przykłada się już należytej wagi do wartości artystycznej prezentowanych układów.  

 

Na igrzyskach olimpijskich gimnastyczki rywalizują tylko w dwóch konkurencjach: wieloboju indywidualnym i wieloboju drużynowym. Nie są rozgrywane finały z poszczególnymi przyborami. Rywalizacja przebiega dwuetapowo – najpierw rozgrywane są kwalifikacje, a następnie finały z udziałem najlepszych. Indywidualistki w kwalifikacjach wieloboju prezentują cztery oddzielne układy z poszczególnymi przyborami: obręczą, piłką, maczugami i wstążką. Dziesięć zawodniczek, które uzyska najlepszą notę łączną, kwalifikuje się do finału wieloboju. W finale rywalizacja rozpoczyna się od zera: gimnastyczki raz jeszcze prezentują cztery układy z poszczególnymi przyborami, a najlepsza trójka zdobywa medale. Zbiorówki w kwalifikacjach wieloboju prezentują dwa układy – w tym roku rywalizacja odbywa się z pięcioma piłkami oraz z trzema obręczami i dwiema parami maczug. Do finału zmagań kwalifikuje się osiem ekip z najwyższą notą łączną. W finale, podobnie jak w zmaganiach indywidualnych, uczestniczki po raz kolejny prezentują oba ćwiczenia.

 

Do rywalizacji w Tokio przystąpi 26 indywidualistek i 14 zbiorówek. Olimpijskie zmagania w gimnastyce artystycznej tradycyjnie odbędą się pod sam koniec igrzysk – w dniach 6-8 sierpnia 2021r.

 

Faworytki

 

Od igrzysk w Sydney w 2000 roku zmagania w gimnastyce artystycznej są całkowicie zdominowane przez Rosjanki, które zarówno w rywalizacji indywidualnej jak i drużynowej są niepokonane. Nie wydaje się, by sytuacja miała ulec zmianie w Tokio, abstrahując od faktu, że gimnastyczki z Rosji nie będą występowały pod własną flagą.

 

W Rio fani gimnastyki artystycznej pasjonowali się pojedynkiem dwóch wówczas najlepszych gimnastyczek świata z Rosji: Jany Kudriawcewej i Margarity Mamun. Pierwsza z nich była zdecydowanie bardziej utytułowana na wielkich imprezach i w imponującej kolekcji medalowej brakowało jej jedynie olimpijskiego złota. Główna rywalka przez cztery lata w cyklu olimpijskim zazwyczaj kończyła rywalizację na miejscu drugim. Tymczasem w Brazylii los się odwrócił i ku zaskoczeniu wszystkich to właśnie Margarita Mamun stanęła na najwyższym stopniu podium, zdobywając najcenniejszy tytuł w karierze.

 

Po igrzyskach mistrzyni i wicemistrzyni olimpijska pożegnały się z wyczynowym uprawianiem sportu, a ich miejsce zajął kolejny złoty rosyjski duet. Ostatnie lata to hegemonia sióstr bliźniaczek z Zawłoża – Diny i Ariny Aweriny.  W latach 2017-2021 siostry Aweriny wygrywały wszystko jak leci – poczynając od zawodów Word Games we Wrocławiu przez mistrzostwa Europy, na czempionatach globu kończąc. Podobnie jak w przypadku Kudriawcewej i Mamun, tak i w tym duecie mamy zawodniczkę z wyraźnie lepszym dorobkiem medalowym. Dina specjalizuje się w triumfach w mistrzostwach świata – w trzech występach zgromadziła na swoim koncie… 13 złotych krążków, za każdym razem wygrywając najbardziej prestiżową i istotną z olimpijskiego punktu widzenia rywalizację w wieloboju. Arina z mistrzostw świata ma cztery złote medale, w wieloboju dwukrotnie zdobywała srebrny krążek. Z drugiej strony zupełnie inaczej wygląda historia startów bliźniaczek w mistrzostwach Europy. W czterech startach w tej imprezie Dina Awerina zdobyła co prawda aż 10 złotych medali, jednak ani razu nie udało jej się wygrać w wieloboju. Tymczasem Arina dokonała tej sztuki aż dwukrotnie, po raz ostatni kilka tygodni temu w Warnie. To wszystko sprawia, że rywalizacja sióstr w Tokio to tak naprawdę wielka niewiadoma i choć dorobek medalowy każe upatrywać faworytki do złota w Dinie, to ewentualny triumf Ariny nie będzie wielkim zaskoczeniem.

 

Jeśli rosyjskie siostry unikną poważniejszych błędów, nikt nie odbierze im złota i srebra – poziom trudności w ich układach jest nieosiągalny dla reszty stawki. Pozostałe gimnastyczki będą walczyć o miejsce na najniższym stopniu podium. Najpoważniejszymi kandydatkami do brązowego medalu olimpijskiego są mistrzyni Europy sprzed roku, Izraelka Linoj Aszram, oraz aktualna wicemistrzyni Starego Kontynentu z Bułgarii, Borjana Kalejn. O sprawienie niespodzianki mogą pokusić się m.in. dobrze dysponowane w ostatnim czasie Białorusinki: Anastazja Sałos i Alina Harnasko.

 

Nieco bardziej wyrównana rywalizacja powinna być udziałem zbiorówek. Tu również w roli faworytek wystąpią Rosjanki i brak złota dla tej ekipy będzie sensacją. Mimo wszystko różnica poziomów między „artystkami” z Rosji i innych państw w rywalizacji drużynowej jest mniejsza, a co za tym idzie walka o miejsca na podium może być bardzo emocjonująca. W gronie zespołów z aspiracjami medalowymi trzeba wymienić Bułgarki, Włoszki, Izraelki i Japonki, które przed własną publicznością na pewno zechcą zdobyć historyczny krążek.

 

Typy redakcji Poinformowani.pl:

 

Polki: nie występują

Wielobój indywidualny: Dina Awerina (Rosyjski Komitet Olimpijski)
Wielobój drużynowy: Rosja (Rosyjski Komitet Olimpijski)

 

ARCHIWUM CYKLU

Inga Świetlicka

Miłośniczka sportu, kultury i podróżowania. Mól książkowy oraz kibic polskich olimpijczyków i paraolimpijczyków.