Tour de France: van Aert zdobywa Mont Ventoux
BlueBreezeWiki, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons

Tour de France: van Aert zdobywa Mont Ventoux

  • Dodał: Paweł Ukleja
  • Data publikacji: 07.07.2021, 17:43

Wout van Aert po samotnym ataku na Mont Ventoux odniósł zwycięstwo na trasie 11. etapu wyścigu Tour de France. Podium odcinka uzupełnili dwaj kolarze Trek-Segafredo - Kenny Elissonde i Bauke Mollema. Liderem wyścigu pozostał Tadej Pogacar. 

 

Jedenasty etap Wielkiej Pętli liczył 199 kilometrów i prowadził z miejscowości Sourgues do Malaucene. Kolarze rozpoczęli spokojnym fragmentem trasy, jednak i na nim wyznaczono dwie premie górskie czwartej kategorii: Cote de Fontaine de Vaucluse (1,9 km, 5,7%) oraz Cote de Gordes (2,5 km, 5,3%). Po następnych kilkudziesięciu względnie płaskich kilometrach przyszedł czas na trzy główne wspinaczki dzisiejszego dnia. Zawodnicy rozpoczęli od premii górskiej pierwszej kategorii: Col de la Liguiere (9,2 km, 6,5%), a następnie przeszli do głównej atrakcji: dwukrotnego podjazdu pod jedną z legendarnych gór Tour de France - Mont Ventoux. Meta nie została jednak ulokowana na szczycie, a po 23-kilometrowym zjeździe.

Po kilku próbach ataków na czele ukształtowała się szesnastoosobowa ucieczka. Pierwszą wymagającą wspinaczkę dzisiejszego dnia - Col de la Liguiere - całemu odjazdowi udało się przejechać razem. Selekcji dokonał za to premierowy przejazd przez Mont Ventoux, który mocno uszczuplił szeregi harcowników. 

 

Do podnóża drugiej dzisiejszego dnia wspinaczki na Olbrzyma Prowansji dojechała ósemka: Wout van Aert (Team Jumbo-Visma), Julien Bernard (Trek-Segafredo), Kenny Elissonde (Trek-Segafredo), Bauke Mollema (Trek-Segafredo), Julian Alaphilippe (Deceuninck Quick-Step), Anthony Perez (Cofidis, Solution Credits), Xandro Meurisse (Alpecin-Fenix) oraz Luke Durbridge (Team BikeExchange). Ich przewaga nad peletonem wynosiła około pięć minut. Już na początku podjazdu zaatakował Elissonde, a po chwili dołączył do niego van Aert. Tuż za nimi gonić próbowała dwójka: Mollema i Alaphilippe, jednak Belg z Francuzem skrupulatnie się od nich oddalali. W pewnym momencie tempa dyktowanego przez Wouta van Aerta nie wytrzymał Kenny Elissonde. Kolarz z Team Jumbo-Visma nic sobie z tego nie robił i ze skupieniem pokonywał kolejne kilometry podjazdu. 

 

W tym samym czasie peleton konsekwentnie uszczuplany był przez kolejne kilometry wspinaczki. Mniej więcej w połowie podjazdu od grupy głównej odpadł wicelider wyścigu - Ben O'Connor (AG2R Citroen Team). Mont Ventoux brutalnie zweryfikował możliwości Australijczyka i potwierdził, że swoje drugie miejsce zawdzięczał głównie odrobinie szczęścia na niedzielnym etapie. Dwa kilometry przed szczytem na niespodziewany atak zdecydował się Jonas Vingegaard. Koło Duńczyka zdołał utrzymać jedynie Tadej Pogacar, jednak i on po chwili osłabł i nie był w stanie pojechać za zawodnikiem Team Jumbo-Visma. 

 

Na szczycie Olbrzyma Prowansji jako pierwszy zameldował się Wout van Aert. Ponad minutę za nim kręcili Kenny Elissonde i Bauke Mollema. Kilkanaście sekund później wierzchołek zdobył Jonas Vingegaard, a ponad 30 sekund za nim wjechała trójka: Tadej Pogacar, Rigoberto Uran oraz Richard Carapaz. Do mety prowadził już tylko 23-kilometrowy zjazd. 

 

Na nim nikt już nie był w stanie dogonić Belga. Wout van Aert wpadł samotnie na metę z przewagą prawie półtorej minuty nad dwójką kolarzy Trek-Segafredo. Drugi na mecie zameldował się Kenny Elissonde, a trzeci był Bauke Mollema. Akcja Duńczyka została ostatecznie skasowana przez goniącą trójkę liderów na kilometr przed metą. Liderem wyścigu oczywiście pozostał Tadej Pogacar. 

 

Paweł Ukleja – Poinformowani.pl

Paweł Ukleja

Absolwent psychologii, którego zainteresowania wykraczają daleko poza obszar studiów. Od dziecka pasjonat sportu, zwłaszcza skoków narciarskich i kolarstwa szosowego, którymi to zajmuje się na łamach portalu Poinformowani.pl