Mateusz Rudyk: "wierzę, że stać mnie na walkę o medal"

  • Dodał: Kamil Karczmarek
  • Data publikacji: 15.07.2021, 17:07

Polskie kolarstwo torowe na medal na igrzyskach olimpijskich czeka już prawie 50 lat. W sprincie i keirinie Polacy nie wywalczyli krążka olimpijskiego. Mateusz Rudyk jest jednym z czołowych sprinterów na świecie i w Tokio ma szansę na sprawienie radości sobie oraz polskim kibicom. 

Pandemia koronawirusa bardzo mocno wpłynęła na program imprez w kolarstwie torowym. Większość kolarzy, w tym Mateusz Rudyk od półtora roku nie rywalizowało w bezpośredniej walce na najważniejszych zawodach. Każdy musiał znaleźć swój sposób na idealne przygotowanie do igrzysk w Tokio. - Całe przygotowania do igrzysk oceniam na plus. Co prawda, od kwietnia ubiegłego roku przez pandemię Covid-19 dużo musieliśmy zmienić w swoich przygotowaniach. W międzyczasie UCI zmieniło kalendarz torowy i zamiast Pucharów Świata, które odbywały się od listopada do stycznia, miały być rozgrywane Puchary Narodów na wiosnę. Pierwszy z nich, w kwietniu nie odbył się, potem w Hong Kongu obsada była bardzo słaba, a trzeci został przełożony z początku czerwca z Kolumbii na początek lipca do Rosji, ale przez bliski termin do rozpoczęcia igrzysk nie zdecydowaliśmy się na nim wystartować. Dlatego, jeśli chodzi o starty, to nie było ich praktycznie w ogóle, bo ostatnie poważne zawody, na których startowałem, to były mistrzostwa świata w Berlinie na przełomie lutego i marca 2020 roku. Na szczęście mogliśmy się bezpiecznie szykować u siebie na torze w Pruszkowie, więc nie było źle. Teraz ostatnie 10 dni przed wylotem spędzamy na zgrupowaniu na Litwie - powiedział Mateusz Rudyk.

Polski sprinter w przygotowaniach musi też brać pod uwagę cukrzycę. Z tego powodu uda się do Japonii już dwa tygodnie przed swoim startem, aby jego organizm przystosował się odpowiednio do nowych warunków. - Lecę wcześniej głównie przez cukrzycę. Przez doświadczenia, które razem z trenerem przeszliśmy, wiemy, że przez mniej więcej pierwsze dwa tygodnie przez taką zmianę strefy czasowej, poziomy cukru lubią troszkę wariować. Przeszkadza to w treningu i rywalizacji na zawodach. Dlatego lecimy wcześniej, żeby dobrze się zaaklimatyzować oraz ustabilizować cukrzycę i w pełni sił przystąpić do startu - tłumaczy debiutant na igrzyskach.

Brak rywalizacji z innymi zawodnikami na zawodach stawia kolejne pytania przed zmaganiami sprinterów, które i tak są mocno obsadzone, a ich wyniki są bardzo trudne do przewidzenia, szczególnie w keirinie. Brązowy medalista mistrzostw świata z Pruszkowa jest dobrze przygotowany, ale forma jego konkurentów jest zagadką. - Wszystkie treningi i parametry wskazują na to, że jestem w lepszej dyspozycji niż byłem na Mistrzostwach Świata w Berlinie, gdzie zająłem 4. miejsce w sprincie. Jestem dość spokojny o swoją dyspozycję. Czuję się ogólnie dobrze przygotowany. Pytanie teraz brzmi, na jakim poziomie i w jakiej formie, jest reszta zawodników ze świata, bo tego nie wiem i trudno cokolwiek o tym powiedzieć, skoro nie widzieliśmy się przez taki długi okres czasu - przyznał Rudyk.

Sprint indywidualny, który w Tokio odbędzie się w dniach od 4 do 6 sierpnia, jest dla Polaka najważniejszą z trzech konkurencji. To w niej ma na swoim koncie medale mistrzostw świata i Europy oraz zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Na pewno najbardziej skupiam się na sprincie indywidualnym, gdzie wierzę, że stać mnie na walkę o medal. Niejednokrotnie pokazywałem sobie oraz kibicom, że stać mnie na wysokie pozycje na najważniejszych zawodach. Lecę do Tokio z myślą, że jestem dobrze przygotowany i mogę spełnić swoje marzenie, którym jest medal olimpijski - dodał. Drugą indywidualną konkurencją, w której Rudyk wystartuje będzie keirin. Odbędzie się ona po sprincie, a finał zostanie rozegrany ostatniego dnia igrzysk. - Co do keirinu, rzadziej startowałem w tej konkurencji niż w sprincie, ale zazwyczaj dobrze mi szło. Dlatego przy dobrej dyspozycji i odrobinie szczęścia mogę sprawić sobie i kibicom miłą niespodziankę - przyznał kolarz.

Na początku razem z Krzysztofem Makselem i Patrykiem Rajkowskim, Mateusz Rudyk pojedzie w sprincie drużynowym. - W sprincie drużynowym celujemy w dobry wynik, ale ciężko powiedzieć, którym miejscem się to zakończy. Ale na pewno staniemy na starcie mocno zmotywowani do walki. Kończąc, wiemy, jaki jest sport i tym bardziej kolarstwo torowe. Wiem, że jestem dobrze przygotowany i dam z siebie wszystko, a co z tego wyjdzie, okaże się już w Tokio podczas zawodów - zakończył polski sprinter. Oprócz Mateusza Rudyka kandydatami do medali w konkurencjach sprinterskich są: Holendrzy - Harrie Lavreysen i Jeffrey Hoogland, Brytyjczyk Jason Kenny, Francuzi - Sebastien Vigier i Rayan Helal, Malezyjczyk Azizulhasni Awang, Australijczyk Matthew Glaetzer oraz Rosjanin Denis Dmitriew.

Kamil Karczmarek – Poinformowani.pl

Kamil Karczmarek

Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.