Tokio 2020 – Tenis: bez sensacji w singlach, arcyciekawe deble
Carine06/Wikimedia Commons

Tokio 2020 – Tenis: bez sensacji w singlach, arcyciekawe deble

  • Dodał: Szymon Frąckiewicz
  • Data publikacji: 24.07.2021, 16:25

Turnieje tenisowe w Tokio ruszyły. Dla kibiców najważniejsze były dziś zwycięstwo Igi Świątek, porażka Kamila Majchrzakadebla Hurkacz/Kubot, ale wiele ciekawych rzeczy działo się też poza tym. Nie zawiódł Novak Djoković, poznaliśmy następną rywalkę Igi, a niesamowicie ciekawe były spotkania deblowe. Szczególnie te męskie.

 

Pierwszym zwycięzcą w turnieju olimpijskim został Alejandro Davidovich Fokina. Hiszpan łatwo pokonał Portugalczyka Pedro Sousę 6:3, 6:0. Ciekawe rzeczy działy się jednak nieco później. Nie zawiódł rozstawiony z "2" Rosjanin Daniił Miedwiediew. Jego kolega reprezentujący Kazachstan – Aleksander Bublik stawiał opór, ale ostatecznie nie urwał nawet seta. Pierwszego seta przegrał 4:6, a drugiego 8:10 w tiebreaku. Po drodze miał jednego setbola. Z łatwością z rywalem z Boliwii – Hugo Dellienem – rozprawił się Novak Djoković. Serb stracił tylko cztery gemy. Niesamowicie męczył się z nieznanym Brazylijczykiem Joao Menezesem Marin Cilić. Chorwat potrzebował prawie 3,5 godziny, by rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Zakończyło się wynikiem 6:7, 7:5, 7:6, choć w decydującej partii tenisista z Bałkanów prowadził już 5:1. Wykorzystał dopiero 11. piłkę meczową, a po drodze jedną obronił.

 

Więcej tego typu emocji było w męskich deblach. Dwa tiebreaki i super tiebreaka oglądaliśmy w meczu Rosjan Karena Chaczanowa i Andrieja Rublowa z Amerykanami Rajeevem Ramem i Francesem Tiafoe. Ostatecznie górą byli ci drudzy. Podobnie było u Jamie'ego Murray'a i Neala Skupskiego, którzy po super tiebreaku wygrali z Argentyńczykami Andresem Moltenim i Horacio Zeballosem. Aczkolwiek tu obyło się bez tiebreaka w drugiej partii. Dwusetowy, acz również wyrównany, był mecz głównych faworytów do złota. Chorwaci Nikola Mektić i Mate Pavić pokonali Brazylijczyków Marcelo Demolinera i Marcelo Melo. Warto jeszcze zwrócić uwagę na dwa mecze, w których było mniej emocji. Już w pierwszej rundzie z turniejem pożegnali się rozstawieni z "2" Pierre-Hugues Herbert i Nicholas Mahut. Francuzi przegrali jednak z nie byle kim, bo z Brytyjczykami Andy'm Murray'em i Joe Salisbury'm. Za to mająca niezły potencjał para reprezentantów gospodarzy Ben McLachlan i Kei Nishikori pewnie wygrała z Portugalczykami Pedro i Joao Sousą.

 

U kobiet na uwagę zasługuje chociażby Maria Sakkari. Greczynka dość pewnie rozprawiła się z solidną Estonką Anett Kontaveit. Po ciekawym, trzysetowym meczu, Kristinę Mladenovic pokonała Hiszpanka Badosa. Pierwszego seta wygrała Francuzka, ale, jak to często bywa w jej przypadku, im dalej w mecz, tym gorzej się spisywała. Tymczasem Badosa będzie najbliższą rywalką Igi Świątek. Nie zmęczyła się mistrzyni Roland Garros. Barbora Krejcikova prowadziła z Zariną Dijas 5:2, kiedy to Kazaszka skreczowała z powodu kłopotów zdrowotnych. W jednym z ciekawiej zapowiadających się sobotnich spotkań Szwajcarka Belinda Bencic dość łątwo wygrała z Amerykanką Jessicą Pegulą. Zresztą, tokijski wieczór nie był udany dra reprezentantek Stanów Zjednoczonych. Nieco później, po bardzo wyrównanym meczu, Alison Riske uległa sensacyjnie Rumunce Mihaeli Buzarnescu.

 

W deblu mieliśmy parę niespodzianek. Jedna ze słabszych, patrząc na łączony ranking, par turnieju, czyli Brazylijki Laura Pigossi i Luisa Stefani, w dwóch setach pokonały kanadyjskie kandydatki do medali, czyli Gabrielę Dabrowski i Sharon Fichman. Dość niespodziewanie przegrały też Tajwanki Hao-Ching Chan i Latisha Chan. Po super tiebreaku uległy Rumunkom Monice Niculescu i Ioanie Raluce Olaru. Może nie sensacyjnie, bo miały trudne losowanie, ale przegrały też faworytki gospodarzy. Nao Hibino i Makoto Ninomiya bardzo łatwo przegrały z Australijkami Ashleigh Barty i Storm Sanders. Medalu nie będą też mieć Belgijki Elise Mertens i Alison Van Uytvanck, bo z nimi w dwóch setach wygrały Hiszpanki Gabrine Muguruza i Carla Suarez Navarro. Nie zawiodły Rosjanki Weronika Kudermietowa i Jelena Wiesnina. Pewnie odprawiły Niemki Annę-Lenę Friedsam i Laurę Siegemund.

 

Najciekawsze wyniki dnia

 

Singiel mężczyzn:

Alejandro Davidovich Fokina (ESP) [16] – Pedro Sousa (POR) 6:3, 6:0
Daniił Miedwiediew (ROC) [2] – Aleksander Bublik (KAZ) 6:4, 7:6(8)
Asłan Karacew (ROC) [11] – Tommy Paul (USA) 6:3, 6:2
Novak Djoković (SRB) [1] – Hugo Delien (BOL) 6:2, 6:2
Marin Cilić (CRO) – Joao Menezes (BRA) 6:7(5), 7:5, 7:6(7)

 

Debel mężczyzn

Wesley Koolhof/Jean-Julien Rojer (NED) [8] – Sander Gille/Joran Vliegen (BEL)6:3, 7:6(5)
Kevin Krawietz/Tim Peutz (GER) – Facundo Bagnis/Diego Schwartzman (ARG) 6:2, 6:1
Andy Murray/Joe Salisbury (GBR) – Pierre-Hugues Herbert/Nicholas Mahut (FRA) [2] 6:3, 6:2
Ben McLachlan/Kei Nishikori (JPN) – Joao Sousa/Pedro Sousa (POR) 6:1, 6:4
Rajeev Ram/Frances Tiafoe (USA) – Karen Chaczanow/Andriej Rublow (ROC) 6:7(3), 7:6(5), [12:10]
Jamie Murray/Neal Skupski (GBR) [7] – Andres Molteni/Horacio Zeballos (ARG) 6:7(3), 6:4, [13:11]
Nikola Mektić/Mate Pavić (CRO) [1] – Marcelo Demoliner/Marcelo Melo (BRA) 7:6(6), 6:4

 

Singiel kobiet

Anastazja Pawliuczenkowa (ROC) [13] – Sara Errani (ITA) 6:0, 6:1
Jelena Rybakina (KAZ) [15] – Sam Stosur (AUS) 6:4, 6:2
Maria Sakkari (GRE) [14] – Anett Kontaveit (EST) 7:5, 6:2
Paula Badosa (ESP) – Kristina Mladenovic (FRA) 6:7(4), 6:3, 6:0
Barbora Krejcikova (CZE) [8] – Zarina Dijas (KAZ) 5:2, k.
Marketa Vondrousova (CZE) – Kiki Bertens (NED) [16] 6:4, 3:6, 6:4
Belinda Bencic (SUI) [9] – Jessica Pegula (USA) 6:3, 6:3
Mihaela Buzarnescu (ROU) – Alison Riske (USA) 6:7(0), 7:5, 6:4

 

Debel kobiet

Laura Pigossi/Luisa Stefani (BRA) – Gabriela Dabrowski/Sharon Fichman (CAN) [7] 7:6(3), 6:4
Monica Niculescu/Ioana Raluca Olaru (ROU) – Hao-ching Chan/Latisha Chan (TPE) [5] 7:5, 1:6, [10:6]
Ashleig Barty/Storm Sanders (AUS) [6] – Nao Hibino/Makoto Ninomiya (JPN) 6:1, 6:2
Gabrine Muguruza/Carla Suarez Navarro (ESP) – Elise Mertens/Alison Van Uytvanck 6:3, 7:6(4)
Weronika Kudermietowa/Jelena Wiesnina (ROC) – Anna-Lena Friedsam/Laura Siegemund (GER) 6:2, 7:5

Szymon Frąckiewicz

Miłośnik sportu i muzyki alternatywnej. Pasjonat geografii.