Tokio 2020 - Siatkówka: falstart Polaków na inaugurację
Mariusz Palczynski / MPAimages.com

Tokio 2020 - Siatkówka: falstart Polaków na inaugurację

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 24.07.2021, 15:27

Reprezentacja Polski przegrała z Iranem 2:3 w swoim pierwszym meczu na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Po wygraniu premierowej odsłony, „Biało-Czerwoni" stracili skuteczność ataku i przegrali dwie partie. Ostatecznie zdołali odrobić straty, ale przegrali po emocjonującym tie-break'u.

 

Na ten dzień czekali wszyscy siatkarscy kibice w Polsce. „Biało-Czerwonych" czekał pierwszy mecz na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Inauguracyjnym rywalem podopiecznych Vitala Heynena byli Irańczycy, którzy choć ostatnio nie zachwycali formą, już nie raz pokazali, że potrafią sprawić niespodziankę.

 

Mecz od początku był niezwykle zacięty. Irańczycy dobrze grali blokiem, ale mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki Bartosza Kurka. To właśnie potężne serwisy polskiego atakującego dały Polakom szansę na wyprowadzenie kontrataku – 3:2. W następnej akcji piłkę w aut posłał Seyed i „Biało-Czerwoni" odskoczyli na dwa punkty – 4:2. Podopieczni Władimira Alekny szybko odrobili jednak straty dzięki skutecznym blokom i tablica wyników pokazała remis – 6:6. Polacy natychmiast ponownie odskoczyli – tym razem na trzy „oczka" – 9:6 po ataku w taśmę Maroufa i sprytnej kiwce Aleksandra Śliwki. Na półmetku przewaga Polaków wynosiła już cztery punkty, dzięki pewnym atakom z pierwszej piłki – 15:11. W decydującej fazie seta podopieczni Vitala Heynena nie stracili koncentracji. Pewne ataki oraz skuteczne bloki pozwoliły Polakom utrzymać prowadzenie do końca i wygrać 25:18 po precyzyjnym uderzeniu Aleksandra Śliwki po skosie – 25:18.

 

Drugą partię lepiej rozpoczęli Irańczycy, którzy po błędzie Fabiana Drzyzgi na rozegraniu odskoczyli na 0:2. Przewaga została błyskawicznie zniwelowana dzięki punktowej zagrywce Mateusza Bieńka – 2:2, ale kolejne niedokładności „Biało-Czerwonych" sprawiły, że tablica wyników znów pokazała przewagę Iranu – 3:5. I tym razem świetna zagrywka pomogła Polakom wyrównać. Asem serwisowym na 6:6 popisał się Jakub Kochanowski. Niedługo potem sytuacja się powtórzyła, ale tym razem podopieczni Władimira Alekny nie pozwolili odebrać sobie prowadzenia i zaczęli dyktować tempo gry – 8:13. W grze reprezentacji Polski źle funkcjonowała współpraca blok-obrona, przez co niemożliwym było wyprowadzenie kontrataków – 17:20. Na domiar złego dla polskiej ekipy, podopieczni trenera Heynena nie potrafili „wstrzelić się" zagrywką i zagrozić przyjmującym Iranu. W efekcie przegrali 22:25.

 

Kolejną odsłonę Polacy rozpoczęli punktowych serwisów Wilfredo Leona i prowadzenia 6:4. Kolejne „oczko" „Biało-Czerwoni" zdobyli potrójnym blokiem – 7:4. Na półmetku to jednak rywale popracowali pod siatką. Najpierw utrudnili Polakom skończenie akcji, a następnie zatrzymali atak Bartosza Kurka. Tym samym wyrównali na 14:14. Niedługo później zablokowany został atak Piotra Nowakowskiego ze środka i Irańczycy prowadzili 15:16. W decydującej fazie seta zatrzymany został także Wilfredo Leon i reprezentacja Iranu prowadziła już 16:18, ale Polacy zdołali wyprowadzić udany kontratak – 18:18. W końcówce nasi reprezentanci ponownie popełnili kilka błędów. Problemy z atakiem mieli Wilfredo Leon i Jakub Kochanowski. W konsekwencji to Iran wygrał 25:22 i objął prowadzenie w meczu 2:1.

 

W czwartym secie Polacy nadal mieli duże problemy, a reprezentanci Iranu kontynuowali dobrą grę. To jednak „Biało-Czerwoni" pierwsi wyszli na dwupunktowe prowadzenie po skutecznym bloku na Miladzie Ebadipourze – 6:4. Przyjmujący PGE Skry Bełchatów szybko się jednak zrehabilitował i „ustrzelił" zagrywką Aleksandra Śliwkę – 7:7. Od tej pory gra długo toczyła się akcja za akcję – 13:13, 15:15. Wówczas w polu zagrywki pojawił się Mateusz Bieniek, który zaskoczył przyjmujących Iranu – 18:15. W końcówce skuteczny blok Bartosza Kurka dał Polakom czwarte „oczko" przewagi – 21:17. Ostatecznie podopieczni Vitala Heynena utrzymali prowadzenie do końca i wygrali 25:22.

 

O zwycięstwie w meczu przesądził tie-break, który od początku był bardzo zacięty. Choć Polacy rozpoczęli od autowego ataku, szybko się pozbierali i zaskoczyli rywali blokiem - 2:2. Niedługo potem ze skrzydła pomylił się jednak Wilfredo Leon i Irańczycy ponownie prowadzili - 2:4. Wówczas pomylił się także reprezentant naszych przeciwników, a w następnej akcji Piotr Nowakowski zabłysnął pod siatką - 5:4. Przy zmianie stron to jednak Irańczycy prowadzili po zablokowaniu ataku Aleksandra Śliwki - 7:8. Od tej pory gra toczyła się punkt za punkt i kibice mogli oglądać bardzo emocjonującą końcówkę - 12:12, 15:15. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali Irańczycy, którzy wygrali 23:21.

 

Polska – Iran 2:3 (25:18, 22:25, 22:25, 25:22, 21:23)