Piłka nożna - el. LKE: zwycięski remis Śląska. Wrocławianie meldują się w kolejnej rundzie

  • Dodał: Paweł Ukleja
  • Data publikacji: 29.07.2021, 21:58

Śląsk Wrocław zremisował 3:3 z drużyną Araratu Erywań i zameldował się w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Wrocławianie zmierzą się z izraelskim Hapoelem Beer Szewa. 

 

W pierwszym spotkaniu drugiej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy UEFA Śląsk Wrocław pewnie pokonał na wyjeździe Ararat Erywań 4:2. Wynik ten stawiał podopiecznych trenera Jacka Magiery w dobrej sytuacji przed rewanżem rozgrywanym na stadionie we Wrocławiu. W przypadku awansu Wojskowi zmierzyliby się z izraelskim Hapoelem Beer Szewa. 

 

Początek meczu sugerował, że wrocławianie mają w planach szybko przypieczętować awans. Tuż po pierwszym gwizdku Śląsk ruszył do ofensywy. Na jej efekty nie trzeba było długo czekać. W 2. minucie Garcia posłał piłkę w pole karne gości, ta musnęła rękawice bramkarza i wpadła do bramki po dobitce Roberta Picha. Bardzo mocne otwarcie spotkania ze strony gospodarzy. Wojskowi nie zamierzali jednak cofać się do defensywy. Piętnaście minut później mogło być już 2:0, ale strzał Erika Exposito nad bramką przeniósł Ermakow. Ararat stopniowo zaczął wychodzić z szoku spowodowanego szybką utratą gola. Drużyna z Armenii stwarzała sobie coraz to groźniejsze sytuacje. Najpierw strzał Deble przeszedł tuż nad poprzeczką a chwilę później swoją stuprocentową szansę zmarnował Malakyan. Kilka minut zajęło Wojskowym ponowne uspokojenie gry. Jak się jednak okazało - była to cisza przed burzą. W 41. minucie podanie Malakyana na bramkę zamienił Mory Kone. Na stadionie we Wrocławiu remis, ale tylko przez chwilę. Już dwie minuty później Ararat ponownie zagościł pod bramką Śląska za sprawą starty w środku pola. Kone uderzył z bliskiej odległości i podwyższył na 2:1. Tak szybkiego obrotu spraw nie spodziewał się raczej nikt. Rezultatem 2:1 zakończyła się pierwsza część spotkania a trener Magiera miał nad czym myśleć w przerwie. 

 

Druga połowa ponownie zaczęła się od trzęsienia ziemi. W 49. minucie bramkę wyrównującą zdobył Rafał Makowski, jednak sędzia dopatrzył się zagrania ręką. Gol nieuznany. Śląsk od początku atakował, dominował i w końcu doczekał się bramki. W 58. minucie po kornerze dla Wojskowych piłkę do bramki Araratu wpakował Szymon Lewkot. Gospodarze doprowadzili do wyczekanego wyrównania, ale wcale nie zwolnili tempa. W 66. minucie Robert Pich po raz drugi w tym spotkaniu skierował futbolówkę do siatki. Tym razem po dośrodkowaniu Patryka Janasika. Ofensywna gra przyniosła rezultaty. We Wrocławiu było już 3:2 dla Śląska i zdobywca Pucharu Armenii znalazł się w naprawdę ciężkiej sytuacji. W następnych kilkunastu minutach nastąpiło uspokojenie gry. Piłka częściej rozgrywana była w środkowej części boiska. Goście nie zrezygnowali jednak z walki. Gdy wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się zwycięstwem Śląska, w 89. minucie bramkę na 3:3 zdobył Donimani Yakuba Silue. Remis na niewiele się zdał. Dzięki zaliczce z pierwszego spotkania Śląsk awansował do następnej rundy eliminacji Ligi Konferencji, w której to zmierzy się z izraelskim Hapoelem Beer Szewa. 

 

Śląsk Wrocław - Ararat Erywań 3:3 (1:2)

Bramki: 2' 66' Pich, 41' 43' Kone, 58' Lewkot, 89' Silue

Śląsk: Szromnik - Tamas, Golla, Lewkot - Garcia, Makowski, Mączyński, Janasik (88' Pawłowski) - Praszelik (38' Sobota), Pich (90+5 Łyszczarz) - Exposito (88' Piasecki)

Ararat: Ermakow - Margaryan, Mkoyan, Prljević, Bravo - Malakyan (63' Hakobyan), Manoyan (73' Malakyan), Pobulić (79' Aliyu), Arakelyan (63' Stanojević) - Deble (73' Silue) - Kone

Żółte kartki: 64' Margaryan, 75' Silue, 77' Lewkot

Sędzia: Iwan Arwel Griffith (Walia)

Paweł Ukleja – Poinformowani.pl

Paweł Ukleja

Absolwent psychologii, którego zainteresowania wykraczają daleko poza obszar studiów. Od dziecka pasjonat sportu, zwłaszcza skoków narciarskich i kolarstwa szosowego, którymi to zajmuje się na łamach portalu Poinformowani.pl