Tokio 2020 - Badminton: cztery piękne ćwierćfinały, chiński mikst

Tokio 2020 - Badminton: cztery piękne ćwierćfinały, chiński mikst

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 30.07.2021, 17:49

Dziś na turnieju badmintonowym zapadły pierwsze medalowe rozstrzygnięcia. Mistrzami w mikście zostali Yilyu Wang i Dongping Huang. Rozegrano także stojące na niebotycznym poziomie ćwierćfinały singlistek i półfinały deblistów.

 

Nim dwie chińskie pary zagrały o złoto, mieliśmy pojedynek o najniższy stopień podium. Mimo zaciętego oporu ze strony pary z Hongkongu Tang Chun Man i Tse Ying Suet po wygraną i najmniej enny krążek sięgnęli Yuta Watanabe i Arisa Higashino. Jak się okazało wkrótce potem, to jedyny medal, jaki gospodarze wywalczą na igrzyskach w swojej stolicy. Finał był zaciętym, stojącym na wysokim poziomie widowiskiem, do jakiego od kilku lat przyzwyczaili nas często grający przeciw sobie Chińczycy. Tym razem po trzech setach lepsi okazali się Yilyu Wang i Dongping Huang, ale tak naprawdę, równie dobrze mogli wygrać ciut wyżej notowani Siwei Zheng i Yaqiong Huang.

 

Już wczoraj sporo pisaliśmy o zaskoczeniach w składzie półfinałów debla. takiego chyba nie spodziewał się żaden z ekspertów. Dziś także było ciekawie, choć oba starcia zakończyły się dość szybko w dwóch setach. Piękną historię kontynuują Yang Lee i Chi-Lin Wang, którzy nie byli nawet rozstawieni w turnieju, a zagrają o złoto. Dziś pokonali weteranów debla, niezwykle utytułowanych i doświadczonych, rozstawionych z dwójką Indonezyjczyków Hendrę Setiawana i Mohammada Ahsana. Natomiast Chińczycy Junhui Li i Yuchen Liu uporali się w dwóch setach, choć pierwszego wygrali minimalnie, z Malezyjczykami Aaronem Chia i Soh Wooi Yik.

 

Najciekawiej jednak było w ćwierćfinałach singla pań. Rozegrano cztery mecze, każde było widowiskiem genialnym, pełnym emocji, niesamowitych, długich wymian, nieprawdopodobnych ataków i "stawania na głowie" w grze obronnej. Cała ósemka pań wspięła się na wyżyny umiejętności, powodując, że trudno było się oderwać od ekranu komputera. Trudno o jakimkolwiek końcowym rozstrzygnięciu mówić w kategorii niespodzianki, bo grały zawodniczki absolutnie topowe, każda była uznawana za kandydatkę do medali. Jest ich jednak tylko trzy, nie dla wszystkich starczy. Nie zdobędą ich Japonki. Akane Yamaguchi przegrała z Pusarlą Sindhu, choć w drugim secie była bliska wygranej. Jednak obrończyni tytułu wicemistrzyni olimpijskiej grała dziś momentami jak natchniona, a jej krosy spod linii bezpośrednio za siatkę doprowadzały Yamaguchi do rozpaczy. Nozomi Okuhara uległa He Bingjiao, choć pierwszego seta wygrała i to dość wyraźnie. Chinka jednak bezwzględnie wykorzystała w kolejnych dwóch partiach słabsze strony Japonki. Druga z Chinek, Chen Yufei miała chyba najmniej rutynowaną rywalkę, Koreanka An Seyoung starała się jak mogła, ale przegrała w dwóch setach. Piękny był pojedynek Ratchanon Intanon i Tai Tzu Ying. Tajlandka wygrała pierwszego seta bardzo wyraźnie, wydawało się, że olimpijskie demony wracają do Tajwanki, ta jednak skutecznie je przegoniła w kolejnych dwóch partiach wyrywając rywalce wygraną. To było najbardziej dramatyczne spotkanie dnia, a Intanon długo po nim płakała w ramionach trenera. 

 

Na jutro zaplanowane są półfinały debla panów i singla pań, ćwierćfinały singla panów i mecze medalowe deblistów. 

 

Wyniki dnia

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.