Tokio 2020 - Piłka nożna: znamy pary półfinałowe!

  • Data publikacji: 31.07.2021, 14:53

Play-offy męskiego turnieju piłkarskiego na igrzyskach w Tokio wystartowały. W turnieju zostało już jedynie 8 najlepiej spisujących się reprezentacji. Wśród nich zabrakło o dziwo Francuzów oraz Niemców, jednak w grze pozostała nie lada mieszanka wybuchowa!

 

Hiszpania – Wybrzeże Kości Słoniowej 4:2 (1:1)

Bramki: 30’ Olmo, 90+3’ Mir, 98’ Oyarzabal (rzut karny), 117’ Mir, 120+1’ Mir - 10’ Bailly, 90+1’ Gradel

 

Obok Brazylii prawdopodobnie większość zainteresowanych futbolem postawiłaby właśnie Hiszpanów jako faworytów turnieju. „La Furia Roja” nie porwała jednak kibiców poziomem swoich spotkań, przez co dzisiejsze spotkanie przeciwko reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej mogło być trudniejsze niż wskazywał „papier”. Kolejny występ od pierwszych minut zaliczył… Pedri. Po pierwszej części spotkania Hiszpanie schodzili do szatni z wynikiem remisowym. Choć zdobyli dwa trafienia – drugie zostało anulowane po analizie VAR, która wykazała spalonego. Po przerwie widzów czekały niesamowite emocje, szczególnie gdy mowa o ostatnich minutach gry. W doliczonym czasie (90+1’) trafienie dające awans reprezentacji WKSu zaliczył Gradel, natomiast dwie minuty później nadzieje Iberyjczyków przedłużył Mir. Doszło do dogrywki, która została zdominowana przez wyżej notowany zespół. Widowisko zamknął nieoczekiwany bohater tego meczu, który najpierw doprowadził do dogrywki, a później wprowadził swój kraj do kolejnej fazy turnieju. Rafael Mir Vicente, ustalił wynik meczu w 120+1’ na 4:2 zdobywając tym samym hat-tricka.

 

Japonia – Nowa Zelandia 0:0 (0:0) 4:2k

 

Japończycy zaliczyli świetne występy w grupie, zdobywając aż 7 bramek w 4 meczach, tracąc przy tym jedynie jedno trafienie. Potężne lanie jakie sprawili Francuzom (4:0) odbiło się echem po piłkarskim świecie. Dzisiaj skrzyżowali oni ochraniacze z największym outsiderem fazy play-off, Nową Zelandią. Na długości całego spotkania drużyną lepszą byli zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni i to oni rozdawali karty. Świadczy o tym między innymi statystyka sytuacji bramkowych, których Japończycy stworzyli 21, a Nowozelandczycy jedynie 5. Ostatecznie awans po serii jedenastek zapewnili sobie właśnie przeważający przez zdecydowaną część spotkania „Samuraje”, którzy w konkursie rzutów karnych zachowali stuprocentową skuteczność.

 

Brazylia – Egipt 1:0 (1:0)

Bramki: 37’ Cunha

 

„Canarinhos” stawiani byli przed igrzyskami wśród ścisłych faworytów do zwycięstwa w całym turnieju. W starciu z reprezentacją Egiptu wydawali się być oni zdecydowanymi faworytami. Południowoamerykańscy zawodnicy nie zawiedli swoich wiernych fanów i po niezłym spotkaniu zaliczyli awans do kolejnej rundy. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Matheus Cunha. Klubowy kolega Krzysztofa Piątka z Herthy Berlin umieścił futbolówkę w siatce rywali po składnej akcji, w której dogrywał mu zawodnik Evertonu – Richarlison. Miało to miejsce jeszcze w pierwszej części spotkania, cóż się działo później? Byliśmy świadkami niemalże pełnej kontroli meczu w wykonaniu Brazylijczyków, która doczekała się zasłużonej nagrody w postaci awansu. Czeka ich półfinał, w którym zmierzą się ze zbliżoną geograficznie do nich reprezentacją Meksyku. Będzie się działo!

 

Korea Południowa – Meksyk 3:6 (1:3)

Bramki: 20’ Lee Dong-Gyeong, 51’ Lee Dong-Gyeong, 90+1’ Hwang Ui-Jo – 12’ Martin, 30’ Romo, 39’ Cordova, 54’ Martin, 64’ Cordova, 84’ Aguirre

 

Jedno z największych pozytywnych zaskoczeń tego turnieju kontra pogromcy „Trójkolorowych”. Spotkanie przebiegało w atmosferze nieustającej walki i ambicji, która nie pozwalała zawodnikom obu drużyn na odstawienie nogi. Dublet ustrzelony przez Lee Don-Gyeonga i bramka Hwang Ui-Jo z ostatnich minut okazały się niewystarczające dla pozytywnego rozstrzygnięcia losów awansu, bowiem Meksykanie byli nad wyraz skuteczni i kąśliwi! Aż sześć bramek na przestrzeni 90 minut pozwoliły im na wywalczenie awansu. Dublet Henry’ego Martina został uzupełniony dwoma bramkami Cordovy i trafieniami Romo oraz Aguirre. Półfinał? Meksyk kontra Brazylia, kolejna szansa na niespodziankę z udziałem „El Tri”!