Tokio 2020 - Lekkoatletyka:  świetna Hassan, Linkiewicz bez finału

Tokio 2020 - Lekkoatletyka: świetna Hassan, Linkiewicz bez finału

  • Dodał: Arkadiusz Kubiak
  • Data publikacji: 02.08.2021, 14:20

Sifan Hassan sięgnęła po swoje pierwsze olimpijskie złoto, a Valarie Allman niespodziewanie wygrała konkurs dyskobolek w wieczornej sesji czwartego dnia zmagań lekkoatletów. Do finału na 400 m przez płotki nie udało się awansować Joannie Linkiewicz.

 

Jako pierwsze w sesji wieczornej na Stadionie Olimpijskim pojawiły się tyczkarki i... jako ostatnie z niego zeszły. To wszystko za sprawą ulewnego deszczu, który zaskoczył organizatorów w połowie sesji i zmusił ich do przerwania konkurencji technicznych. Na dwóch kolejkach zatrzymał się finał rzutu dyskiem kobiet, który wznowiono po ponad godzinie. Przymusowa przerwa nie zmieniła jednak znacząco układu sił przed wąskim finałem, jedynie Sandrze Perković udało się poprawić na tyle, by awansować o kilka pozycji, choć i tak po trzech próbach znajdowała się poza podium. Nie da się jednak ukryć, że finałowe rezultaty są trochę zaskakujące. Główną faworytką miała być Kubanka Yaime Perez, tymczasem wyjedzie ona z Tokio jedynie z brązem. Na drugim miejscu uplasowała się Niemka Kristin Pudenz, a zaskakującą mistrzynią olimpijską została Amerykanka Valarie Allman (68,98 m). Tuż za podium uplasowała się dwukrotna mistrzyni olimpijska, Chorwatka Sandra Perković. 

 

Marsz po potrójną koronę rozpoczęła Sifan Hassan. Mimo bardzo wyczerpującej porannej sesji, gdzie upadła na okrążenie przed końcem swojego biegu eliminacyjnego na 1500 m, ale i tak zdołała go wygrać, zregenerowała się na tyle, by zwyciężyć w wieczornym finale na 5000 m. Holenderka cały czas trzymała się czołowej grupy, by w końcówce piorunującym finiszem wywalczyć swoje pierwsze olimpijskie złoto. Hassan ma w planach również start na 10000 m. Srebro dla Kenijki Helen Obiri, a brąz dla Etiopki Gudaf Tsegay. 

 

Najlepszym przeszkodowcem okazał się Soufiane El Bakkali, który tym samym wywalczył pierwszy złoty medal dla Maroka od 2004 roku, kiedy to sztuka ta dwukrotnie udała się Hichamowi El Guerroujowi. Pozostałe dwa medale dla Etiopii i Kenii, za sprawą Lamechy Girmy i Benjamina Kigena.

 

Jeszcze przed ulewą poznaliśmy finalistki biegu na 200 m. Prawdziwą furorę robią obie Namibijki, które w tym roku, mimo bardzo młodego wieku, wykręcały fantastyczne czasy na 400 m. Przepisy regulujące dozwolone poziomy testosteronu u żeńskich biegaczek pozbawiły Afrykanek szans na start na swoim koronnym dystansie, ale wygląda na to, że 200 m, czyli dystans, na którym wyżej wspomniane przepisy nie obowiązują, idzie Namibijkom równie dobrze. Zarówno Christine Mboma, jak i Beatrice Masilingi wywalczyły awans do jutrzejszego finału, a ta pierwsza okrasiła go rekordem świata juniorek (21,97 s), który plasuje ją wśród głównych faworytek do medalu. Najszybsza w półfinałach była jednak Elaine Thompson-Herah (21,66 s), która będzie celowała w sprinterski dublet. O medale powalczą również Gabrielle Thomas (jedyna Amerykanka w finale), Shaunae Miller-Uibo, oraz finalistki "setki": Marie-Josee Ta Lou, Shelly-Ann Fraser-Pryce i Mujinga Kambundji. 

 

Bez obrońcy tytułu i rekordzisty świata rozstrzygnie się finał na 400 m mężczyzn. Wayde van Niekerk zajął w swoim biegu dopiero piąte miejsce i nie zobaczymy go w walce o podium. Wysoką formą błysnął mistrz olimpijski z Londynu i wicemistrz z Rio, Grenadyjczyk Kirani James, który wygrał półfinał czasem 43,88. W swoim biegu "pociągnął" za sobą Kolumbijczyka Anthony'ego Jose Zambrano, który również złamał granicę 44 s (43,93), czym ustanowił nowy rekord Ameryki Południowej. Finał zapowiada się pasjonująco, bo nie zabraknie w nim pozostałych mocnych w tym sezonie czterystumetrowców. Awans wyalczyli: Steven Gardiner, Michael Cherry, Michael Norman, Isaac Makwala, Liemarvin Bonevacia i Christopher Taylor. 

 

Już w ulewnym deszczu odbywały się za to półfinały na 400 m przez płotki z Joanna Linkiewicz. W trudnych warunkach Polka pobiegła wolniej niż wczoraj, ale wynik 55,67 pozwolił jej na zajęcie dobrego, piątego miejsca w swoim półfinale. Najszybsze okazały się rekordzistka świata Sydney McLaughlin i broniąca tytułu Dalilah Muhammad. Jeżeli ktoś miałby zagrozić Amerykankom, to chyba tylko Holenderka Femke Bol, która dziś jako trzecia pobiegła poniżej 54 sekund. W finale zobaczymy też trzecią z Amerykanek Annę Cockrell, Panamkę Giannę Woodruff i dwie Ukrainki - Annę Ryżykową i Wiktoriję Tkaczuk. 

 

Wracając do tyczkarek, awans dało 4,55 m skoczone co najmniej w II próbie i żadna z zawodniczek nie skakała wyżej. W walce o medale zobaczymy niemal wszystkie faworytki. Zabraknie jedynie Amerykanki Sandi Morris, która prawdopodobnie przegrała z kontuzją, która nie pozwoliła jej dziś skoczyć wyżej niż 4,40 m. Bez zaliczonej wysokości skończyła Kanadyjka Alysha Newman. 

 

Wyniki:

 

Rzut dyskiem K:

1. Valarie Allman (USA) 68,98 m
2. Kristin Pudenz (Niemcy) 66,86 m
3. Yaime Perez (Kuba) 65,72 m
4. Sandra Perković (Chorwacja) 65,01 m
5. Liliana Ca (Portugalia) 63,93 m
6. Kamalpreet Kaur (Indie) 63,70 m
7. Shadae Lawrence (Jamajka) 62,12 m
8. Marike Steinacker (Niemcy) 62,02 m

3000 m z przeszkodami M:
1. Soufiane El Bakkali (Maroko) 8:08,90
2. Lamecha Girma (Etiopia) 8:10,38
3. Benjamin Kigen (Kenia) 8:11,45
4. Getnet Wale (Etiopia) 8:14,97
5. Yemane Haileselassie (Erytrea) 8:15,34
6. Matthew Hughes (Kanada) 8:16,03

7. Ryuji Miura (Japonia) 8:16,90
8. Topi Raitanen (Finlandia) 8:17,44

5000 m K:
1. Sifan Hassan (Holandia) 14:36,79
2. Helen Obiri (Kenia) 14:38,36
3. Gudaf Tsegay (Etiopia) 14:38,87
4. Agnes Jebet Tirop (Kenia) 14:39,62
5. Ejgayehu Taye (Etiopia) 14:41,24
6. Senbere Teferi (Etiopia) 14:45,11
7. Nadia Battocletti (Włochy) 14:46,29
8. Yasemin Can (Turcja) 14:46,49

Arkadiusz Kubiak

Z wykształcenia dziennikarz i hispanista. Zagorzały fan lekkiej atletyki, olimpizmu i kina. Na igrzyska24 od 2012 roku, pisząc głównie o Królowej Sportu i taekwondo olimpijskim.