Tokio 2020 - Koszykówka: Amerykanki gromią, Japonki z historycznym sukcesem
fot. FIBA

Tokio 2020 - Koszykówka: Amerykanki gromią, Japonki z historycznym sukcesem

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 04.08.2021, 17:50

Dziś poznaliśmy półfinalistki turnieju koszykarek. Po swój siódmy olimpijski triumf pewnie zmierzają Amerykanki, które rozgromiły dziś Australijki 79:55. 

 

Szlagier spotkań ćwierćfinałowych mógł być tylko jeden - mecz USA kontra Australia. Rywalizacja tych reprezentacji zdominowała świat basketu kobiet w pierwszej dekadzie XXI wieku. Na igrzyskach w Sydney, Atenach oraz Pekinie te zespoły mierzyły się w finałach i za każdym razem lepsze były Amerykanki. Także dziś to one były faworytkami, w szczególności patrząc na to jak zaprezentowały się w fazie grupowej ich rywalki, które wywalczyły awans do ćwierćfinału rzutem na taśmę. Podopieczne Dawn Staley wywiązały się ze swojej roli doskonale. Prym w ofensywie wiodła Breanna Stewart i w głównej mierze dzięki jej postawie po pierwszej kwarcie Amerykanki prowadziły 26:12. Ta przewaga była systematycznie powiększana, a w trakcie czwartej kwarcie wynosiła nawet 29 punktów. Australijki nie były w stanie przeciwstawić się dobrze dysponowanym rywalkom. Ostatecznie obrończynie tytułu wygrały 79:55.

 

W półfinale rywalkami głównych faworytek do złota będą Serbki. Mistrzynie Europy musiały sporo się namęczyć aby wyeliminować Chinki. Po trzech kwartach traciły do rywalek dziewięć punktów, ale kapitalna ostatnia odsłona w ich wykonaniu dała im awans do strefy medalowej. W niej zespół z Bałkanów wygrał 28:12. Najwięcej punktów dla zwyciężczyń zdobyły Jelena Brooks (18) i Sonja Vasić (16).

 

W niesamowitych okolicznościach zwycięstwo odniosły dziś Japonki. Spotkanie z Belgijkami to istny rollercoaster. Praktycznie przez cały mecz prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Najpierw przewagę zbudowały Azjatki (30:18), ale po kapitalnej serii punktowej tuż przed przerwą bliżej awansu były Europejki. Gospodynie igrzysk w grze utrzymywały celne rzuty zza łuku, a najlepsza na parkiecie Yuki Miyazawa trafiła aż siedem razy za trzy punkty. Przełomowym momentem dla losów spotkania mógł być niesportowy faul Julie Vanloo przy stanie 81:77 dla Belgijek. Japonki skorzystały z okazji - wykorzystały dwa rzuty osobiste, a następnie cenne punkty dołożyła Maki Takada. Na 15 sekund przed końcem czasu punkty na wagę awansu zdobyła Saki Hayashi. Drużyna ze Starego Kontynentu miała jeszcze szansę przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Jednakże Kim Mestdagh z półdystansu nie znalazł drogi do kosza. 

 

Praktycznie do końca nie było jasne kto zamelduje się w półfinale ze starcia Hiszpanek z Francuzkami. Trójkolorowe, podobnie jak Australijki szczęśliwie awansowały z grupy. Jednakże jak pokazują wielkie turnieje - faza pucharowa to nowe rozdanie i każdy zespół ma szanse walczyć o najwyższe cele. Pokazały to dziś właśnie Francuzki, które zdołały wywalczyć awans do 1/2 finału po emocjonującej końcówce. Kluczowe punkty zanotowała Marine Johanes, która niemal równo z upływem 24 sekund trafiła za dwa punkty. Po tym rzucie wicemistrzynie Europy prowadziły 65:62. Hiszpanki złapały jeszcze kontakt po celnym rzucie Maite Cazorli, ale zmuszone były do faulowania rywalek. Kiedy Alix Duchet zmarnowała jeden z rzutów osobistych nadzieje w ekipie z Półwyspu Iberyjskiego odżyły. Strata Silvii Dominguez, a następnie faul Cristiny Ouviny zamknął drzwi do półfinału. Bohaterką meczu została wspomniana wcześniej zdobywczyni 18 punktów - Johanes.

 

Chiny - Serbia 70:77 (14:16, 19:19, 25:14, 12:28)

USA - Australia 79:55 (26:12, 22:15, 20:12, 11:16)

Japonia - Belgia 86:85 (19:16, 22:26, 20:26, 25:17)

Hiszpania - Francja 64:67 (16:21, 14:15, 18:19, 16:12)