Lekkoatletyka - MŚ U20: Kaczmarek i Sobura-Durma dalej w grze, Wdowik piąty
Adam Kowalski/Poinformowani.pl

Lekkoatletyka - MŚ U20: Kaczmarek i Sobura-Durma dalej w grze, Wdowik piąty

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 19.08.2021, 17:33

Drugi dzień zmagań juniorów na mistrzostwach świata w Nairobi za nami. W czwartek nie mieliśmy okazji cieszyć się z kolejnych medali, ale z pewnością są inne powody do radości. Wszyscy Polacy stanęli na wysokości zadania - do finału biegu przez płotki pewnie awansowała Alicja Kaczmarek, półfinał zapewnił sobie Jakub Sobura-Durma, a bardzo dobrze w biegu na 800 metrów zaprezentował się Kacper Lewalski.

 

Czwartkową rywalizację zainaugurował bieg na 400m ppł kobiet. Wśród zawodniczek znalazła się Alicja Kaczmarek, która startowała w drugim biegu. Polka dobiegła na metę jako druga, tuż za Jamajką Garriel White i pewnie awansowała do finału z czasem 59,32, co jest ósmym rezultatem eliminacji. Oprócz Kaczmarek o medale powalczą chociażby świetna Finka Heidi Salminen czy Ludivine Aubert z Francji. W rywalizacji płotkarzy również mogliśmy śledzić poczynania Polaka, bo startował Jakub Sobura-Durma. Dziewiętnastolatek dotarł na metę tuż za Jamajczykiem Devontie Archerem i Brazylijczykiem Gabrielem Dos Santosem i z czasem 52,58 awansował do półfinału. To jednak dopiero jedenasty rezultat kwalifikacji.

 

Dzisiejszy dzień siedmioboistki rozpoczęły od skoku w dal. Najlepiej zaprezentowała się Klara Koscak z Chorwacji, która już w pierwszej próbie skoczyła ponad 6 metrów. W drugim podejściu poprawiła się na 6,13 i to dało jej prowadzenie w tej konkurencji. Równie dobrze poradziła sobie Węgierka Szabina Szucs, skacząc na 6,04 metra. Obie zawodniczki po tej konkurencji zajmowały jednak miejsca poza podium w klasyfikacji generalnej. 

 

Przyszedł czas na ośmiusetmetrowców. Kacper Lewalski startował w swoim biegu jako faworyt i potwierdził to wynikiem. Polak finiszował jako pierwszy z czasem 1:48,84 zostawiając w tyle Kanadyjczyka Hassana, choć po pierwszym okrążeniu nasz reprezentant był dopiero trzeci. Taki rezultat daje mu dopiero szóstą lokatę na liście półfinałowej, ale najszybciej biegający Kenijczycy, Emmanuel Wanyonyi i Noah Kibet osiągnęli czasy kolejno 1:46,51 oraz 1:46,70 - to pokazuje, że Lewalski może nawiązać walkę w półfinale, bo przecież jego najlepszy wynik w sezonie oscyluje w pobliżu tych czasów.  

Jeśli chodzi o panie, najlepsza w eliminacjach była Etiopka Ayal Dagnachew - zawodniczka z nową "życiówką" 2:02,94 całkowicie zdominowała pozostałe rywalki. Z drugim najlepszym czasem do półfinału awansowała Greczynka Elli Deligianni. 

 

Ostatnią konkurencją w sesji porannej był rzut oszczepem, czyli kolejna konkurencja siedmioboju. Tutaj bezapelacyjnie najlepsza okazała się Saga Vanninen z Finlandii. Jej nowy rekord życiowy to 49,22 metra, a taki wynik pozwolił jej utrzymać pozycję liderki po sześciu konkurencjach. Drugie miejsce zarówno w rzucie oszczepem, jak i klasyfikacji generalnej zajęła Pippi Lotta Enok z Estonii (44,12), a trzecie Węgierka Szabina Szucs (43,05). 

 

Wieczorna sesja rozpoczęła się tą samą konkurencją, ale już nie w ramach wieloboju. Od samego początku mocne warunki postawiła Serbka Adriana Vilagos. Oszczepniczka w swojej pierwszej próbie rzuciła na odległość 61,46 metra i ustanowiła nowy rekord życiowy. Jak się później okazało, żadna z jej rywalek nie zdołała osiągnąć choćby podobnego wyniku - tylko reprezentantka Serbii przekroczyła bowiem granicę 60 metrów. Srebrny medal trafił w ręce Eliny Tzengko z Grecji (59,60m), natomiast brązowy krążek powędrował do Kubanki Yiseleny Ballar Rojas (55,48m).

 

Bieg eliminacyjny na 1500 metrów panów nie był zaskoczeniem, bo zgodnie z przewidywaniami zdominowali go Kenijczycy oraz Etiopczycy. Vincent Kibet Keter osiągnął najlepszy czas ze wszystkich zawodników - 3:42,35 i nie jest to jego najlepszy czas w tym sezonie, więc z pewnością zostawił coś na finał. 

 

W trójskoku kobiet tylko dwie zawodniczki z grupy A wywalczyły bezpośredni awans do kolejnego etapu. A były to reprezentantki Szwecji - Maja Askag oraz Hiszpanii - Tessy Ebosele. Tylko one przekroczyły bowiem wymaganą odległość 13,20 metra. Z małym "q" do finału awansowało jeszcze dziesięć innych zawodniczek. Wśród nich nie znalazła się Joanna Mosiek. Polka skoczyła na odległość jedynie 12,60 metra. 

 

Wieczorem poznaliśmy także zwyciężczynię siedmioboju. Ostatnia konkurencja, czyli bieg na 800 metrów. Najmocniejsza okazała się reprezentantka Litwy, która na metę dobiegła z czasem 2:17,31. Tuż za nią finiszowały Sophia Kreiner z Austrii oraz Walerija Muchobrod z Ukrainy. Ta konkurencja była natomiast słabym punktem Sagi Vanninen, która na mecie pojawiła się dopiero jako siódma. Finka jednak nie miała sobie równych w pozostałych konkurencjach i mimo gorszego występu pod koniec rywalizacji utrzymała pozycję liderki i została mistrzynią Europy. Srebrny medal trafił do Pippi Lotty Enok, a podium uzupełniła Szabina Szucs. Zarówno Estonka, jak i Węgierka wyjadą z Nairobi z nowym rekordem życiowym.

 

Do rywalizacji o medale przystąpili także kulomioci. W pierwszej próbie najlepszy wynik uzyskał Białorusin Yauheni Bryhi i prawie do samego końca zajmował pozycję lidera. Wszystko zmieniło się jednak w ostatniej kolejce i ze złotym medalem mistrzostw świata zawody zakończył Kubańczyk Juan Carley Vazquez Gomez, który przebił rywala z Białorusi jedynie o trzy centymetry - 19,73.

 

Później czekały nas konkurencje biegowe. Na pierwszy ogień poszli długodystansowcy - zdecydowanymi faworytami biegu na 5000 metrów byli oczywiście reprezentanci Kenii, ale spore nadzieje pokładano także w Addisu Yihune z Etiopii. Ten przystępował do rywalizacji z najlepszym czasem w sezonie (poniżej 13 minut), ale rywalizację zakończył tuż poza podium. Mistrzem świata został natomiast Benson Kiplangat z Kenii - przez większą część wyścigu utrzymywał się na czwartej pozycji, by na ostatnich metrach ruszyć do przodu. Finiszował z nowym rekordem życiowym 13:20,37 tuż przed Tadese Worku z Etiopii (13:20,65). 

 

Niezbyt gościnne okazały się także kobiety w biegu na 3000 metrów. Podium zdominowały bowiem Kenijki Teresiah Gateri (8:57,78) oraz Zenah Yego (8:59,59). Trzecie miejsce i brązowy medal trafiły do Melknat Wudu z Etiopii (9:00,12). Nasza reprezentantka Olimpia Breza nie była stawiana w gronie kandydatek do medali. Polka pobiegła prawie o minutę wolniej od swojego najlepszego wyniku w sezonie - 10:16,03 i ukończyła bieg na przedostatniej lokacie.

 

Czwartkową rywalizację w Nairobi zakończyli sprinterzy i sprinterki. W finale biegu na 100 metrów bezkonkurencyjna była Jamajka Tina Clayton, która oprócz zdobycia mistrzowskiego tytułu ustanowiła także nowy rekord życiowy - 11,09. Jej sukces z czasem 10,19 podzielił Letsile Tebogo z Botswany, co nie było zaskoczeniem. Reprezentant Polski, Oliwer Wdowik na mecie zameldował się jako piąty z wynikiem 10,46. 

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.