Brussels Cycling Classic: Remco Evenepoel z siódmym zwycięstwem w sezonie

Remco Evenepoel nie zwalnia tempa. 21-letni Belg po samotnym ataku triumfował w 101. edycji Brussels Cycling Classic. Kolarz Deceuninck-Quick Step wyprzedził rywali o 50 sekund i odniósł siódme zwycięstwo w sezonie.

Kolarze podczas klasyku kończącego się w Brukseli mieli do pokonania było 200 kilometrów. Trasa była wręcz najeżona różnymi podjazdami, w tym brukowanymi. Do pokonania dwukrotnie był słynny Muur-Kapelmuur.



Ucieczkę dnia stworzyli: Jules Hesters (Beat Cycling), Gianni Marchand (Tarteletto – Isorex), Robert Scott (Canyon dhb SunGod), Lindsay de Vylder (Sport Vlaanderen – Baloise), Etienne van Empel (Vini Zabu), Dimitri Peyskens (Bingoal Wallonie-Bruxelles) i Torstein Traen (Uno-X Pro Cycling Team). Kolejne ataki miały miejsce podczas pierwszego przejazdu przez Muur. Tam oderwali się: Remco Evenepoel (Deceuninck-Quick Step), Victor Campenaerts (Team Qhubeka NextHash), Aime De Gendt (Intermarche – Wanty – Gobert Matériaux), Philippe Gilbert, Tosh van der Sande (obydwaj Lotto Soudal), Marc Hirschi i Brandon McNulty (obydwaj UAE-Team Emirates).

Grupa pościgowa szybko zmieniła na prowadzeniu czołówkę. Kluczowy dla losów wyścigu okazał się zakręt na niecałe 20 kilometrów przed metą. W dobrym kierunku pojechali jedynie Evenepoel i De Gendt. Dzięki temu zdarzeniu zdobyli sporą przewagę nad pozostałymi uciekinierami. Na ponad 10 kilometrów przed finiszem kolarz Deceuninck-Quick Step zdecydował się na samotny atak i triumfował z przewagą 50 sekund nad De Gendtem. Trzecie miejsce zajął Tosh van der Sande. 

W wyścigu wystartowało czterech polskich kolarzy. Stanisław Aniołkowski (Bingoal Pauwels Sauces WB) zajął 26. miejsce, Kamil Gradek (Vini Zabu) był 38. (obydwaj 2:16 straty), Łukasz Owsian 56. (Team Arkea Samsic - 2:27 straty), a Łukasz Wiśniowski 73. (Team Qhubeka NextHash - 2:40 straty).