Tokio 2020 - Jak było miesiąc temu (31 lipca)

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 31.08.2021, 17:55

W naszym cyklu powrócimy dzisiaj do wydarzeń, które miały miejsce na olimpijskich arenach 31 lipca. Wydarzeniem dnia niewątpliwie był złoty medal sztafety mieszanej 4x400 metrów. Niestety byliśmy również świadkami mniej przyjemnych sytuacji związanych z występami naszych reprezentantów, jak chociażby dramat Piotra Myszki w żeglarstwie.

 

Pierwsze złoto w Tokio!

 

Na finał sztafety mieszanej 4x400 metrów polscy kibice czekali z wielkimi oczekiwaniami i nadziejami na świetny wynik. Polscy lekkoatleci rozbudzili je w biegu eliminacyjnym, pewnie awansując do finału i bijąc rekord Europy. Również skład finałowej sztafety pozwalał liczyć na wiele, bowiem na starcie stanęli Justyna Święty-Ersetic, Natalia Kaczmarek, Karol Zalewski i Kajetan Duszyński, czyli największe asy na tym dystansie. Polska sztafeta nie zawiodła i pobiegła rewelacyjnie, zostawiając rywali w tyle i zdobywając historyczny, pierwszy złoty medal olimpijski w tej konkurencji! Podium uzupełnili reprezentanci Dominikany i Stanów Zjednoczonych.

 

Inne lekkoatletyczne podboje

 

Zanim wpadliśmy w euforię spowodowaną złotem sztafety, mogliśmy obserwować zmagania innych lekkoatletów. W sesji porannej pierwsza na stadionie zaprezentowała się Joanna Linkiewicz w eliminacyjnym biegu na 400 metrów przez płotki. Polka zajęła w swoim biegu czwarte miejsce, bijąc rekord życiowy z czasem 54,93 s i awansując do półfinału. O finał w skoku o tyczce walczyli Paweł Wojciechowski, Robert Sobera i Piotr Lisek, jednak awans zdołał wywalczyć jedynie Lisek, skacząc 5,75. Udział w półfinale biegu na 800 metrów wywalczyli Mateusz Borkowski (drugi w swoim biegu) i Patryk Dobek (trzeci w swoim biegu), który tym samym rozpoczął swoją piękną przygodę, której finał wszyscy dobrze znamy. W olimpijskim półfinale biegu na 100 metrów przez płotki zameldowały się z kolei Pia Skrzyszowska, bijąc rekord życiowy czasem 12,75 s i awansując z trzeciej lokaty, oraz Klaudia Siciarz (szóste miejsce w swoim biegu z czasem 12,98 s i awans z małym q).

 

Jedynym akcentem w sesji wieczornej, oprócz sztafety 4x400, był start Joanny Jóźwik z półfinale biegu na 800 metrów kobiet. Polka zajęła w swoim biegu piątą lokatę i odpadła z rywalizacji, nie awansując do drugiego olimpijskiego finału w karierze. Zwieńczeniem tego dnia był finał biegu na 100 metrów kobiet, zakończony obroną tytułu i pobiciem rekordu olimpijskiego przez Elaine Thompson z czasem 10.60 s. Podium uzupełniły kolejne reprezentantki Jamajki, Shelly-Ann Fraser-Pryce i Shericka Jackson.

 

Dobre wyniki na pływalni

 

Ostatni dzień lipca przyniósł trzy występy polskich pływaków. Na początek w finale 100 metrów stylem motylkowym zaprezentował się Jakub Majerski. Był to świetny wyścig w jego wykonaniu, a czas 50,92 i pobity rekord Polski pozwoliły mu na zajęcie bardzo dobrej, piątej lokaty. Złoto z czasem 49,45 s wywalczył Caeleb Dressel, bijąc rekord świata. Później przyszedł czas na dwa polskie półfinały na 50 metrów stylem dowolnym. W rywalizacji panów Paweł Juraszek zajął w swoim wyścigu szóste miejsce i pożegnał się z marzeniami o olimpijskim finale. Znacznie lepiej poradziła sobie Katarzyna Wasick, która finiszował na trzeciej lokacie i do finału awansowała z piątym czasem, zgłaszając medalowe aspiracje.

 

Szansa medalowa utopiona w akwenie

 

To miał być piękny dzień dla polskiego żeglarstwa. Piotr Myszka przystępował bowiem do medalowego wyścigu w klasie RS:X na czwartym miejscu i z realnymi szansami nawet na srebro. Niestety marzenia o olimpijskim krążku zostały pogrzebane już na starcie, gdzie Polak wraz z dwoma głównymi rywalami popełnili falstart i zostali zdyskwalifikowani. Ostatecznie Myszka zajął w regatach szóstą pozycję.

 

Nie był to jedyny występ Polaka w żeglarstwie. W wyścigu medalowym w klasie RS:X zaprezentowała się także Zofia Noceti-Klepacka, zajmując piąte miejsce i kończą olimpijskie regaty na dziewiątej lokacie. W klasie 49erFX w trzech ostatnich wyścigach rywalizowały Aleksandra Melzacka i Kinga Łaboda. Polki plasowały się w nich kolejno na 20., 18. i 19. miejscach, zajmując w końcowej klasyfikacji piętnastą pozycję. Awans do wyścigu finałowego z dwunastego miejsca wywalczyli za to w klasie 49er Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński. Panowie po 17. lokacie w dziesiątym wyścigu w kolejnym okazali się już najlepsi, by w dwunastym dopłynąć do mety dopiero na 15. miejscu.

 

Reszta polskich wyników

 

W nocy polskiego czasu swoje zmagania na polu golfowym kontynuował Adrian Meronk, który dzień zakończył z wynikiem -1 i z awansem na 46. miejsce w klasyfikacji. W eliminacjach karabinu pneumatycznego rywalizowała Aneta Stankiewicz, jednak zajęła w nich 16. lokatę i nie awansowała do walki o medale. Polka może mówić o pechu, bowiem od awansu do finału dzieliły ją jedynie cztery punkty. Na olimpijskim pomoście pojawił się pierwszy polski sztangista w osobie Bartłomieja Adamusa, który rywalizował w kategorii do 96 kg. Zajął on dobre, siódme miejsce z łącznym rezultatem 360 kg (163 kg rwanie, 197 kg podrzut). Na koniec kolejnego dnia w Tokio w barażach o 1/8 finału w siatkówce plażowej zaprezentowali się Piotr Kantor i Bartosz Łosiak. Polacy stoczyli zacięty pojedynek z hiszpańską parą Pablo Herrera Allepuz/ Adrian Gavira Colladro, jednak niestety musieli uznać wyższość rywali i przegrywając 29:31, 21:19, 7:15 pożegnali się z turniejem olimpijskim.

 

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.