Podsumowanie Ekstraligi kobiet: festiwal bramek w Żywcu

  • Data publikacji: 13.08.2018, 16:06

W miniony weekend zakończyła się 2. kolejka Ekstraligi Kobiet. Najwięcej emocji przyniosło spotkanie w Żywcu, w którym padło aż dziewięć bramek.

 

AZS PWSZ Wałbrzych 2:1 UKS SMS Łódź

Mesjasz 23' (karny), Dereń 54' - Osińska 63'

 

Pierwsze minuty tego meczu przebiegały na dość wyrównanym poziomie. Oba zespoły szukały swoich szans na celne strzały. Wałbrzyszanki próbowały strzelać, ale ich próby były blokowane. W 22. minucie żółtą kartkę za faul na Klaudii Fabovej w polu karnym obejrzała Katarzyna Konat i mieliśmy rzut karny dla AZS-u PWSZ. Do piłki podeszła Małgorzata Mesjasz i pewnym strzałem zdobyła bramkę. Gospodynie po strzelonej bramce zaczynały zyskiwać lekką przewagę. Chwilę potem, przed szansą stanęła Dereń, jednak strzał Dominiki przeleciał nad poprzeczką. SMS szukał swojej szansy, jeden z nielicznych strzałów na wałbrzyską bramkę dość łatwo obroniła Jagoda Sapor. W 43. minucie był rzut wolny dla gospodyń, dośrodkowywała Klaudia Miłek, ale łodzianki wybiły piłkę na aut.

 

Po przerwie w obu zespołach przeprowadzono po jednej zmianie, a debiut w drużynie z Wałbrzycha zaliczyła Karolina Ostrowska. Pierwsze minuty drugiej połowy to było kilka zdecydowanych akcji SMS-u. Sapor jednak skutecznie broniła. W 54. minucie Miłek zagrała na dłuższy słupek, a Dereń dobiła piłkę głową i było 2:0. Piłkarki SMS-u nie przestawały atakować wałbrzyskiej bramki i to zostało im wynagrodzone. W 63. minucie Maja Osińska w zamieszaniu pod bramką pokonała Sapor, zdobywając tym samym bramkę kontaktową. Ostatecznie wynik już nie uległ zmianie i gospodynie zgarnęły kolejne trzy punkty. Warto też wspomnieć, że dzisiejszy mecz z trybun Stadionu 1000-lecia oglądał selekcjoner kadry seniorek Miłosz Stępiński.

 

Mitech Żywiec 6:3 Polonia Poznań

Matyja 8', Wnuk 13', Liskova 37', Stopka 69', Rżany 87' (karny), 90+3' Smaza - Sawicka 21', Sutkowska 25', Liczbińska 60'

 

Już na wstępie żywieckim fanom zafundowane zostały nie lada emocje. W 8. minucie rajd przeprowadziła Stanislava Liskova, zwieńczony  podaniem, z którego przed bramką Polonii idealnie skorzystała Magdalena Matyja. Kilka kolejnych minut także w wykonaniu gospodyń było bardzo udanych. Dwa kornery pod rząd skutku jeszcze nie przyniosły, ale już w 13. minucie akcję rozprowadzoną przez Magdalenę Chrzanowską zakończyły asystą z prawej flanki Matyja i celnym strzałem po ziemi Katarzyna Wnuk. Wydawało się, spotkanie z beniaminkiem będzie dla Mitechu będzie spacerkiem. Tymczasem w 21. minucie poznanianki zdobyły niespodziewanie gola kontaktowego. Strzałem z dalszej odległości popisała się Zuzanna Sawicka. Cztery minuty później było 2:2, gdy po interwencji Aleksandry Komosy, piłkę do siatki dobiła Patrycja Sutkowska. Jednak jeszcze przed przerwą piłkarki z Żywca zdołały ponownie objąć prowadzenie. W 37. minucie, we właściwym miejscu z dobitką pospieszyła Stanislava Liskova. Rezultat mógł zmienić się w tej ciekawej połowie raz jeszcze, lecz w 41. minucie Chrzanowska w sytuacji sam na sam przerzuciła piłkę nad bramką Polonii.

 

Po zmianie stron ataki Mitechu jeszcze bardziej się wzmogły, ale to Polonistki doprowadziły do remisu równo po godzinie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i sporym zamieszaniu w polu karnym, najsprytniejsza okazała się Paulina Liczbińska, która wepchnęła futbolówkę do siatki. Dziewięć minut potem było już 4:3 dla Mitechu. Szybką akcję na skrzydle przeprowadziła Petra Zdechovanova, a jej podanie wykorzystała Maja Stopka. Kolejne bramki padły dopiero w samej końcówce. Najpierw rzut karny po faulu na Zdechovanovej wykorzystała Patrycja Rżany, a wynik na 6:3 ustaliła rezerwowa Weronika Smaza.

 

Bronowianka AZS UJ Kraków 0:4 Czarni Sosnowiec

Matla 2', Hmirova 25', 36', 84'

 

Po zwycięstwie w pierwszym meczu piłkarki z Sosnowca miały wielką ochotę na kolejną wygraną. Rywalem była drużyna AZS-u UJ Kraków. Spotkanie w Krakowie szybko zostało otwarte przez zawodniczki Czarnych. Już w 2. minucie na listę strzelczyń wpisała się Patrycja Matla. Jeszcze przed przerwą sosnowiczanki zdobyły kolejne dwie bramki za sprawą Patricii Hmirovej.

 

W drugich 45 minutach obraz meczu nie ulegał zmianie. To Czarne prowadziły grę i stwarzały kolejne sytuacje pod bramką AZS-u. Jednak "kropka nad i" została postawiona w samej końcówce. W 84. minucie znów przypomniała o sobie Hmirova, która ustrzeliła hat-tricka, a Czarne zostały liderkami tabeli Ekstraligi Kobiet.

 

AZS Wrocław 1:1 Olimpia Szczecin

Czudecka 29' - Shahbazyan 66'

 

Skończyło się identycznie jak w poprzednim sezonie, czyli remisem. Jako pierwsze gola zdobyły wrocławianki, gdy w 29. minucie do bramki Joanny Pastusiak trafiła Kamila Czudecka. Do przerwy nic już się jednak nie zmieniło.

 

W drugiej części gry lepiej prezentowały się piłkarki Olimpii, co w 66. minucie udokumentowały zdobyciem bramki wyrównującej. Golkiper AZS-u Annę Bocian pokonała Anaida Shahbazyan. To właśnie bramkarka drużyny z Wrocławia została bohaterką meczu, gdyż wybroniła kilka fantastycznych sytuacji szczecinianek.

 

Medyk Konin 3:1 GKS Katowice

Kopińska 3', 87', Kaletka 38' - Łąckiewicz-Oślizło 14'

 

Piłkarki Medyka Konin i GKS-u Katowice rozpoczynające drugą kolejkę Ekstraligi kobiet przywitał porywisty wiatr i rzęsista ulewa. Nie przeszkodziło to jednak Medykowi szybko objąć prowadzenia, bo już w 3. minucie na prawej stronie boiska Gabija Gedgaudaite odebrała piłkę, pociągnęła skrzydłem i ogrywając obrończynię wycofała piłkę na 9 metr do wbiegającej Dominiki Kopińskiej, która potężnym uderzeniem wykończyła akcję otwierając wynik tego spotkania. Po zdobyciu gola koninianki oddały inicjatywę dobrze zorganizowanym katowiczankom, a to zemściło się w 14. minucie. Angelina Łąckiewicz-Oślizło  zdecydowała się na strzał z około 30 metrów. Piłka poślizgnęła się na mokrej murawie mijając interweniującą Monikę Sowalską, po drodze odbijając się jeszcze od słupka i ku zaskoczeniu wszystkich wpadła do bramki. Gospodynie po kilku minutach otrząsnęły się, opanowały grę i przystąpiły do odrabiania strat. W 38. minucie Nikol Kaletka po wzorcowej dwójkowej kontrze z Kopińską wyprowadziła Medyka na prowadzenie 2:1.

 

W drugiej połowie zdecydowanie lepsze były piłkarki z Konina, a swoje sytuacje na podwyższenie wyniku miały Kopińska (słupek), Natalia Chudzik (poprzeczka), Natalia Pakulska, Anna Gawrońska i Gedgaudaite. Udało się wreszcie w 87. minucie, gdy prawą stroną popędziła Gawrońska, która znakomicie dograła do wbiegającej Kopińskiej, a ta strzałem w krótki róg ustaliła wynik spotkania na 3:1.

 

Górnik Łęczna - AZS PSW Biała Podlaska - przełożony