Tokio 2020 - Jak było miesiąc temu? (1 sierpnia)

Tokio 2020 - Jak było miesiąc temu? (1 sierpnia)

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 01.09.2021, 16:25

Miesiąc temu na igrzyskach w Tokio nie brakowało polskich akcentów. Siatkarze rozegrali ostatnie spotkanie fazy grupowej, część lekkoatletów brała udział w eliminacjach, inni z kolei kończyli swój udział w Japonii. Tego dnia także po raz pierwszy na stadionie w Tokio zabrzmiał „Mazurek Dąbrowskiego”.

 

Pierwsze złoto na szyjach polskich zawodników

 

Na zakończenie sesji porannej po raz pierwszy na igrzyskach mogliśmy wysłuchać „Mazurka Dąbrowskiego”. Polska sztafeta mieszana 4x400 metrów odebrała bowiem medale zdobyte poprzedniego dnia. Mimo, iż w sumie w naszej kadrze startowało siedmioro zawodników, na podium stanęli jedynie ci, którzy pobiegli w finale.

 

Siatkarze pewnie wygrywają grupę

 

W swoim ostatnim spotkaniu grupowym „Biało – Czerwoni” mierzyli się z Kanadyjczykami. Podopieczni Vitala Heynena pewnie rozbili graczy z kraju Klonowego Liścia bez straty seta, dzięki czemu pewnie wygrali grupę i oczekiwali na swojego ćwierćfinałowego rywala. Po emocjonujących meczach w grupie B, rywalami naszych zawodników zostali zawodnicy Francji. Sporą niespodzianką było odpadnięcie po fazie grupowej zawodników USA. Broniący brązowego medalu z Rio gracze ze Stanów Zjednoczonych do końca walczyli o awans do ¼ finału, jednak porażka w ostatnim spotkaniu z Argentyną sprawiła, że to gracze z Ameryki Południowej grali dalej.

 

Zakończenie wielu dyscyplin

 

Po raz ostatni na olimpijskim basenie pojawili się pływacy, aby powalczyć o ostatnie medale. W finale 50 metrów stylem dowolnym kobiet zaprezentowała się Katarzyna Wasick, która finalnie zajęła 5. miejsce. Wydarzeniem ostatniego dnia zmagań był jednak nowy rekord olimpijski Australijek w sztafecie 4x100 m stylem zmiennym. Od 1 sierpnia rekord ten wynosi 3:51,60.

 

Miesiąc temu zakończyła się także rywalizacja golfistów. Debiutujący na imprezie czterolecia Adrian Meronk został sklasyfikowany 51. miejscu z wynikiem 282 uderzeń, a więc dwóch poniżej par. Złoto padło łupem Amerykanina Xandera Schauffele, srebro do Słowaka Rory'ego Sabatiniego, natomiast brązowy medal wywalczył Taj Cheng-Tseng Pan. Co ciekawe, zawodnik z Azji w drodze na najniższy stopień podium musiał wziąć udział w dogrywce, w której wzięło udział aż siedmiu zawodników. Na trzech wyznaczonych dołkach (18, 10 i 11 dokładnie w takiej kolejności) to jednak on zachował najwięcej zimnej krwi i zdobył olimpijski medal.

 

Kolejną z dyscyplin, gdzie rozdano ostatni komplet medali była rywalizacja drużynowa florecistów. Wielcy faworyci – Amerykanie - zajęli trzecie miejsce, w decydującym pojedynku pokonując reprezentantów gospodarzy. Złoty medal przypadł Francuzom, którzy w finale pokonali zawodników Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego.

 

Po raz pierwszy w historii komplet medali rozdano w BMX-ach na Freestyle Parku. W historii igrzysk zapisał się Australijczyk Logan Martin z Australii, który jako pierwszy sięgnął po złoto w tej konkurencji. Srebro wywalczył Daniel Dhers z Wenezueli, a brąz Brytyjczyk Declan Brooks.

 

Lekkoatletyczne wzloty i upadki

 

Sporo działo się także na stadionie lekkoatletycznym. W większości trwały eliminacje, w których oglądaliśmy reprezentantów Polski. Do finału rzutu młotem bez większych problemów awansował komplet naszych młociarek, do finału na 800 metrów awansował także Patryk Dobek, mimo to liczyliśmy na więcej. Eliminacji nie przebrnęły siostry Konieczek na 3000 metrów z przeszkodami oraz Mateusz Borkowski w biegu na 800 metrów. Dodając do tego wycofanie się Justyny Święty-Ersetic z występu indywidualnego i zejścia z bieżni niedługo po starcie Karola Zalewskiego w biegu na 400 metrów, a także szóstą lokatę Pii Skrzyszowskiej w półfinale, niewiele mieliśmy powodów do radości.

 

Wszystko jednak zostało nam zrekompensowane w sesji wieczornej. Najpierw, po kapitalnym konkursie, stojącym na bardzo wysokim poziomie, konkursie skoku wzwyż mężczyzn okazało się, że … będzie dwóch mistrzów olimpijskich! Mutazz Isa Barszim i Gianmarco Tamberi zgodzili się współdzielić tytuł przez najbliższe trzy lata, bowiem mieli identyczną sytuację do wysokości 2,37 metra. Okazało się, że włoski wieczór nadal trwa, bowiem wielką sensację sprawił Laamont Marcell Jacobs, który zdobył złoto na 100 metrów. W międzyczasie kapitalny rekord świata w trójskoku (15,67 m) uzyskała Yulimar Rojas z Wenezueli, która zdobyła złoty medal.