Piłka nożna - el. MŚ: "Duński Dynamit" znów wybuchł
Football.ua, CC BY-SA 3.0 GFDL, via Wikimedia Commons

Piłka nożna - el. MŚ: "Duński Dynamit" znów wybuchł

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 01.09.2021, 22:37

Po niespełna dwóch miesiącach od finału mistrzostw Europy wróciły mecze eliminacyjne do turnieju międzykontynentalnego. W czwartej kolejce fazy grupowej Dania podejmowała reprezentację Szkocji. Zgodnie z predykcjami Duńczycy zagrali lepiej i zanotowali zwycięstwo.

 

Na stadionie w Kopenhadze ponownie rozbłysły światła, a na murawie pojawili się piłkarze, którzy dostarczyli swoim kibicom wiele emocji na ME 2020. Duński Dynamit dotarł wówczas do półfinału, gdzie ostatecznie odniósł porażkę z Anglią. Batalia o puchar była jednak godna podziwu, co doceniło wiele osób także spoza kraju. Z kolei zespół Szkocji nie zebrał pozytywnych wspomnień związanych z rywalizacją o najlepszą drużynę Starego Kontynentu – ekipa poniosła dwie przegrane i jednokrotnie zremisowała, kończąc na samym dnie tabeli. Nie trudno zgadnąć, że na faworytów środowego spotkania jednogłośnie typowano gospodarzy.

 

Przypuszczenia stały się faktem. Duńczycy zdominowali swoich oponentów w pierwszej połowie, będąc lepszymi w każdej możliwej statystyce. Pracowali na bramki od pierwszego do ostatniego gwizdka arbitra. Piłkę w siatce zostawili jednak dwukrotnie – w 14. i 15. minucie, co całkowicie oszołomiło przyjezdnych. Inicjatorem inaugurującej akcji bramkowej był zawodnik Tottenhamu Hotspur, Pierre-Emile Hojbjerg, który z okolicy 40 metra dośrodkował bezpośrednio do Daniela Wassa. Obrońca wyskoczył do szybującej futbolówki i wygrywając pojedynek główkowy ze stoperem, skierował ją na prawy słupek. Zanim Szkocja zdążyła otrząsnąć się po stracie gola, Dania prowadziła już 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Joakim Maehle, z kolei asystował mu Mikkel Damsgaard. Akcja nabrała rumieńców za sprawą Andreasa Olsena, który rozpędzony gnał wzdłuż prawej linii boiska, w końcu wpuszczając piłkę w pole karne. Następnie krótki spektakl – szybkie podania, doskonały cel zawodnika Atalanty BC i ponownie wybuch radości na trybunach. Gospodarze mieli garść sytuacji przed przerwą, ale wszystkie kończyły się porażką. Szkocja pozostała bierna i przygaszona, z dużą nadzieją na poprawę po kwadransie odpoczynku.

 

Druga część starcia na Parken była nieco spokojniejsza. Boisko przedwcześnie opuścił zdobywca drugiego gola, Daniel Wass, z uwagi na kontuzję. Szansę na bramkę kontaktową w 81. minucie wypracował sobie Ryan Fraser, oddając obiecujący strzał w lewy dolny róg bramki. Ku jego rozczarowaniu, Kasper Schmeichel pozostał czujny i pewnie odparł atak. Szkocja nabrała pewności siebie i po powrocie na murawę wprowadziła kilka zmian w swojej grze, ale to nie wystarczyło nawet na podział punktów, nie wspominając o triumfie.  

 

Dania – Szkocja 2:0
Bramki: 14’ Wass, 15’ Maehle
Dania: Schmeichel – Wass (85’ Larsen), Andersen, Kjaer, Christensen, Maehle – Olsen (85’ Daramy), Hojbjerg, Delaney (85’ Norgaard), Damsgaard (90+3' Lindstrom) – Poulsen (68’ Wind)
Szkocja: Gordon – McKenna (46’ Dykes), Cooper, Hanley – Tierney, McGregor, McLean (85’ Turnbull), Gilmour (90+1' Ferguson), Robertson – Adams (71’ Christie), Fraser
Sędzia: Ovidiu Hategan