Piłka nożna - el. MŚ: czego oczekujemy po meczu z San Marino?
Sven Mandel, sven.mandel@wikipedia.de, all rights reserved.

Piłka nożna - el. MŚ: czego oczekujemy po meczu z San Marino?

  • Dodał: Rafał Judka
  • Data publikacji: 04.09.2021, 16:15

Po wysokiej, ale nie przekonującej wygranej z Albanią, Polaków czeka kolejny sprawdzian. W niedzielę na wyjeździe zmierzymy się z San Marino i nie bądźmy zbyt skromni, oczekujemy w nim pewnego zwycięstwa kilkoma bramkami. Paulo Sousa będzie miał w nim okazję, aby przetestować większą liczbę graczy. Z drugiej strony słaby rywal to dobra okazja, żeby popracować nad zgraniem podstawowej “11”. Czego spodziewać się w kolejnym spotkaniu eliminacji?

 

Nie będziemy się oszukiwać, że boimy się meczu z outsiderem grupy. Oczywiście, każdego rywala należy szanować, ale nawet nasi rezerwowi gracze przewyższają klasą rywali. I tu rozpoczynają się pierwsze pytania związane z tym meczem. Czy Paulo Sousa powinien dać odpocząć podstawowym reprezentantom, czy jednak przeprowadzić przegląd kadr. Już w środę Polacy podejmą na Stadionie Narodowym Anglików i to na pewno ważniejsze spotkanie niż niedzielna potyczka. Harry Kane i spółka pewnie prowadzą w tabeli naszej grupy eliminacyjnej, ale do meczu z wicemistrzami Europy nasi gracze przystąpią dodatkowo zmotywowani. Tej motywacji może właśnie zabraknąć w starciu z San Marino, a wystawienie rezerwowych, głodnych gry i pokazania trenerowi swoich umiejętności piłkarzy może rozwiązać ten problem. Nasi najlepsi zawodnicy rozegrają w tym sezonie kilkadziesiąt spotkań i dodatkowe dni odpoczynku są jak zawsze na wagę złota. Paulo Sousa mógłby przy okazji przyjrzeć się dokładniej graczom, który nie łapią się do pierwszej jedenastki.

 

Pierwszy przykład to młody Jakub Kamiński z Lecha Poznań, którego dziennikarze domagali się w kadrze od dłuższego czasu. Na środku obrony możemy wypróbować Kamila Piątkowskiego, który co prawda po transferze do Salzburga nie jest jeszcze pewniakiem do gry, ale musi być przygotowany na wypadek kontuzji Glika, Bednarka czy Bereszyńskiego. Wydawało się, że to on jest w hierarchii numerem cztery, ale w meczu z Albanią na boisku pojawił się Paweł Dawidowicz, a nie były gracz Rakowa Częstochowa. Na debiut czeka Nicola Zalewski, młody piłkarz AS Romy, wokół którego zrobiło się ostatnio bardzo głośno i którego powołanie jest prawdopodobnie mocno wymuszone przez opinię publiczną. Możemy sprawdzić także, czy przesiadywanie na ławce Unionu Berlin wpłynęło na formę Tymoteusza Puchacza, oraz jaką pozycję Sousa przewiduje dla Tomasz Kędziory w razie kontuzji innych zawodników - pół prawą obronę czy wahadło. Po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez Łukasza Fabiańskiego nie wiemy także kto jest numerem dwa w polskiej bramce w przypadku ewentualnej absencji Wojciecha Szczęsnego. O to miano walczą Łukasz Skorupski i Bartłomiej Drągowski. Możliwe, że jednego z nich zobaczymy w niedzielę na boisku. Jak widać, pytań jest sporo i niedzielny mecz jest idealnym poligonem doświadczalnym. Szczególnie, że eliminacje są krótkie, a terminów spotkań towarzyskich brak.

 

Jest jednak druga strona medalu. Reprezentacja Polski nie grała dobrej piłki z Albanią i przy takiej dyspozycji w meczu z Anglią nie mamy co myśleć o dobrym rezultacie. Paulo Sousa może chcieć zgrywać swoją podstawową “11” w spotkaniu z łatwiejszym rywalem, aby popracować nad automatyzmami i przećwiczyć rozwiązania taktyczne. Wszyscy kibice mają w pamięci spotkanie z Andorą, w którym kontuzji doznał Robert Lewandowski i nie mógł zagrać w pierwszym meczu z Anglią. Jednak np. Cristiano Ronaldo nie odpuszcza żadnego meczu kadry i dzięki temu śrubuje rekordy strzeleckie. Piłkarze na najwyższym poziomie chcą grać zawsze i czasami nie warto hamować ich głodu zwycięstwa. Jeżeli wysokie zwycięstwo ma natchnąć naszych reprezentantów na spotkanie z Anglią to może warto zaryzykować. Pamiętajmy, że przed pamiętnym zwycięstwem z Niemcami również graliśmy z outsiderem grupy Gibraltarem, podczas którego Adam Nawałka zgrywał Roberta Lewandowskiego z Arkadiuszem Milikiem.

 

Po meczu z San Marino oczekujemy przede wszystkim wysokiego zwycięstwa, które przybliży nas do występu na Mistrzostwach Świata w Katarze. Przypomnijmy, że w przypadku równej liczby punktów, o miejscu w tabeli decyduje bilans bramkowy, więc warto w niedzielę mocno poprawić tę statystykę. Liczymy także na ładną grę i poprawę nastrojów bo przeciętnym spotkaniu z Albanią. Paulo Sousa nie zrezygnuje ze swojej koncepcji gry trójką obrońców, więc miejmy nadzieję, że reprezentanci Polski przećwiczą schematy defensywne, z którymi nadal mamy duże problemy. A od poniedziałku cała uwaga kibiców i kadry skupiona już będzie na potyczce z Anglią na Stadionie Narodowym.

 

Mecz z San Marino odbędzie się Serravalle. Pierwszy gwizdek sędziego Mattiasa Gestraniusa z Finlandii rozbrzmi o godzinie 20:45. Zapraszamy oczywiście na naszą relację LIVE z tego spotkania.