Judo - MEJ: dwa brązowe medale Polaków

Panowie wreszcie ucieszyli polskich fanów judo! Ostatniego dnia zmagań indywidualnych na Mistrzostwach Europy w Luksemburgu po brąz sięgnęli Michał Jędrzejewski i Wojciech Kordyalik.

Wreszcie mogliśmy być zadowoleni z polskich występów na tatami w Luksemburgu. Czyżby ciężar polskiego judo w kolejnych latach miał się przenieść na cięższe kategorie? Tak sugerowałyby wyniki tych Mistrzostw Europy. Duże nadzieje w sobotę wiązaliśmy z występem Kingi Wolszczak w wadze +78 kilogramów. Polka zaczęła zawody od pokonania przez ippon Mołdawianki Oxany Diadenco. W ćwierćfinale lepsza okazała się Holenderka Marit Kamps, ale niezrażona Wolszczak w pierwszej rundzie repasaży szybko załatwiła sprawę, nie dając szans Włoszce Asyi Tavano, przez co mogła przygotowywać się do pojedynku o brąz. Podobną drogę przeszło dwóch panów – Michał Jędrzejewski w wadze -100 kg swoje walki zaczął od 2. rundy i w tej fazie pokonał przez ippon Danylo Hololobova, by w ćwierćfinale ulec Gruzinowi Ilji Sulamanidze przez ippon. W pierwszej rundzie repasaży Jędrzejewski wygrał z Orso Dermee, szybko załatwiając sprawę ipponem. W końcu Wojciech Kordyalik (+100 kg) w drugiej rundzie wygrał przez ippon z Turkiem Ibrahimem Halilem Ozmenem, później przegrał z Gruzinem Sabą Inenaiszwilim, który ma już za sobą występy w ważnych seniorskich imprezach, a w pierwszej rundzie repasaży wygrał przez ippon ze Słoweńcem Igorem Vracarem. Swoje pierwsze walki w sobotę przegrali Dymitrij Janczylik (-90 kg) oraz Nikodem Kubiak (-100 kg).

W tej sytuacji po południu oglądaliśmy trzy polskie pojedynki o brązowe medale juniorskich mistrzostw kontynentu. Zaczął w świetnym stylu Michał Jędrzejewski, który przeprowadził jedną decydującą akcję na waza-ari w pojedynku przeciwko Gruzinowi Mikheilowi Japaridze. Mimo dużego zmęczenia Polak utrzymał przewagę do końca pojedynku. Nie powiodło się w walce o 3. Miejsce Kindze Wolszczak, która szybko dała się zaskoczyć Turczynce Hilal Ozturk i najpierw rywalka uzyskała akcję na waza-ari, by pod koniec pojedynku dołożyć ippon. Trzecią z naszych szans po południu był Wojciech Kordyalik. Gruzin Ilja Demetraszwili potrzebował ledwie minuty, by wykonać akcję na waza-ari i wydawało się, że i tym razem krążek przejdzie koło nosa. W pewnym momencie walki Polak jednak fenomenalnie skontrował, rzucił rywala na ippon i zdobył drugi dla Polski brązowy medal na tych zawodach.