Piłka ręczna - Liqui Moly StarLigue: mocne otwarcie obrońców tytułu

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 12.09.2021, 23:50

W weekend rozgrywki zainaugurowała francuska Liqui Moly StarLigue. W pierwszej kolejce pewne zwycięstwo odniosła drużyna Paris Saint Germain, która we własnej hali pokonała ekipę z Istres 34:25.

 

Kolejny sezon francuskiej ekstraklasy szczypiornistów rozpoczął pojedynek obrońców tytułu - Paris Saint Germain z zespołem Istres. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy po jedenastu minutach byli na jednobramkowym prowadzeniu. Kolejne akcje przebiegały jednak pod dyktando naszpikowanej gwiazdami ekipy z Paryża. Po trafionym karnym przez Mikkela Hansena w końcu faworyci odskoczyli na trzy bramki (11:8). Końcówka pierwszej połowy ponownie należała do gości, a bohaterem był Arnaud Tabarand. Bramkarz Istres dwoił się i troił aby powstrzymać akcje Paryżan. Na przerwę Hansen i spółka schodzili przy wyniku 16:14. Po przerwie gospodarze weszli na wyższe obroty i objęli prowadzenie 21:16. Kapitalny rzut Nikoli Karabatica oraz efektownie skończona akcja przez Elohima Prandiego pozwoliły powiększyć PSG przewagę do sześciu bramek, którzy odtąd kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Na dziesięć minut przed końcem różnica na korzyść podopiecznych Raula Gonzaleza się utrzymywała (29:23), dzięki czemu na parkiecie pojawił się Kamil Syprzak. Polak wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik spotkania na 34:25.

 

PSG - Istres 34:25 (16:14)

 

Olbrzymią sensacją zakończył się mecz w Cesson. Od początku gospodarze narzucili twarde warunki faworyzowanej ekipie z Nantes, wypracowując szybko przewagę trzech bramek. Kibice zgromadzeni w Glaz Arenie nieśli swoją drużynę, która po dwunastu minutach prowadziła 9:5. Dzięki poprawie gry w obronie Nantes obraz gry uległ zmianie. Kapitalnie w bramce spisywał się Emil Nielsen. Za jego sprawą w 17. minucie był już remis, a chwilę później goście w końcu objęli pierwsze w meczu prowadzenie. Do przerwy toczyła się gra bramka za bramkę, w efekcie czego pierwsza połowa padła łupem przyjezdnych (13:15). Druga połowa również miała wyrównany przebieg. Szczypiorniści Cesson w kwadrans odrobili straty, doprowadzając do remisu 23:23. Agresywna gra w defensywie gości zakończyła się karą. Z gry w przewadze skorzystali gospodarze, którzy po bramce Floriana Declaroix powrócili na jednobramkowe prowadzenie. Kolejne minuty nie przyniosły przełomu i na sześć minut przed zakończeniem spotkania na tablicy wyników ponownie widniał remis (26:26). Bramkę dla Nantes dorzucił legendarny Kiril Lazarov, ale trafienie Macedończyka było ostatnim dla tej drużyny w meczu. Ostatnie słowo należało do Cesson. Ostatecznie spotkanie zakończyło się sensacyjną wygraną gospodarzy 29:27.

 

Cesson - Nantes 29:27 (13:15)

 

Pierwsza kolejka przyniosła także inne niespodzianki. Etatowy uczestnik Ligi Mistrzów - Montpellier zremisował u siebie z zespołem St. Raphael 29:29. Atutu własnej hali nie wykorzystała też drużyna Toulouse, która uległa Chambery Savoie 27:30. 

 

W pozostałych meczach zwycięstwa odniosły m.in. ekipy z Aix (31:29 z Limoges) oraz Nimes (31:26 z beniaminkiem z Saran).

 

Wyniki pozostałych spotkań:

 

Creteil - Dunkerque 34:29 (17:15)

Toulouse - Chambery Savoie 27:30 (13:12)

Aix - Limoges 31:29 (14:12)

Chartres - Nancy 28:27 (13:14)

Nimes - Saran 31:26 (14:13)

Montpellier - St. Raphael 29:29 (13:15)