Piłka nożna - Liga Mistrzów: nudnawa inauguracja na Stamford

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 14.09.2021, 22:55

To nie była porywająca inauguracja nowego sezonu Ligi Mistrzów w wykonaniu Chelsea i Zenitu Sankt Petersburg. Po meczu stojącym na średnim poziomie, londyńczycy wygrali 1:0.

 

Powiedzieć, że pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem, to niewiele powiedzieć. Pokazują to doskonale statystyki - strzałów na bramkę w ciągu 45 minut gry oddano sześć, z tego celny jeden. Jego autorem był Rakitski, jednak nie był to strzał, który mógł zagrozić bramkarzowi gospodarzy - lekki, sygnalizowany, w środek bramki. Obie drużyny oddały jeszcze kilka niecelnych strzałów, koncentrując się na rozgrywaniu ataku i próbach oszukania obrony przeciwnika (Chelsea) lub też obronie dostępu do własnej bramki i szukaniu powodzenia w kontrach (Zenit). Londyńczycy dominowali w posiadaniu piłki, ale skonstruowanie czegoś efektownego i efektywnego było poza ich zasięgiem. Mecz był statyczny, podobać mógł się koneserom futbolu taktycznego. W protokole zapisał się Azpilicueta, który po nierozważnym uderzeniu w twarz rywala otrzymał żółtą kartkę od dobrze prowadzącego mecz Bartosza Frankowskiego.

 

Pierwszego celnego strzału faworytów meczu doczekaliśmy się w 47 minucie - uderzenie Ziyecha wyłapał Krytsiuk. Po chwili z kilkunastu metrów niecelnie uderzał Rudiger. Przed upływem kwadransa drugiej połowy, przed szansą na pierwszą bramkę stanęli Alonso i James, ale pierwszy zaplątał się we własne nogi, a drugi chybił z pięciu metrów. Rosjanie próbowali przesuwać ciężar gry bliżej pola karnego drużyny angielskiej, ale kończyło się to tylko na rzutach rożnych. Niemniej w pierwszych 15 minutach drugiej połowy wydarzyło się więcej, niż w całej pierwszej. Przewaga faworytów meczu rosła z minuty na minutę, aż wreszcie Azpilicueta dośrodkował idealnie na głowę Lukaku, który, mimo asysty dwóch obrońców Zenitu, wpakował piłkę do bramki. Chelsea atakowała, ale szansę na bramkę wyrównującą mieli goście, dokładnie wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Dziuba, który znalazł się na piątym metrze przed Mendym. Uderzył jednak koło słupka.

 

W ostatnich minutach gry nie zdarzyło się nic istotnego, poza kilkoma zmianami. Po doliczeniu czterech minut do drugiej połowy, sędzia Frankowski zakończył ten mecz, o którym mało kto będzie pamiętał. Chelsea wypełniła zadanie, inkasując trzy punkty, ale jej gra nie porwała.

 

Chelsea - Zenit St. Petersburg 1:0 (0:0)

Bramka: Lukaku (69')

Chelsea: Mendy - Azpilicueta (83 Thiago Silva), Christensen, Rudiger - James, Kovacic, Jorginho, Alonso (83 Chiwell) - Ziyech (63 Havertz), Lukaku, Mount (90 Loftus-Cheek)

Zenit: Krytsiuk - Douglas Santos, Rakitski (88 Krugowoj), Czystiakow, Sutormin - Malcolm (75 Dziuba), Kuzajew (82 Krawtsow), Barrios, Claudinho (88 Mostowoj) - Wendel da Silva (85 Erochin), Azmoun

Żółte kartki: Azpilicueta - Rakitski

Sędziował: Bartosz Frankowski (Polska)

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.