EBL: Śląsk Wrocław bez przełamania
Andrzej Romański / EBL

EBL: Śląsk Wrocław bez przełamania

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 15.09.2021, 20:42

Koszykarze Śląska Wrocław zaliczyli falstart w nowym sezonie. W trzeciej kolejce spotkań ulegli 68:70 ekipie Twarde Pierniki Toruń i wciąż pozostają bez zwycięstwa.

 

Po dwóch porażkach na wyjeździe Śląsk Wrocław liczył na przełamanie we własnej hali. Do stolicy Dolnego Śląska zawitali bowiem zawodnicy z Torunia, którzy w ostatniej kolejce ponieśli klęskę w Warszawie z Legią (68:105) i ze względu na swoje braki kadrowe są typowani do opuszczenia koszykarskiej ekstraklasy. 

 

Przedmeczowe prognozy zweryfikowały wydarzenia na parkiecie. Początek meczu należał do Śląska. Świetnie prezentował się w szczególności brat gwiazdora NBA Enesa Kantera - Kerem. Głównie za jego sprawą po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 24:18. Pierwsze minuty drugiej kwarty także należały do faworytów meczu. Po akcji Strahinji Jovanovica przewaga Śląska wzrosła do 12 punktów i nic nie zwiastowało nadchodzących problemów tej ekipy. W końcu do głosu doszli jednak zawodnicy z Torunia. Aaron Cel i Trevor Thompson utrzymywali swój zespół w grze. Problemy Śląska w ataku oraz coraz lepsza gra tej dwójki pozwoliła gościom na zniwelowanie całej straty do jednego punktu tuż przed przerwą. Wynik 38:37 dla podopiecznych Petara Mijovica pozwalał przypuszczać, że przed kibicami zgromadzonymi w Hali Orbita jeszcze sporo emocji.

 

Po przerwie lepszy start zanotowali zawodnicy Śląska. Seria 8:0 pozwoliła im ponownie powrócić na bezpieczne prowadzenie. Tym razem odrabianie strat ekipy z Torunia wzięli w swoje ręce James Eads III oraz Maurice Watson. Po skutecznych akcjach tej dwójki goście przegrywali tylko dwoma oczkami. Ostatnie słowo w trzeciej kwarcie należało jednak do Wrocławian. Trójki Bibbsa i Kantera zapewniły faworytom meczu prowadzenie 58:52. Ostatnia odsłona miała zacięty przebieg. Śląsk niemal cały czas odczuwał presję goniących rywali. W końcu po celnym rzucie zza łuku Cela to goście przejęli inicjatywę. Obie ekipy miały swoje szanse na przypieczętowanie zwycięstwa. Po skutecznym rzucie Eadsa Torunianie objęli prowadzenie 70:68. Ostatnia akcja meczu należała jednak do Śląska. Kodi Justice nie zdołał jednak trafić do kosza z niezwykle trudnej pozycji. Wynik nie uległ już zmianie i sensacyjna wygrana zespołu Twarde Pierniki stała się faktem.

 

Najskuteczniejszym zawodnikiem zwycięzców został James Eads, któy zdobył 15 punktów i zanotował sześć asyst. W szeregach gospodarzy najwięcej punktów (16) zdobył Kerem Kanter.

 

Śląsk Wrocław - Twarde Pierniki Toruń 68:70 (24:18, 14:19, 20:15, 10:18)

 

Śląsk: Kerem Kanter 16, Justin Bibbs 15, Aleksander Dziewa 8, Łukasz Kolenda 7, Kodi Justice 7, Cyril Langevine 6, Strahinja Jovanović 6, Ivan Ramljak 3, Jakub Karolak 0

 

Twarde Pierniki: James Eads III 15, Aaron Cel 14, Maurice Watson 14, Michał Kołodziej 12, Trevor Thompson 7, Bartosz Diduszko 4, Michał Samsonowicz 4, Szymon Janczak 0