Liga Mistrzów: dziewięć goli na Etihad Stadium!

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 15.09.2021, 22:55

Wraz z końcem lata powróciła rywalizacja o tytuł najlepszego zespołu na Starym Kontynencie. Adaptacja „Zadok the Priest” ponownie rozbrzmiała na Etihad Stadium w Manchesterze, na którym gospodarze mierzyli się z RB Lipsk, ubiegłorocznym wicemistrzem Niemiec. Zwycięsko z pierwszego meczu wyszli Obywatele.

 

Już od pierwszego gwizdka atmosfera na stadionie w Anglii była gęsta. Manchester City nie chcąc tracić czasu na zaznaczenie dominacji nad oponentami, otworzył ogień już w 4. minucie. Wówczas rozpędzony w kierunku Petera Gulacsiego Riyad Mahrez mógł pokusić się o gola, ale nie dopilnował pozycji spalonej, przez co sędzia asystent zainterweniował, unosząc do góry chorągiewkę. Była to jednak jasna informacja od podopiecznych Pepa Guardioli, że nie zamierzają próżnować tego wieczoru. Bramkarz przyjezdnych musiał wyciągać piłkę z siatki po upływie kwadransa gry. Zawodnik Manchesteru City wykonał świetną wrzutkę z rzutu rożnego na głowę Nathana Ake, który posłał futbolówkę w sam środek. Gulacsi miał ją nawet na rękawicach, ale piłka otarła się jedynie o jego dłonie, uderzyła w poprzeczkę i przekroczyła linię. Kibice na trybunach wybuchli radością. The Citizens napierali na rywala, doprowadzając go do lekkiej zadyszki. Kolejno na liście strzelców zapisał się Nordi Mukiele. Obrońca gości nie pomógł jednak swoim kolegom. Akcję przy golu na 2:0 w bocznej strefie boiska rozpoczął Kevin De Bruyne. Napastnik wyminął kilka osób z formacji defensywnej i po wypracowaniu miejsca, posłał długą, prostopadłą piłkę w pole karne. Zdawało się, że sytuacja jest pod kontrolą, ale czuwający w strefie jedenastki Mukiele zmienił tor biegu futbolówki i wpakował ją wprost między słupki. RB Lipsk miał jeden cel – zrekompensować słabe pół godziny swoim fanom. Andre Silva wziął sprawy w swoje ręce i ruszył w kierunku znudzonego Edersona, finalnie go pokonując. Ostatecznie gol kontaktowy nie mógł zostać zaliczony, ponieważ snajper zdobył go, będąc na pozycji spalonej. Nordi Mukiele odpłacił fatalną interwencję sprzed kilkunastu minut, asystując Christopherowi Nkunku przy golu na 2:1. Cała sytuacja to suma kilku przerzutek tuż pod nosem Edersona i wprowadzenie Obywateli w zakłopotanie, które zakończyło się stratą bramki. Radość z doganiania The Citizens nie trwała długo. Lukas Klostermann zagrał ręką w polu karnym, przez co po dłuższej chwili i analizie VAR, Serdar Gozubuyuk wskazał na wapno. Stały fragment gry bezbłędnie wykonał Riyad Mahrez. Zawodnicy zeszli do szatni przy stanie 3:1.

 

Wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że to nie koniec środkowych emocji w Manchesterze, co szybko się ziściło. W 51. minucie cieszynkę wykonał Dani Olmo, który pozostawił bez szans bramkarza ekipy z Etihad Stadium. Stało się tak za pomocą świetnego dośrodkowania, jakie odebrał w polu karnym i skacząc do piłki, posłał ją za plecy reprezentanta Manchesteru City. Gospodarze nie dali za wygraną – już po czterech minutach licznik wskazał wynik 4:2. Nowy nabytek Obywateli, Jack Grealish, przysłużył się swojemu zespołowi, rozbijając całkowicie obronę RB Lipsk. Snajper skierował futbolówkę na prawy słupek. Po tej akcji nastąpiła seria zmian po obu stronach boiska. Zważając na zatrważające tempo gry, było to konieczne posunięcie. W 67. minucie ponownie VAR poszedł w ruch. Tym razem analizowano gola, którego autorem był Ferran Torres. Z powodu spalonego, trafienie nie mogło zostać uznane. Inicjatywę przejął RB Lipsk i rozpoczął szturm na bramkę City. Wynikiem tego było zwiększenie dorobku bramkowego w 73. minucie. Reprezentant Danii, Yussuf Poulsen, z krawędzi pola karnego podał do Christophera Nkunku, a ten kopnął w kierunku lewego słupka. Kibice na stadionie znów dali o sobie znać. Obywatele nie byliby sobą, gdyby wygrywali tylko przewagą jednego gola. Dzięki widowiskowemu strzałowi Joao Cancelo z dystansu, fakt ten uległ zmianie chwilę po bramce Byków. Przyjezdni nie tracili nadziei na urwanie punktów Wyspiarzom, ale znacznym osłabieniem było dla nich kończenie spotkania w dziesiątkę - Angelino ujrzał bowiem drugi żółty kartonik. W 86. minucie piłkarze w błękitnych trykotach kolejny raz celebrowali. Gabriel Jesus pokonał Gulacsiego, "wchodząc" z ławki rezerwowych. Sędziowie w wozie VAR przestudiowali sytuację pod kątem prawdopodobnego spalonego, wykluczając w końcu taką możliwość. Wrażeń w Anglii nie brakowało. Pomimo dobrego meczu obu ekip, świętować mogą dziś głównie The Citizens.


Manchester City – RB Lipsk 6:3 (3:1)
Bramki: 16' Ake, 28' (sam.) Mukiele, 45+2 Mahrez, 57' Grealish, 75' Cancelo, 86' Jesus – 43' i 74' Nkunku, 51' Olmo
Manchester City: Ederson – Cancelo, Dias, Ake, Zinchenko – De Bruyne (73' Foden), Rodri (59' Foden), B. Silva (59' Gundogan) – Mahrez, Torres (73' Sterling), Grealish (81' Jesus)
RB Lipsk: Gulacsi – Angelino, Orban, Klostermann, Mukiele – Laimer (60' Haidara), Adams, Frosberg (61' Szoboszlai), Olmo (74' Brobbe) , Nkunku (81' Gvardiol) – A. Silva (60' Poulsen)
Żółte karki: 12' Zinchenko – 45+1' Klosterman, 49' Adams, 58' i 79' Angelino
Czerwone kartki: 79' Angelino
Sędzia: Serdar Gozubuyuk