Siatkówka - MŚ U21: gospodarze niestraszni! Biało-Czerwoni z awansem do 1/8
Volleyball World

Siatkówka - MŚ U21: gospodarze niestraszni! Biało-Czerwoni z awansem do 1/8

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 25.09.2021, 20:02

Zwycięska passa Biało-Czerwonych na mistrzostwach świata juniorów trwa w najlepsze. Trzeci mecz grupowy mają za sobą podopieczni Daniela Plińskiego. Tym razem ograli gospodarzy turnieju, Bułgarów. Ci jednak potrafili napsuć naszym krwi w kluczowych momentach. 

 

Polacy trzecie starcie w Sofii rozpoczęli bardzo dobrze. Zbiciem z lewego skrzydła premierowy punkt zdobył Dulski, a po chwili było 3:1 dla Polaków. Szybko roztrwonili tę przewagę, tracąc na moment koncentrację w obronie, ale równie szybko do niej powrócili. Przy stanie 7:3 trener Bułgarów postanowił wykorzystać przerwę, ale po powrocie na boisko kolejny punkt wpadł w ręce Biało-Czerwonych. Nasi zawodnicy kontynuowali dobrą passę, bo skrót Strulaka okazał się świetnym pomysłem - 12:5. Ciężko było gospodarzom ściągnąć środkowego z zagrywki, ale w końcu udało im się postawić szczelny potrójny blok i ruszyć do przodu. Tym samym natomiast popisali się w następnej akcji podopieczni trenera Plińskiego, co w efekcie dało aż osiem "oczek" przewagi nad przeciwnikiem. Gubili się Bułgarzy, mieli też spore problemy w utrzymaniu dobrego przyjęcia. Polacy również nie byli nieomylni i w pewnym momencie oddali rywalom aż trzy punkty z rzędu przez nieudane ataki. Wobec tego nasi musieli zwiększyć czujność na siatce, bo wynik zaczął robić się coraz bardziej wyrównany - 19:17. Zapowiadała się ciekawa końcówka i taka też była. W pewnym momencie as serwisowy rywali doprowadził do jednego "oczka" różnicy, a Bułgarzy bronili wszystko, co dostawali z drugiej strony siatki. Na szczęście piłkę setową dał Polsce Urbanowicz, który nie bał się mocno uderzyć ze środka. Siatkarze Daniela Plińskiego musieli się jednak jeszcze trochę pomęczyć, ale ostatecznie wyszarpali seta na przewagi - 29:27.


Drugi set rozpoczął się od efektownej serii Biało-Czerwonych przy zagrywce Urbanowicza, która sprawiła rywalom spore problemy - 5:1. Ekipom udawało się grać punkt za punkt, a więc na tablicy wyników cały czas widniał rezultat korzystniejszy dla reprezentacji Polski. Mogłoby to wyglądać lepiej, ale nasi zawodnicy nie wykorzystali swojej szansy przy przechodzącej piłce - 8:5. Te kilka punktów przewagi wcale nie było bezpieczną sytuacją, bo przecież w poprzedniej partii gospodarze potrafili wyjść z opresji nawet przy ośmiu "oczkach" straty. I tym razem próbowali więc odwrócić losy seta - przy stanie 11:7 zaczęli lepiej zagrywać, a Biało-Czerwoni wybierali gorsze rozwiązania i nagle Polakom został tylko jeden punkt. W polu serwisowym pojawił się jednak Urbanowicz, który odrzucił rywali od siatki, a później Karyagina powstrzymał potrójny blok. Nie było łatwo bo podopieczni Daniela Plińskiego zaliczali małe wzloty i upadki, ale w jakiś sposób cały czas potrafili odbudować niewielką przewagę - 18:15. Dobre wejście na zagrywce zaliczył też kapitan drużyny. Wreszcie usłyszeliśmy też słynny "monster block" po efektownej akcji Polaków. W decydującej fazie seta było widać koncentrację naszych siatkarzy i to poskutkowało dobrym wynikiem, lepszym i mniej stresującym niż w pierwszej partii - 25:19.


Ostatnią szansę mieli Bułgarzy w trzecim secie, żeby zmienić bieg meczu i dlatego od początku zaczęli przejmować dominację na boisku. Odskoczyli na dwa punkty, ale szybko Polacy zniwelowali te straty do zera. Po świetnej zagrywce Gomułki było już 4:4. Wkrótce zafunkcjonował też polski blok, a po bułgarskiej stronie zawodnicy popełnili spory błąd w komunikacji i już dwa "oczka" więcej mieli na swoim koncie zawodnicy trenera Plińskiego. Dobre decyzje w rozegraniu podejmował Pawlun, nieźle wyglądała też gra na linii blok-obrona. Polacy cały czas utrzymywali kilkupunktowy dystans, nie pozwalając przeciwnikom nawiązać bliższego kontaktu. Efektownym samodzielnym blokiem na prawym skrzydle popisał się Pawlun i było już 17:13. W tym elemencie nie błyszczeli natomiast Bułgarzy, więc ze słabszą skutecznością obrony było im ciężko znaleźć cokolwiek, co zaskoczyło by Biało-Czerwonych. Wtedy raz Nikolowskiemu udało się powstrzymać Gomułkę, a później Polak nadział się na dłonie innego z zawodników i zawrzało pod siatką. To tylko podkręciło tempo Bułgarów, którzy po raz kolejny przebudzili się w odpowiednim momencie. Siatkarze Plińskiego popełnili fatalny błąd w decydującej akcji i to kosztowało ich stratę seta - 23:25.


Biało-Czerwoni znów podjęli próbę budowania przewagi od samego początku i po raz kolejny ta przewaga wzrastała od stanu 3:1. Praktycznie przez połowę seta drużyny wymieniały się ciosami, ale dla drużyny Plińskiego było to na pewno korzystnym scenariuszem. Wystarczyło bowiem utrzymać wypracowaną przewagę, żeby zakończyć ten mecz w tej partii. Po tym, jak Dulski obił dłonie blokujących było już 15:11. Nasi siatkarze grali nieźle w obronie, choć niejednokrotnie musieli się poświęcić, by wybronić zagrywki przeciwników. Cały czas te cztery punkty więcej widniały po stronie Polaków, ale set wkraczał w decydującą fazę, gdzie wszystko było możliwe. Biało-Czerwoni świetnie czytali grę Bułgarów i ofiarnie grali w obronie - 21:15. Później jednak na zagrywce pojawił się Nikolowski i gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu. Tym razem reprezentanci Polski nie dopuścili do nerwowej sytuacji i odnieśli kolejne zwycięstwo w Sofii - 25:19.

 

Dla Biało-Czerwonych to zwycięstwo miało podwójny smak radości. Dzięki niemu siatkarze Daniela Plińskiego awansowali do kolejnej fazy turnieju. 

 

Polska - Bułgaria 3:1 (29:27, 25:19, 23:25, 25:19)

 

 

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.