Tenis stołowy - DME: waleczni Polacy za burtą

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 30.09.2021, 15:18

Reprezentacja Polski w tenisie stołowym na fazie grupowej zakończyła udział w drużynowych mistrzostwach Europy. Po porażce z Austriakami 1:3 podopieczni Tomasza Krzeszewskiego zakończyli zmagania w grupie D na drugiej pozycji.

 

Czwartkowa rywalizacji z Austrią była dla Polaków decydująca w kontekście walki o medale. Zwycięstwo oznaczało awans do najlepszej ósemki turnieju, porażka zamykała drzwi do sukcesu. Poza faktem, że nasi dzisiejsi rywale w rankingach plasują się wyżej, w pamięci kibiców może pozostawać porażka z ostatniego meczu pomiędzy tymi ekipami, który odbył się podczas drużynowych mistrzostw świata w 2018 roku. Wówczas biało-czerwoni przegrali 0:3, a jedynego seta w trzech pojedynkach zdołał wygrać Marek Badowski (1:3 z Fegerlem). Tym razem nikt nie chciał aby historia się powtórzyła. Zadanie było jednak o tyle trudne, że trzon austriackiej ekipy dalej tworzą Daniel Habesohn i Robert Gardos.

 

Na otwarcie Jakub Dyjas zmierzył się z Danielem Habesohnem. Dyspozycja Polaka pozostawiła jednak wiele do życzenia, bowiem w pierwszych dwóch partiach nie nawiązał nawet walki z wyżej notowanym rywalem. W trzecim secie w końcu mogliśmy ujrzeć lidera naszej kadry rywalizującego na równym poziomie. Dyjas nie poszedł za ciosem i w czwartej odsłonie ponownie musiał uznać wyższość Austriaka.

 

Bliski sprawienia miłej niespodzianki był Marek Badowski. Zawodnik Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki w starciu z Robertem Gardosem momentami grał rewelacyjnie, rozbijając dobrze grającego w defensywie rywala. Często naszemu reprezentantowi brakowało nieco szczęścia, tak jak przy piłce setowej w trzecim secie. Badowski walczył do samego końca, broniąc w czwartej partii trzy meczbole. Mogło się wówczas wydawać, że zdoła odwrócić losy meczu, bowiem kapitalnie rozpoczął decydującego seta (4:1). Niestety seria sześciu punktów z rzędu Gardosa podcięła skrzydła Polakowi. Ostatecznie w tej partii oraz w całym meczu górą okazał się Austriak, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie 2:0.

 

Szansę na przedłużenie marzeń Polaków o awansie do 1/4 finału mistrzostw otrzymał Samuel Kulczycki. Utytułowany junior, wkraczający powoli na największe międzynarodowe areny, musiał stawić czoła plasującemu się o ponad dwieście pozycji wyżej w światowym rankingu Andreasowi Levence. Mecz od samego początku układał się po myśli Polaka, który bez najmniejszych problemów zapisał na swoim koncie dwie pierwsze partie (11:6, 11:8). Później do głosu doszedł Levenko. Austriak wygrał trzeciego seta 11:8, a w czwartej partii okazał się minimalnie lepszy po grze na przewagi. Prawdziwa wojna nerwów czekała zawodników dopiero w ostatnim secie. Kulczycki przegrywał w nim już 5:8, a następnie 8:10. Udział reprezentacji Polski w mistrzostwach wisiał w tym momencie na włosku, a odpowiedzialność spoczywająca na barkach młodego Polaka była olbrzymia. Kulczycki pokazał jednak olbrzymi charakter, broniąc piłki meczowe. Gra na przewagi tym razem zakończyła się po myśli naszego reprezentanta. Rzadko spotykany rezultat 20:18 pozwolił biało-czerwonym przedłużyć nadzieje na zwycięstwo z Austriakami.

 

W czwartym spotkaniu szansę na rehabilitację otrzymał Jakub Dyjas, który zagrał z Robertem Gardosem. Z pojedynku najwyżej notowanych zawodników obu drużyn zwycięsko wyszedł Austriak. Dyjas w dwóch pierwszych setach zademonstrował fantastyczną grę. Sety wygrane do ośmiu i czterech stawiały go w roli faworyta przed dalszą fazą meczu. W trzeciej partii udało mu się nawet wywalczyć piłkę meczową. Niewykorzystana okazja na zamknięcie meczu sprawiła, że role się odwróciły. Gardos przejął inicjatywę, najpierw po grze na przewagi zapisał na swoim koncie trzeciego seta, a następnie pewnie wygrał w kolejnej odsłonie. W piątym od początku kontrolował wydarzenia przy stole, zamykając rywalizację wynikiem 11:9.

 

Porażka 1:3 z Austrią zakończyła walkę Polaków o medale podczas drużynowych mistrzostw Europy. Nasi dzisiejsi rywale okazali się najlepsi w grupie D, dzięki czemu wywalczyli awans do najlepszej ósemki turnieju. 

 

Polska - Austria 1:3

Jakub Dyjas - Daniel Habesohn 1:3

Marek Badowski - Robert Gardos 2:3 (8:11, 11:5, 12:14, 13:11, 8:11)

Samuel Kulczycki - Andreas Levenko 3:2 (11:6, 11:8, 8:11, 11:13, 20:18)

Jakub Dyjas - Robert Gardos 2:3 (11:8, 11:4, 11:13, 5:11, 9:11)