Liga Europy: Legia pozostaje na fotelu lidera!

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 30.09.2021, 20:37

Czwartkowy wieczór upłynął pod znakiem meczów Ligi Europy UEFA. Przy Łazienkowskiej 3 Legia Warszawa pojedynkowała się z mocniejszym na papierze Leicester. Ostatecznie bardziej skuteczni byli gospodarze i w konsekwencji  zgarnęli kolejny komplet "oczek".

 

Starcie drugiej kolejki LE wzbudzało w kraju nad Wisłą sporo emocji – nie tylko wśród sympatyków stołecznego klubu. Po nieoczekiwanym zwycięstwie Wojskowych, które zapewnił gol Lirima Kastratiego w doliczonym czasie gry w meczu ze Spartakiem Moskwa, Legia stała się liderem grupy C. Fakt ten rozbudził wyobraźnię wielu osób, choć część wciąż pozostała sceptyczna lub po prostu chłodno myśląca. Wszak „jedna jaskółka wiosny nie czyni”. Wygranie z ekipą z Premier League stanowiło wyzwanie, jednak jak na konferencji prasowej zapowiedział Czesław Michniewicz „teoretycznie nie powinniśmy mieć z Leicester większych szans, ale wczorajszy mecz Realu z Sheriffem pokazał, że pieniądze nie grają. Jesteśmy pełni optymizmu. Czeka nas piłkarskie święto”.

 

Atmosferę podniosłości czuć było już przed rozpoczęciem spotkania. Trybuny wypełniły się po brzegi, a „Sen o Warszawie” brzmiał tego dnia nieco inaczej niż zwykle. Pierwszą sytuację zanotowali Legioniści. Strzał był jednak mało precyzyjny i nie zagroził przyjezdnym. W 6. minucie zawodnik Wojskowych pobiegł prawą stroną pola i wycofał piłkę do idealnie ustawionego Andre Martinsa, która przeszła pod nogami stopera Lisów. Mimo obiecującej odległości pomocnika, futbolówka nie znalazła się w siatce. Następnie obie ekipy przeniosły się pod bramkę Legii. Arbiter podyktował dwa rzuty rożne dla Leicester, które zdecydowanie rozruszały Cezarego Misztę. Tempo gry było wysokie, a nieudane próby otworzenia wyniku zmusiły zespoły do wymieniania długich piłek w środkowej części boiska i budowania ataku pozycyjnego. W 25. minucie Wojskowi byli bardzo blisko zaskoczenia Schmeichela – po krótkim podaniu Emreli postanowił oddać strzał na bramkę oponentów z niedalekiej odległości. Zabrakło celności, piłka poszybowała nad poprzeczką. Krótko po tym na bezpośredni strzał zdecydował się inny zawodnik Legionistów, ale podobnie jak kolega z drużyny – posłał piłkę w trybuny. Szturmowanie pola karnego gości przyniosło efekty w 31. minucie. Emreli wbiegł w strefę jedenastki i wycelował na prawy słupek. Futbolówka odbiła się od niego, a następnie przekroczyła linię, powodując wybuch radości na stadionie. Lisy nie pozostały bierne i chciały odrobić stratę, jednak w chwili, gdy pokusili się już o celne zagranie, piłka miękko lądowała w rękawicach Miszty. Lisy zeszły do szatki z zagwozdką, w jaki sposób wyrównać wynik.

 

Leicester wbiegło na murawę zmotywowane – siatka za plecami Miszty zatrzepotała, mimo to na próżno było szukać entuzjazmu wśród gości. Ayoze Perez był na pozycji spalonej, co nie uszło uwadze sędziemu czuwającemu przy bocznej linii. W 56. minucie Wyspiarze stanęli przed kolejną szansą zremisowania, bowiem arbiter z uwagi na przewinienie zawodnika Legii podyktował rzut wolny. Dewsbury-Hall z okolicy 25 metrów skierował piłkę prosto w mur. Gospodarze ruszyli z kontrą, ale i tym razem reprezentant Danii pozostał czujny. Świetnymi interwencjami wykazał się również Cezary Miszta, kiedy w 64. minucie Dewsbury-Hall uderzył w prawą stronę bramki lub parę chwil później, gdy szybująca z narożnika piłka zmierzała w kierunku siatki. Warto zaznaczyć, że przy drugiej sytuacji (jak zresztą podczas całego meczu) „krew, pot i łzy” na murawie zostawili również stoperzy Legii, pomagając utrzymać czyste konto swojemu bramkarzowi. Gol wisiał w powietrzu – zarówno ze strony Wojskowych, jak i Lisów. Dla jednych czas działał na niekorzyść, dla drugich mijające sekundy były raczej atutem. O krok od 2:0 tuż na finiszu spotkania dwukrotnie byli Legioniści - zabrakło jednak celności. Mimo to, Wojskowi zdołali utrzymać korzystny wynik, dzięki czemu pozostają na fotelu lidera. 

 

Legia Warszawa – Leicester City F.C. 1:0
Bramki: 31’ Emreli
Legia Warszawa: Miszta - Jędrzejczyk, Wieteska, Nawrocki – Johansson (78’ Abu Hanna), Slisz, Charatin, Martins (70’ Kastrati), Mladenović – Josue (82’ Lopes), Emreli (83’ Pekhart)
Leicester City F.C.: Schmeichel – Amartney (78’ Lookman), Soyuncu, Vestergaard, Castagne - Soumare, Tielemans, Dewsbury-Hall (69’ Maddison) Thomas – Perez (68’ Barnes), Daka (82’ Vardy)
Żółte kartki: 52’ Josue, 84’ Emreli, 89' Pekhart, 90+5' Mladenović – 20’ Thomas, 84’ Maddison
Sędzia: Ivan Bebek