PKO Ekstraklasa: Ishak konta Exposito, czyli zapowiedź starcia snajperów

Mecz lidera z wiceliderem prawie zawsze jest dodatkowym argumentem do włączenia odpowiedniego kanału sportowego kosztem kolejnego odcinka serialu. Jednych to przekona, innych nie. Jednak potyczka dwóch napastników będących w dobrej dyspozycji może przywołać nie tylko koneserów. Dodając do tego Macieja Skorżę i Jacka Magierę zasiadających na ławce trenerskiej... 

Trzecia batalia na szczycie  

Lech Poznań po raz trzeci w tym sezonie zmierzy się z wiceliderem, samemu oczywiście wiodąc prym w tabeli. Z Lechią i Pogonią Lechici ugrali w sumie cztery punkty. Tym razem rywalem poznaniaków będzie wrocławski Śląsk. Podopieczni Jacka Magiery aktualnie są jedyną niepokonaną drużyną w bieżącej kampanii i nie przez przypadek depczą po piętach niebiesko-białym. 

Na kadrę w dobrych nastrojach 

Ostatnia kolejka przed przerwą reprezentacyjną jest dobrą okazją do zamknięcia mikrocykli przygotowań. Po 10 rozegranych seriach gier ewentualne liderowanie może dać swoistego kopa gościom na resztę sezonu. Motorem napędowym zespołu Jacka Magiery może być niedawna porażka w Pucharze Polski. Odpadnięcie z najsłabszą dotychczas drużyną PKO Ekstraklasy może nie jest największą kompromitacją w historii tych rozgrywek, jednak Termalica Bruk-Bet Nieciecza od początku ligii dała jasny sygnał walki o spadek, jak to mawia właściwie już klasyk.  

  
Uprzejmość w meczach bezpośrednich 

Chociaż na boisku rzeczonej uprzejmości nie było widać w zasadzie nigdy, na trybunach tym bardziej, to analizując bezpośrednie starcia można odnieść takie wrażenie. W ostatnich pięciu meczach raz wygrali dolnoślązacy, raz wygrali wielkopolanie i trzy razy padł remis. Ostatnie starcie tych ekip miało miejsce na początku tego roku. Jeszcze za kadencyj Dariusza Żurawia i Václava Lavički lepsi byli Poznaniacy. Wtedy Kolejorz zainkasował trzy punkty po golu Aarona Jóhanssona, któego zresztą w Poznaniu już nie ma.  

Wysoka frekwencja znów poniesie Lecha?

Po imponującym zwycięstwie nad krakowską Wisłą aż 5:0 Lech zdawał się być nie do powstrzymania. Szybko jednak te złudzenie opadło, bowiem porażka w Białymstoku w kolejnej serii gier sprowadziła na ziemię piłkarzy poznańskiego klubu. Kolejny raz zapowiada się na niezwykle wysoką frekwencję na Bułgarskiej. Na te wydarzenie sprzedano już około 30 tysięcy glejtów, jakby to powiedział rodowity poznaniak. Co ciekawe, przed dwoma laty obserwowaliśmy podobny zryw wiary z fyrtla. Wtedy trzydziestotysięczna publiczność sparaliżowała Lechitów, bowiem ci wyraźnie przegrali 1:3. 

Arbitrem meczu będzie Bartosz Frankowski. Pierwszy jego gwizdek już jutro o 17:30!