PlusLiga: Resovia bez strat na inaugurację

Nowy sezon – nowa Resovia. Znakomita inauguracja podopiecznych Alberto Giulianiego, którzy w Iławie pokonali grający w roli gospodarza Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:22, 25:18, 25:20).

Nowy sezon, nowy początek, nowe nadzieje – po raz któryś taki sam scenariusz jest realizowany w Rzeszowie. Wielkie wzmocnienia Assecco Resovii w postaci takich zawodników, jak Maciej Muzaj, Jakub Kochanowski, Jan Kozamernik czy Paweł Zatorski potwierdziły, że klub z hali Podpromie znowu będzie chciał mierzyć wysoko i wrócić do swoich największych sukcesów. Jako pierwszą przeszkodę postawiono przed podopiecznymi Andrei Gardiniego groźny Indykpol AZS Olsztyn, który również został dość znacznie wzmocniony takimi siatkarzami jak Jan Król, Jan Firlej, Karol Butryn, czy Torey Defalco i Taylor Averill. Ze wszystkich par pierwszej kolejki PlusLigi, jakie przyszło w ten weekend obserwować wracającym na polskie hale kibicom, to zapowiadało się chyba najciekawiej.

Pierwszy zauważalny moment meczu rozgrywanego w Iławie to as serwisowy Karola Butryna, który ustrzelił Sama Deroo i dał prowadzenie gospodarzom 2:1. Świetnie mecz zaczął Torey Defalco, utrzymując wysoki poziom ataku, z kolei po drugiej stronie słabo w przyjęciu radził sobie Sam Deroo. Początek spotkania był bardzo wyrównany. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć od drugiej na zauważalną odległość. Dopiero od stanu 11:11 olsztynianie zdobyli trzy punkty z rzędu – z czego dwa trafiły na konto wspomnianego już Amerykanina. Przewaga nie utrzymała się jednak zbyt długo. Trener Giuliani wprowadził na boisko podwójną zmianę – Jakub Bucki / Paweł Woicki  i goście chwilę później prowadzili już 18:17. To był decydujący moment tego seta. Siatkarze Resovii przejęli inicjatywę i dokończyli partię pewnym zwycięstwem 25:22, zachwycając w drugiej fazie seta przede wszystkim blokiem – tym elementem goście zdobyli 6 punktów.

Świetny był początek drugiego seta w wykonaniu Resovii, która zaczęła od dwóch punktów z rzędu, a później zaczęła jeszcze bardziej dominować. Dodatkowo, dwa błędy z rzędu w ataku olsztynian spowodowały, że rywale odskoczyli na 6:1. Tak grająca Resovia nie dawała szans podopiecznym Marco Bonity. Po kolejnym punktowym bloku Sama Deroo zrobiło się 8:3. W zespole z Olsztyna potrzebne były zmiany – zaczęło się od wprowadzenia na boisko Irańczyka Salehiego. Dystans do odrobienia był jednak dość znaczny. Po asie Karola Butryna został on zniwelowany do pięciu punktów – 8:13, jednak to było za mało, bo w kolejnej fazie tej partii nadal utrzymywał się on na tablicy wyników. Trener Giuliani znowu zainwestował w zmianę Woicki / Bucki, obaj panowie dobrze spisali się na boisku – po ataku tego drugiego było 19:14. Resoviacy zdecydowanie dominowali na boisku i doprowadzili do końca drugiej partii – chwilowe zrywy gospodarzy, jak as Salehiego na 18:23 nie zmieniły sytuacji. Partia zakończyła się wynikiem 25:18.

Olsztynianie wreszcie złapali trochę oddechu początkiem trzeciego seta, gdy objęli prowadzenie 3:1. Po ataku Sama Deroo z drugiej linii zrobiło się jednak chwilę później 5:5 i sytuacja właściwie wróciła do równowagi. Trzeci set toczył się jednak według scenariusza serii punktowych, bo po kolejnych trzech punktach z rzędu Indykpolu – 10:7, Resovia zaraz doszła na remis. Set toczył się od tego momentu w okolicach remisu i to nawet mimo tego, że siatkarze z Olsztyna psuli wiele zagrywek. W decydującym momencie seta to jednak znowu Resovia przycisnęła. Dwa dość szczęśliwe asy Macieja Muzaja, jeden Klemena Cebulja i przy wyniku 20:16 trudno było przypuszczać, że coś się odwróci. Mecz pewnie zmierzał do końca i w ten oto sposób Asseco Resovia Rzeszów bez żadnej straty na inaugurację PlusLigi pokonała Indykpol AZS Olsztyn 3:0.

Indykpol AZS Olsztyn – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (22:25, 18:25, 20:25)