PKO Ekstraklasa: Raków wraca na zwycięską ścieżkę

  • Dodał: Piotr Ziąbka
  • Data publikacji: 03.10.2021, 14:30

W 10. kolejce PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa podejmował Wartę Poznań. Gospodarze walczyli o powrót na zwycięską ścieżkę po remisie w środku tygodnia z Radomiakiem. Poznaniacy z kolei zanotowali ostatnio serię trzech porażek z rzędu i z pewnością liczyli na jej przerwanie. Raków całkowicie zdominował Wartę i pokonał zespół Piotra Tworka 3:0.

 

Spotkanie rozpoczęło się dość ciekawie, gdyż już w pierwszej minucie mogliśmy oglądać akcje w okolicach obu pół karnych. Warta dobrze wyglądała w pierwszych minutach, ale z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Napory drużyny Marka Papszuna przyniosły gola w 23. minucie. Wtedy Raków wykonywał rzut rożny. Ivi Lopez zagrał do wbiegającego Frana Tudora, Chorwat przedłużył na dalszy słupek, gdzie podanie na gola zamienił wbiegający Milan Rundić. Raków poczuł krew i dosłownie chwilę po wznowieniu przez gości mógł podwyższyć na 2:0, ale podanie zepsuł Lopez.

 

Warta nie chciała zbyt się odkryć zaryzykować, ale podopieczni Piotra Tworka coraz częściej przejmowali inicjatywę i wybierali się pod bramkę Kacpra Trelowskiego, ale to narażało ich na kontrataki, które w wykonaniu Rakowa były naprawdę groźne. Jeszcze w doliczonym czasie gry pierwszej połowy gospodarze zdołali podwyższyć prowadzenie. Do bramki Lisa trafił Vladislavs Gutkovskis, wprowadzony wcześniej za kontuzjowanego Musiolika. Początkowo sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, ale po konsultacji z VARem okazało się, że Łotysz nie był na pozycji spalonej w momencie podania od Rundicia i do przerwy Raków prowadził 2:0.

 

W drugiej połowie błyskawicznie strzelanie rozpoczęli piłkarze gospodarzy. Nie minęło pięć minut od gwizdka Tomasza Kwiatkowskiego, a na tablicy wyników było już 3:0. Ivi Lopez dośrodkował z rzutu wolnego idealnie na głowę Andrzeja Niewulisa, a kapitan drużyny zamienił tę okazję na gola. Warta niemal nie istniała na boisku w drugiej połowie, a gospodarze szukali kolejnych okazji do podwyższenia. Świetną okazję do tego miał Lopez w 60. minucie, ale wtedy fenomenalną interwencją popisał się Adrian Lis, który zatrzymał piłkę. 

 

Po zdobyciu trzeciego gola drużyna Rakowa przeszła w nieco oszczędniejszy tryb pracy, ale cały czas kontrolowała przebieg gry. Defensywa cały czas stanowiła bardzo silną zaporę, której nie udawało się forsować gościom. Marek Papszun sięgnął też po kilka zmian, aby dać się pokazać też innym piłkarzom. W końcówce do bramki Warty trafił jeszcze Ivi Lopez, ale w tej sytuacji Hiszpan ewidentnie był na pozycji spalonej i go nie został uznany.

 

Dzięki dzisiejszej wygranej Raków wskoczył na drugie miejsce w ligowej tabeli i powrócił na ścieżkę zwycięstw po remisie. Dla Warty była to już czwarta ligowa porażka z rzędu i drużyna prowadzona przez Piotra Tworka pozostaje w strefie spadkowej.

 

Raków Częstochowa - Warta Poznań 3:0 (2:0)

Bramki: 23' Rundić, 45+2' Gutkovskis, 48' Niewulis

Raków Częstochowa: Trelowski - Niewulis, Petrasek, Rundić (80' Papanikolaou) - Tudor, Gvilia, Poletanović (88' Luis), Wdowiak (80' Długosz), Lopez, Guedes (80' Szelągowski) - Musiolik (31' Gutkovskis)

Warta Poznań: Lis - Grzesik, Kieliba, Ivanov, Ławniczak, Matuszewski - Trałka, Kupczak (46' Kopczyński), Papeau (46' Kuzmski), Corryn (77' Rodriguez) - Zrelak (61' Czyż)

Żółte kartki: 33' Kupczak

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski

Piotr Ziąbka – Poinformowani.pl

Piotr Ziąbka

Student Finansów i Rachunkowości na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. 10 lat zawodowego pływania za mną. Prywatnie kibic piłki nożnej, koszykówki i skoków narciarskich.