Women's Tour: Demi Vollering najlepsza w Wielkiej Brytanii

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 09.10.2021, 19:58

Łupem Holenderki Demi Vollering padł tegoroczny wyścig Women's Tour. Holenderka została liderką po trzecim etapie, będącym jazdą indywidualną na czas, podczas której zdystansowała rywalki. Niestety na liście startowej nie było żadnej Polki.

 

Pierwszy etap wyścigu rozgrywanego w Wielkiej Brytanii był lekko pofałdowany i prowadził z Bicester do Banbury. Peleton nie dał na dłużej sprawdzić się żadnemu odjazdowi, a kilka podjazdów z premiami górskimi spowodowały lekkie rozjechanie się głównej grupy. O zwycięstwie decydował sprint, który wygrała Marta Bastianelli, która jednocześnie została pierwszą liderką zmagań.

 

Drugiego dnia kolarki jeździły wokół Walsall. Po pierwszej lotnej premii z peletonu odjechała silna ucieczka, którą główna grupa szybko zlikwidowała. To nie przeszkodziło jednak zawiązaniu się kolejnej akcji, w której dziesięć zawodniczek uzyskało na mecie około 40 sekund przewagi nad resztą. Pierwsza na mecie była Holenderka Amy Pieters, ale co ważne w odjeździe udział brała także Demi Vollering, która potem rozdawała karty w klasyfikacji generalnej. 

 

To, co zrobiła Vollering trzeciego nie pozostawiło jej rywalkom złudzeń na kolejne etapy zawodów. Tego dnia kolarki rywalizowały w niemal 17-kilometrowej jeździe indywidualnej na czas w Atherstone. Czasy czołówki były bardzo wyrównane, a różnice były sekundowe. Trzecia Kanadyjka Kirchmann miała o sekundę gorszy czas niż Brytyjka Lowden, ale przewaga wspomnianej już Vollering nad drugą zawodniczką wyniosła ponad minutę! Znakomita postawa Holenderki w "czasówce" dała jej prowadzenie w klasyfikacji generalnej. 

 

Czwarty etap był stosunkowo płaski i nie było zbyt wiele chętnych do odjeżdżania reszcie. W czasie całego odcinka miejsce miały raptem dwie jednoosobowe ucieczki, które nie powiodły się i panie razem walczyły o zwycięstwo na mecie. Pierwsza końcową kreskę przekroczyła Lorena Wiebes, fotel liderki zachowała Vollering. 

 

Kolejny dzień ponownie nie postawił przed zawodniczkami specjalnie trudnej trasy etapu, która prowadziła z Colchester do Clacton. Długo samotnie jechała Hayley Simmonds, ale jej eskapada nie odniosła sukcesu i ponownie sprint całej grupy decydował o zwycięstwie, po raz kolejny plecy rywalkom pokazała Lorena Wiebes. 

 

Mocno zróżnicowany profil miał za to szósty etap, który z pofałdowanego przechodził w płaski. Do przejechania było 155 kilometrów z Haverhill do Felixstowe. Początkowo odjechała Eugenia Bujak, potem z biegiem czasu udało się kilku zawodniczkom doskoczyć do niej, a były to m.in. Veronica Ewers czy Sofia Bertizzolo. Ucieczka miała ponad 3 minuty zapasu, do momentu gdy zatrzymał ją zamknięty szlaban. Wtedy też peleton dogonił harcowniczki, ale decyzją sędziów piątka odzyskała swoją przewagę. Kolarki spotkały się jednak znowu na 14 kilometrów przed metą, gdy główna grupa wchłonęła słabnącą szpicę i na mecie kibice ponownie obejrzeli rywalizację sprinterek. Chrapkę na trzecie z rzędu zwycięstwo miała Lorena Wiebes, ale musiała zadowolić się drugą lokatą, bo tym razem wyprzedziła ją Włoszka Elisa Balsamo. 

 

W klasyfikacji generalnej zwyciężyła oczywiście Demi Vollering, która wyprzedziła Julliet Labous i Clarę Copponi.