TAURON Liga: mistrzynie Polski za mocne dla Budowlanych
Biuro prasowe Chemik Police

TAURON Liga: mistrzynie Polski za mocne dla Budowlanych

  • Data publikacji: 10.10.2021, 22:40

Niedzielny wieczór nie obfitował w żeńskie mecze siatkarskie, ale za to ten jedyny miał ciekawą obstawę. Aktualne mistrzynie Polski na wyjeździe podejmowały piątą ekipę poprzedniego sezonu - Grot Budowlane Łódź. Gospodynie mimo dobrego otwarcia nie zdołały zatrzymać podopiecznych Jacka Nawrockiego i to Chemik Police zwyciężył cały mecz w stosunku 3:1.

 

Całe spotkanie rozpoczęło się wymianą uprzejmości, bo obie drużyny potrzebowały czasu, by wdrożyć regularną zagrywkę. Wyrównany przebieg miała gra przez pierwsze kilka minut, a na tablicy wynik remisowy utrzymywał się mniej więcej do stanu 6:6. Wtedy skuteczna na skrzydle okazała się Fedusio, a swojej szansy nie wykorzystała Brakocevic-Canzian i Budowlane miały w zapasie trzy "oczka" przewagi. Ten niewielki dystans cały czas był korzystniejszy dla gospodyń, ale wszystko mogło się jeszcze zmienić. Bardzo dobre decyzje podejmowała rozgrywająca Chemika, dzięki czemu zamiary mistrzyń Polski nie były dla rywalek łatwe do odczytania. Po udanym zbiciu Milenković przewaga łodzianek stopniała do zaledwie jednego punktu - 12:11. Trudno było liczyć na efektowne serie, bo drużyny po prostu wymieniały się ciosami. Obu ekipom nie pomagały też liczne błędy w polu serwisowym - tylko w pierwszym secie było ich aż siedem. Siatkarki wkraczały w kluczowy moment partii, a wynik wciąż nie wskazywał faworytek do zwycięstwa - 19:19. Wówczas na zagrywce pojawiła się Fedusio, której udało się rozgromić przyjęcie policzanek. Miejscowe znacznie lepiej poradziły sobie w decydujących momentach i to one otworzyły to spotkanie zwycięskim setem - 25:20.

 

Na początek drugiej odsłony świetną serię na linii zagrywki odnotowała Martyna Łukasik i między innymi dzięki jej serwisom to policzanki prowadziły 4:1. Pod naciskiem mocnych zagrywek Chemika zupełnie posypała się gra Budowlanych, które nie tylko nie radziły sobie w przyjęciu, ale również miały problem z przebiciem się przez blok rywalek. Tym samym po kolejnym zatrzymanym ataku Julii Szczurowskiej przewaga gości z Polic wynosiła już aż sześć „oczek” - 4:10. Łodzianki nie potrafiły odnaleźć się w tym secie, a siatkarki Chemika jak natchnione zdobywały kolejne punkty, czy to szczelnym blokiem, czy mocnymi atakami duetu Milenković-Brakocevic. Przede wszystkim jednak w grze policzanek widać było poprawę na linii zagrywki, gdzie zamiast serii błędów mogliśmy oglądać mocne i trudne do obrony zagrania - 8:18. Przy takim wyniku podopieczne Jacka Nawrockiego zaczęły popełniać coraz więcej błędów, co natychmiast wykorzystały Budowlane, odrabiając kilka cennych punktów i zmniejszając różnicę do pięciu „oczek”. Przewaga policzanek okazała się jednak zbyt duża i mimo nerwowości w końcówce to mistrzynie Polski zakończyły seta pewnym zwycięstwem po ataku Agnieszki Kąkolewskiej ze środka - 17:25.

 

Kolejną partię ponownie lepiej rozpoczęły siatkarki Chemika Police, a gdy Kąkolewska zaskoczyła rywalki zagrywką, wynik wynosił 5:2 dla gości. Policzanki jednak nie ustrzegły się błędów, a gospodynie wykorzystując to, szybko doprowadziły do wyrównania po punktowym bloku Cleger. Przez dłuższą chwilę oba zespoły wymieniały się długimi i różnorodnymi akcjami oraz w dalszym ciągu niestety błędami serwisowymi, jednak mocne uderzenia Centki i Fedusio pozwoliły gospodyniom wyjść na dwupunktowe prowadzenie - 10:8. Radość Budowlanych nie trwała długo, gdyż bardzo dobrą serię na linii zagrywki odnotowała Brakocevic-Canzian, a mocne ataki Milenković z lewej flanki dały policzankom remis. Atakująca Chemika jednak nie zwalniała ręki w serwisie, a podopieczne Jacka Nawrockiego pewnie kończyły kolejne piłki, odskakując rywalkom na kilka punktów - 13:18. Właśnie ta seria mistrzyń Polski okazała się kluczowym momentem w secie, bo pogubione gospodynie nie były w stanie już odrobić zbudowanej przez Chemik przewagi. Z kolei drużyna z Polic do końca utrzymała dobrą dyspozycję i zwyciężyła seta po punktowym bloku Kąkolewskiej - 18:25.

 

Zmotywowana wynikiem drużyna Chemika Police świetnie weszła w ostatnią partię. Zagrywki Martyny Czyrniańskiej zupełnie rozbiły linię przyjęcia łodzianek, a po autowym uderzeniu Łazowskiej mistrzynie Polski miały już pięć „oczek” przewagi - 1:6. Po słabszym początku Budowlane zaczęły gonić rywalki, jednak błędy własne i dobre decyzje rozgrywającej drużyny gości nie pozwalały im na odrobienie strat. W grze policzanek widać było motywację, pewność i swobodę, co automatycznie przekładało się na udane akcje. Z kolei podopieczne Jakuba Głuszaka grały coraz bardziej nerwowo, a popełniane błędy nie pomagały w utrzymaniu koncentracji do końca partii. Tym samym po mocnym ataku Milenković z lewej flanki wynik wynosił już 18:9 dla zespołu gości. Siatkarki Chemika pewnie zmierzały do zwycięstwa w całym meczu, jednak w końcówce i one nie były bezbłędne. Łodzianki zdołały trochę podciągnąć wynik, lecz i to nie zatrzymało rozpędzonych mistrzyń, które odnotowały już trzecie zwycięstwo w lidze po zepsutej zagrywce Góreckiej - 16:25.

 

Grot Budowlani Łódź - Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (25:20, 17:25, 18:25, 16:25)

MVP: Iga Wasilewska