Boks: Bryant Jennings i Jesse Hart nokautują w Atlantic City

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 19.08.2018, 06:01

Bryant Jennings (24-2, 14 KO) odniósł w Atlantic City piąte zwycięstwo z rzędu po pamiętnej porażce z rąk Luisa Ortiza. Popularny "By-By" w dziewiątej rundzie znokautował Aleksandra Dimitrenkę (41-4, 26 KO), chociaż sam w czwartej odsłonie był liczony. Amerykanin zdobył tym samym mało znaczące pasy IBF International oraz WBO NABO. Wcześniej, wygrał też Jesse Hart (25-1, 21 KO).

Jennings zaczął bardzo ostrożnie, jakby lekko obawiając się siły ciosu przeciwnika. Amerykanin wyprzedzał Dimitrenkę, ale czasami dawał się zaskakiwać silnymi kontrami. Właśnie po jednej z nich, kibice zgromadzeni w Atlantic City przeżyli chwile grozy, kiedy to ich ulubieniec padł na deski w czwartej rundzie po mocnym prawym. "By-by" dość szybko wstał i chociaż potrzebował jeszcze chwilę, żeby dojść do pełni sił, to jednak końcówkę odsłony już kontrolował i zadawał mocniejsze, konkretniejsze uderzenia. 

Od tego momentu przewaga Jenningsa była zdecydowana. Bardzo dobrze bił podbródkowymi, jednocześnie kontrolując dystans ostrym lewym prostym. Był też niezwykle uważny w defensywie, rzadko kiedy pozwalając Dimitence na wyprowadzenie celnego ciosu. W końcówce siódmej rundy Rosjanin był pierwszy raz zamroczony i zaczęło wydawać się, że pojedynek nie potrwa pełnego dystansu. W kolejnym starciu Jennings rozbił swojego rywala, dwa razy rzucił go na deski, ale nie zdołał jeszcze znokautować. Koniec nastąpił w dziewiątej rundzie. "By-by" trafił podwójnym podbródkowym, Dimitrenko padł na deski i choć wyglądał na gotowego do dalszej rywalizacji, to sędzia ringowy zatrzymał walkę. 

 

Trochę wcześniej, Jesse Hart zdemolował Mike'a Gavronskiego (24-3-1, 15 KO) w Atlantic City. Amerykanin zakończył walkę w trzeciej rudzie i zdobył pas NABF w wadze super średniej. Przewaga Jessego Harta nie podlegała żadnym wątpliwościom od pierwszego gongu. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że od premierowej odsłony nokaut wydawał się być kwestią czasu. Ostatecznie Gavronski padł w trzeciej rundzie, będąc dwukrotnie liczonym. 

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że zwycięstwo to otworzy Hartowi drogę do wymarzonego rewanżu z "Zurdo" Ramirezem, z którym przegrał walkę mistrzowską niecały rok temu.