Piłka nożna - el. MŚ: Polacy na czele wyścigu o baraże

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 13.10.2021, 21:05

Październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski za nami. Po zwycięstwie na gorącym terenie w Albanii wielu ekspertów i kibiców uważa, że „Biało – Czerwoni” są już praktycznie pewni udziału w barażach o bilety do Kataru. Czy aby na pewno jest tak dobrze?

 

Mecz o wszystko – tak media oraz sam selekcjoner afiszowali sobotnią potyczkę graczy Paulo Sousy w Tiranie. Po meczu pełnym walki, pomimo nieprzychylności trybun nasi reprezentanci wydarli zwycięstwo gospodarzom, stawiając się na „pole position” do walki o baraże mistrzostw świata, bowiem to oni mają wszystkie karty w swoim ręku.

 

Do końca rywalizacji w grupach eliminacyjnych pozostały dwie kolejki. Obecnie Polacy plasują się na pozycji wicelidera, ustępując o trzy „oczka” reprezentacji Anglii. Sobotni rywale naszej reprezentacji – Albańczycy – znajdują się tuż za nami, tracąc punkt. W kolejnej serii spotkań dojdzie do spotkania bardzo ważnego w kontekście naszych piłkarzy – podopieczni Edoardo Reji jadą na Wembley  na starcie z „Synami Albionu”. Biorąc pod uwagę, że w tym samym czasie gracze Paulo Sousy rozegrają wyjazdowe spotkanie z Andorą, poprzeczka graczy z Bałkanów zawieszona jest bardzo wysoko. Zakładając zwycięstwo naszej reprezentacji, Albańczycy MUSZĄ zapunktować na wyspach, aby pozostać w grze o baraże. Polacy swoje eliminacje zakończą na Stadionie Narodowym spotkaniem z Węgrami, gdzie mamy serię spotkań bez porażki.

 

Sytuację skomplikuje nieco zwycięstwo Albanii na Wembley. Zakładając zwycięstwo naszej reprezentacji nad Andorą, w ostatnim meczu z Węgrami zagramy o swoje być albo nie być w barażach. Nasi bezpośredni konkurenci kończą eliminacje domowym starciem z Andorą, więc zdobycie kompletu oczek nie będzie dla nich raczej stanowiło problemu.

 

Teoretycznie istnieje jeszcze matematyczna szansa na to, że to Polacy zajmą pierwsze miejsce w grupie, zrzucając do baraży Anglików. Umówmy się jednak, że taki scenariusz jest wyłącznie w sferze marzeń. Oprócz porażki Wyspiarzy z Albanią musieliby oni niezbyt wysoko wygrać na zakończenie z San Marino. Ponieważ w eliminacjach do mundialu w przypadku takiej samej ilości punktów nie liczą się bezpośrednie spotkania, lecz bilans bramek, nasi zawodnicy musieliby dość mocno podbić statystyki. Po ośmiu kolejkach podopieczni Paulo Sousy mają bilans bramek +17, natomiast Anglicy +21. Wydaje się to zbyt dużą różnicą na tym etapie, dlatego skupmy się na celu minimum, jaki został postawiony przed naszym selekcjonerem – awansie do baraży.