TAURON Liga: świecianki wygrywają trzygodzinny horror
tauronliga.pl

TAURON Liga: świecianki wygrywają trzygodzinny horror

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 18.10.2021, 23:40

Po godzinie tego meczu wydawało się, że może nas czekać tzw. „godzinka z prysznicem”. W trzecim secie Joker miał dwie piłki meczowe. Ostatecznie spotkanie świecianek z Energą MKS Kalisz skończyło się po trzech godzinach gry wynikiem 3:2 dla gospodyń. To pierwsze zwycięstwo w tym sezonie drużyny Jokera.

 

Zarówno ubiegłoroczny beniaminek – Joker Świecie, jak i Energa MKS Kalisz w tym sezonie są raczej przzeznaczone na walkę o jak najlepsze miejsce w dolnym rejonie tabeli, ewentualnie jedno z ostatnich miejsc dające miejsce w play-offach. Oba zespoły zmierzyly się w poniedziałek na Hali Widowiskowo-Sportowej przy ulicy Mickiewicza 3 w Świeciu. Gospodynie walczyły o to, by po trzech porażkach z rzędu wreszcie odbić się od dna i wygrać pierwszy mecz sezonu. Goście miały na razie na koncie tylko dwa mecze – po wysokiej przegranej w Rzeszowie z Developresem Bella Dolina (0:3), zanotowały one cenne zwycięstwo u siebie z #VolleyWrocław 3:1. W tej sytuacji były też faworytkami dzisiejszego spotkania.

 

Pierwszy set od bloku na Natalii Skrzypkowskiej zaczęły kaliszanki. Świecianki słabo radziły sobie z przyjęciem zagrywek Natalii Gajewskiej i pierwszy punkt zdobyły dopiero przy stanie 0:3. Gospodynie szybko jednak opanowały sytuację i wyszły na remis 5:5. Świecianki objęły nawet prowadzenie, a po tym jak przyjmujące z Kalisza nie poradziły sobie z zagrywką Julii Twardowskiej zrobiło się 8:6. Przyjmująca gospodyń z zagrywki zeszła dopiero przy wyniku 14:7. Przyjezdne kompletnie rozsypały się w przyjęciu i taką serią bardzo zbliżyły do porażki w inauguracyjnym secie. Świecianki szły do przodu, a przy tym miały trochę szczęścia, tak jak Maria Luisa, która w akcji na 18:8 sprytnym plasem trafiła w linię końcową boiska. Taka przewaga musiała zostać utrzymana do końca i tak się stało. Po początku dla kaliszanek rywalki przejęły inicjatywę i pewnie zwyciężyły 25:11. To było coś więcej, niż nokaut.

 

Kaliszanki ponownie dobrze zaczęły drugą partię – tym razem od prowadzenia 2:0, które zaraz jednak zmieniło się w remis 2:2, a po zagrywce Natalii Skrzypkowskiej nawet w prowadzenie. Świecianki szybko zrobiły różnicę trzech punktów, prezentując się dużo lepiej w każdym ważniejszym elemencie. Przez pierwszą fazę seta gra toczyła się jednak punkt za punkt i prowadzenie gospodyń raczej nie rosło. Po bloku na Marii Luisie przewaga spadła nawet do punktu. Remis gościom udało się osiągnąć dopiero przy stanie 16:16, co zwiastowało bardzo zaciętą końcówkę drugiego seta. Prowadzenia nie udało się kaliszankom objąć nawet na chwilę. Dzięki zagrywkom Marii Louisy świecianki zyskały atut w postaci trzech punktów przewagi. W końcówce różnica jeszcze wzrosła i gospodynie też w drugim secie okazały się lepsze – tym razem w stosunku 25:19.

 

Natalia Skrzypkowska i Julia Twardowska dobrze zaczęły trzecią partię, a Joker prowadził już nawet 5:3, ale rywalki szybko doszły na remis i od tego momentu zyskały inicjatywę. Od stanu 5:5 zrobiło się 12:6 dla gości, a dużą zasługę w tym miała Ewa Kwiatkowska, która dopiero w trzecim secie pojawiła się na parkiecie hali w Świeciu. Wreszcie w ataku zaczęła się też pokazywać Monika Gałkowska i dzięki tym dwóm siatkarkom przewaga w krótkim czasie wzrosła do ośmiu punktów, gdy zrobiło się 18:10. Różne przewagi w Lidze Siatkówki Kobiet były roztrwaniane, ale ta mogła wydawać się pewna i bezpieczna. Świecianki odrobiły co prawda kilka punktów do wyniku 14:19, ale to jeszcze nie mogło zagrozić podopiecznym Jacka Pasińskiego. Dopiero po bloku gospodyń na 19:22 mogło się zrobić lekko stresująco u kaliszanek. Po wziętym czasie wcale nie było lepiej, bo pogoń Jokera trwała w najlepsze. Blok na Monice Gałkowskiej dał wynik 21:22, chwilę później był remis, a Agata Michalewicz zagrywała aż do stanu 24:22. Wydawało się, że Joker nie może już tego przegrać, ale kolejne trzy akcje trafiły na konto MKS-u. Zaczęła się gra na przewagi. W niej stroną dominującą okazały się przyjezdne, które wyrwały wygraną 25:27.

 

Po bardzo długo trzymającej w napięciu trzeciej partii, czwartą lepiej rozpoczęły kaliszanki, które po atakach Moniki Gałkowskiej, Justyny Łukasik i Aleksandry Dudek prowadziły 3:1. Na pogoń za rywalkami Joker czekał aż do stanu 4:9, gdy znowu do gry włączyła się Natalia Skrzypkowska i kilkoma udanymi atakami zmniejszyła stratę do jednego – dwóch punktów. Chwilę później zrobił się remis 11:11 i set zaczął się od nowa. Tym razem, jak na ten mecz wyjątkowo, gra przez dłuższy czas toczyła się punkt za punkt lub… dwa punkty za dwa punkty. Im bliżej końca seta, tym częściej na prowadzeniu były kaliszanki, ale przy 20:20 czekała nas kolejna zacięta końcówka. Gdy jednak na tablicy wyników było 23:22 zaczęło się zamieszanie – najpierw z challengem jednej niepewnej akcji, później z nieprawidłową zmianą, którą trzeba było wycofać, a sędziowie nie do końca wiedzieli jak to zrobić. Doszło do gry na przewagi. I wtedy to sprawę dwoma zagrywkami załatwiła Justyna Łukasik. Kaliszanki wygrały 26:24 i można było przygotowywać się do tie-breaka.

 

Piąty set nie przyniósł na początku przewagi którejś z drużyn. Żadna z drużyn nie odskoczyła od rywalek nawet na dwa punkty do stanu 4:4. Wtedy dwa błędy w ataku popełniły gospodynie i kaliszanki prowadziły 6:4. Ta przewaga była jednak tylko chwilowa, bo zaraz nie dość, że był remis 7:7 to po chwili Andressa Picussa zagrała asa serwisowego i było 8:7 dla Jokera. Kaliszanki miały szansę wyrównać, ale przez swoje błędy to Joker prowadził cały czas lub był na remisie. Od stanu 10:10 gospodynie zamurowały siatki. Aleksandra Dudek została dwa razy zablokowana i to zaważyło na wyniku tego seta. Potem pomyliła się Monika Gałkowska – cały mecz i set skończył się za to wynikiem 15:11 po ataku Julii Twardowskiej.

 

Joker Świecie - Energa MKS Kalisz 3:2 (25:11, 25:19, 25:27, 24:26, 15:11)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.