Worlds 2021: wchodzimy na wyższy poziom - zapowiedź ćwierćfinałów!
Riot Games

Worlds 2021: wchodzimy na wyższy poziom - zapowiedź ćwierćfinałów!

  • Dodał: Hubert Dondalski
  • Data publikacji: 21.10.2021, 14:55

Najważniejszy turniej w roku kalendarzowym esportowego świata League of Legends zmierza w decydującą fazę. Po bardzo interesującej fazie grupowej przyszła pora na fazę play-off, którą zaczniemy od ćwierćfinałów, a trzeba przyznać — w tym roku zestawienia drużyn niosą ze sobą wiele narracji oraz przede wszystkim gwarancję emocji. Jakie drużyny awansują do półfinałów, a jakie pożegnają się z piękną Islandią, a przede wszystkim z marzeniami? Zapraszam na zapowiedź tych czterech serii!

T1 vs Hanwha Life Esports — piątek 14:00

 

Na pierwszy ogień idzie jedna z dwóch bratobójczych serii tych ćwierćfinałów. Już w ten piątek T1 z wielkim generałem Fakerem na czele podejmie Hanwha Life Esports, dowodzone przez niesamowitego Chovy'ego. Słowo, które przychodzi mi do głowy, gdy widzę te dwie drużyny w ćwierćfinałach to zaskoczenie. To, że T1 awansowało, mnie nie zaskakuje, ale zupełnie inaczej odnoszę się do ich formy, dzięki której zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie, dość gładko pokonując EDG w rewanżu. Imponujący jest również fakt, iż HLE pokazało się tak dobrze w swojej grupie i nawet walczyło w dogrywce z RNG o pierwsze miejsce. Dosłownie każdy gracz stanął na wysokości zadania. Szczególnie na uwagę zasługuję forma Chovy'ego, który jest absolutnie genialnym graczem. W końcu w pojedynkę odprawił Fnatic z kwitkiem. Co jeszcze się może podobać u młodego Koreańczyka to to, że znajduje on niesamowite pokłady farmy i nie było spotkania, gdzie nie zmiażdżył na tej płaszczyźnie swojego rywala.

 

Forma gwiazdy HLE to oczywiście budulec narracji — kto okaże się lepszy? Legendarny, przez wiele lat określany mianem najlepszego gracza na świecie Faker, czy może ten młody, niesamowity Chovy, który już teraz powoduje, że ludzie widzą w nim następcę midlanera T1. Starcie tej dwójki z pewnością będzie podkreślane w nadchodzącej serii. 

 

Oba zespoły spotkały się w serii bo5 nie tak dawno, gdyż mierzyły się ze sobą w finale koreańskiego turnieju promocyjnego. Tam ujrzeliśmy pięć map i koniec końców to ekipa Fakera wyszła zwycięsko. Uważam, że tym razem będzie podobnie - T1 jest w bardzo dobrej formie i nie widzę innego scenariusza dla tej drużyny, jak nie awans do półfinałów. Niestety, przygoda Chovy'ego z Worldsami trzeci rok z rzędu zakończy się na udziale w ćwierćfinale.

Royal Never Give Up vs EDward Gaming — sobota 14:00

 

Najbardziej elektryzujące starcie ze wszystkich czterech serii. Mecz, przez który popadam ze skrajności w skrajność — cieszę się, że obie drużyny się spotkają, ale z drugiej strony dlaczego, cholera jasna, tak wcześnie? Zestawienie drużyn, które rywalizują ze sobą już tak długo, a ich starcia bez dwóch zdań można określić derbami LPL. RNG wygrało swoją grupę, choć nie obyło się bez problemów, które przytrafiły się chińskim drużynom w rewanżach grupowych. Koniec końców Xiaohu i spółka uporali się w dogrywce z Hanwha Life Esports i obronili pierwsze miejsce. Co innego można powiedzieć o EDG, które pierwszą rundę przeszło jak burza, ale już w rewanżach odniosło druzgocące porażki na T1100 Thieves, co kosztowało drużynę Vipera pierwsze miejsce w grupie. Jednakże, gdy przyjrzymy się samemu bilansowi, to obaj chińscy tytani zdobyli cztery zwycięstwa i ponieśli dwie porażki. 

 

Trudno cokolwiek powiedzieć o tym, co może się w tej serii wydarzyć. Faza grupowa pokazała, że Cryin nie potrafi zagrać na odpowiednim poziomie postacią inną niż Twisted FateRyze lub Galio. To na tym graczu powinni się skupić zawodnicy EDG. Interesująco będzie wyglądać sytuacja na górnej alei — starcie XiaohuFlandre zapowiada się niesamowicie. Możemy być również pewni niesamowitego pojedynku pomiędzy strzelcami, w końcu GALA Viper to gwarancja emocji. Sporo do powiedzenia będą mieli również dżunglerzy obu formacji. Najbardziej czekam na walkę jednych z najlepszych wspierających na tym turnieju, czyli Minga oraz Meiko. Obaj wprowadzili tę rolę na wyższy poziom i mogą mieć sporo do powiedzenia swoimi roamami. 

 

Historia starć tych dwóch ekip z tego roku wskazuje zwycięstwo Xiaohu i spółki. Czy będzie tak w sobotę? Uważam, że nie. Mistrzowie letniej edycji LPL mają jeszcze sporo do powiedzenia i wydaje mi się, że potknięcie się w grupie nie jest znaczącym problemem. 

DWG KIA vs MAD Lions — niedziela 14:00

 

Powiedzieć, że europejska formacja miała pecha w losowaniu, to jak nie powiedzieć nic. Po dość dramatycznej walce o wyjście z grupy MAD Lions czeka poważny test, gdyż mierzą się w końcu z aktualnymi mistrzami świata, potencjalnymi obrońcami tytułu i prawdopodobnie najlepszą drużyną w historii tej gry. Owszem, będzie to najpewniej zwycięstwo ShowMakera i spółki, ale nie spisywałbym na straty mistrzów Europy z kilku powodów.

 

Po pierwsze musimy postawić sprawę jasno — MAD Lions nie jest byle jaką drużyną, która nas reprezentuje. Musimy odciąć się od myśli, że Europa tylko G2 Esports oraz Fnatic. Po drugie w tym momencie wchodzimy na płaszczyznę, w której Humanoid i spółka są bardzo mocni od początku istnienia organizacji, czyli zaczynamy serie best of five. W tym roku nie było w Europie drużyny, która tak dobrze przystosowywała się do tych serii. Są w nich naprawdę mocni! Po trzecie turniej pokazał, że MAD Lions mają jedne z najlepszych środkowych i późnych etapów gry ze wszystkich drużyn na całym turnieju. Wielokrotnie po piekle ze wczesnego etapu meczu wracali do nieba. Po czwarte — halo, jest to idealny moment na wzięcie rewanżu za MSI 2021, gdzie obie drużyny spotkały się w półfinale i tam górą okazała się ekipa ShowMakera, wygrywając 3:2. Już tamta seria pokazała, że Europa nie jest bez szans w tym starciu. Zapowiada się pyszna seria i będę ogromnie zawiedziony, jeśli skończy się to szybkim 3:0 na korzyść mistrzów Korei. 

 

Trudno wskazać zestawienie, któremu w szczególności warto się przyglądać. Na pewno ważnym miejscem będzie górna aleja, gdzie Armut będzie musiał ustać presję niesamowitego na tym turnieju Khana. Ważnym aspektem będzie też to, czy Elyoya podejmie walkę z najlepszym dżunglerem na świecie. No i oczywiście potyczka najlepszych midlanerów swojego regionu — Humanoid kontra ShowMaker to starcie, na które czekam najbardziej. Koniec końców uważam, że nikt nie jest w stanie powstrzymać DWG KIA przed obroną trofeum, ale kiedy mamy uwierzyć, jak nie w tym momencie? 

Gen.G vs Cloud9 — poniedziałek 14:00

 

Ostatnia seria, w której doszło do ciekawej reakcji, ponieważ obie drużyny z pewnością są szczęśliwe, że trafiły na siebie. Cloud9 napotkało teoretycznie najsłabszą pierwszą drużynę, natomiast Gen.G przytrafiło się to samo, tylko z drugich miejsc. Wydaje mi się, że koreańska formacja może się bardzo przeliczyć i zachłysnąć swoją radością. Na pewno nie można lekceważyć Gen.G — w końcu zajęło pierwsze miejsce w swojej grupie. Gdy jednak przyjrzymy się temu, w jaki sposób się to stało, to cały czar lekko pryska. Przecież w tym miejscu równie dobrze mogło być MAD Lions, a o wszystkim zdecydowała 50. minutowa mapa. Trzeba też przyznać jedno — Cloud9 zaskoczyło wszystkich, wychodząc z grupy A, a zrobili to w bardzo przekonującym stylu. Dodatkowo imponuje forma Perkza, który w rewanżach był w niesamowitym gazie. Z drugiej strony jest Bdd, który pokazał się ze świetnej strony. Będzie to z pewnością bardzo ciekawa seria do oglądania i wydaje mi się, że amerykańska formacja wykorzysta błędy, które Gen.G popełnia w środkowym etapie rozgrywki, a przede wszystkim pomści Team Liquid. W tle pojawia się również narracja, która głosi, że każda drużyna, która wyeliminowała Perkza w fazie pucharowej Worldsów, sięgała koniec końców po trofeum — Invictus GamingFunPlus Phoenix oraz DWG KIA coś o tym wiedzą. Gen.G z trofeum? Ależ by to było zaskoczenie!

 

Najciekawiej zapowiada się starcie wyżej wymienionych midlanerów, którzy zrobią wszystko, aby wyjść z niego zwycięsko. Bohaterem dla Korei może okazać niesamowity Ruler, który ma papiery na to, aby nazywać go najlepszym strzelcem w historii League of Legends. Jego rywal nie imponuje, ale myślę, że Zven ma znaczne wsparcie w postaci Vulcana. No i co najważniejsze — dwanaście miesięcy temu Perkz wysłał Gen.G w ćwierćfinałach z powrotem do domu. Uważam, że to Cloud9 wyjdzie zwycięsko i powtórzy swój sukces z 2018 roku. 

Faza pucharowa startuje już jutro. Zapraszam Was drodzy czytelnicy już teraz na kolejną dawkę esportowych emocji oraz na relację z każdej serii. Niech wygra najlepszy!

Hubert Dondalski

Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.