Piłka nożna - Liga Mistrzów: nie zawsze jest wtorek

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 20.10.2021, 23:03

Środowe mecze trzeciej kolejki Ligi Mistrzów nie przyniosły aż tak wielu pięknych meczów, bramek i emocji jak wczorajsze, ale widowiska w Manchesterze czy Lizbonie naprawdę miło było oglądać. Oto krótkie podsumowanie tego, co wydarzyło się dziś na europejskich boiskach.

 

Grupa E

Barcelona - Dynamo Kijów 1:0 (Pique 30')

Kibice Barcelony dopiero w trzeciej kolejce doczekali się pierwszej zdobyczy punktowej swoich ulubieńców. Jednak nie było to jakieś efektowne zwycięstwo, które można wspominać latami. Jedyną bramkę w 30 minucie strzelił Pique. Gospodarze mieli jeszcze szanse na podwyższenie wyniku, ale byli nieskuteczni. Kijowianie w zasadzie ograniczali się do defensywy, nie stworzyli żadnej klarownej sytuacji podbramkowej i zasłużenie przegrali. Z jednym punktem zamykają tabelę.

 

Benfica Lizbona - Bayer Monachium 0:4 (Sane 70', 85', Everton 80' (s), Lewandowski 82')

Bayern uratował honor drużyn niemieckich. Długo jednak drużyna Lewandowskiego i sam Lewandowski nie byli w stanie udokumentować bramkowo swojej przewagi. Polak nawet strzelił bramkę, ale została ona słusznie nieuznana z powodu kontaktu piłki z ręką przy strzale. Nie uznano też bramki strzelonej przez Muellera na początku drugiej połowy - z powodu spalonego i także słusznie. Do trzech razy sztuka - bramka Sane w 70 minucie została uznana i rozwiązała worek z bramkami. Swoją bramkę zapisał na koncie także Lewandowski. O meczu tym szerzej piszemy w innym miejscu. Bayern z kompletem punktów, bez straconej bramki. No co tu dodać.

 

 

Grupa F

Young Boys Berno - Villareal 1:4 (Elia 77' - Pino 6', Gerard Moreno 16', Moreno 88', Chukwueze 90+2')

Dość jednostronny mecz. Hiszpańska drużyna już po 16 minutach gry prowadziła 2:0 po bramkach Pino i Gerarda Moreno. Potem długo nie działo się nic ciekawego na boisku. Szwajcarzy starali się odrobić straty, ale byli zbyt słabi na dobrą obronę Villaeral. Jednak wreszcie w 77 minucie kontaktową bramkę zdobył Elia. Gospodarze natarli jeszcze mocniej, ale Villareal kontrował bardzo skutecznie - w 88 minucie podwyższył Moreno, w doliczonym czasie wynik meczu ustalił Chukwueze.

 

Manchester United - Atalanta Bergamo 3:2 (Rashford 53', Maguire 75', Ronaldo 81' - Pasalic 17', Demiral 29')

Mecz miał dwa oblicza - pierwsza połowa była po włosku, druga po angielsku. W środowym hicie, prowadzonym bardzo dobrze przez zespół Szymona Marciniaka mieliśmy wszystko co lubimy w piłce nożnej - bramki, szybkie akcje, twardą walkę, zmienność sytuacji, niepewność wyniku do ostatniej minuty. W pierwszej połowie gra byłą wyrównana, nawet ze wskazaniem na Manchester, ale gole strzelali przyjezdni. W obu przypadkach częścią winy za stracone bramki można obarczyć obronę gospodarzy. Do bramki de Gei trafiali Pasalic i Demiral. Po przerwie na boisko wyszedł odmieniony Manchester. Anglicy osiągnęli ogromną przewagę i szybko udokumentowali bramką Rashforda. Włosi zaczęli grać ostro, ale natychmiast kartkami utemperował to Marciniak. Czerwone Diabły cisnęły, cisnęły i wcisnęły kolejne dwie bramki - najpierw Maguire wyrównał, sześć minut później Ronaldo dał swojej drużynie prowadzenie. Szerzej o tym meczu piszemy w innym miejscu

 

Grupa G

LOSC Lille - FC Sevilla 0:0

No cóż można o tym meczu napisać. Odbył się. Bramki nie padały, widowisko było średniej klasy, takie "dla koneserów". Podział punktów sprawiedliwy, ale chyba żadnej z drużyn nie cieszy. Dla Sevilli to trzeci remis w trzecim meczu, dla Lille drugi.

 

Salzburg - Wolfsburg 3:1 (Adeyemi 3', Okafor 65', 77' - Nmecha 15')

Po wczorajszych porażkach Lipska i Borussi i trzecia niemiecka drużyna zaznałą w tej kolejce goryczy porażki, i to wysokiej, z rywalem, teoretycznie przynajmniej, niżej notowanym. Austriacy zostali jednak niespodziewanymi liderami grupy, więc ich zwycięstwo nie było przypadkowe. Pierwsza połowa byłą wyrównana, obie drużyny szybko strzeliły po bramce (Adeyemi Nmech), potem zażarcie walczyły o objęcie prowadzenia). Udało się to gospodarzom za sprawą Okafora, który w ciągu 12 minut dwukrotnie pokonywał bramkarza Wolfsburga. Niemieccy gracze usiłowali odwrócić losy meczu w ostatnich minutach, ale byli bezradni wobec dobrze zorganizowanej obrony Salzburga.

 

Grupa H

Chelsea - Malmoe 4:0 (Christensen 9', Jorginho 20' (k), 57' (k), Havertz 48')

Mecz do jednej bramki, Chelsea lubi grać ze szwedzkim rywalem, zazwyczaj wygrywa i to wysoko, podobnie było dzisiaj. Malmo na dziś wydaje się najsłabszą drużyny nie tylko grupy H, lecz całej edycji Ligi Mistrzów. W zasadzie nie stworzyło istotnego zagrożenia pod bramką londyńczyków, inkasując minimalny wymiar kary. Dwie bramki z rzutów karnych zanotował Jorginho, po jednej dorzucili Christensen i Havertz. W ostatnich dwóch kwadransach trwało "dogrywanie" meczu.

 

Zenit St. Petersburg - Juventus Turyn 0:1 (Kulusevski 86')

Długo zanosiło się na bezbramkowy remis w St. Petersburgu. W meczu było dużo walki, sporo okazji, ale mało tych stuprocentowych. Włochom udało się wyszarpać komplet punktów w samej końcówce dzięki bramce Kulusevskiego. Juventus liderem tabeli z kompletem punktów.

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.