PKO Ekstraklasa: Piast gromi na własnym stadionie Legię Warszawa!

  • Dodał: Paweł Ukleja
  • Data publikacji: 24.10.2021, 21:58

Piast Gliwice pokonał na własnym obiekcie Legię Warszawa aż 4:1. Hat-tricka dla gliwiczan skompletował Alberto Toril, a pojedyncze trafienie dołożył Nikola Stojiljković. Dla ekipy Wojskowych to czwarta porażka ligowa z rzędu. 

 

Na zakończenie zmagań w 12. kolejce PKO BP Ekstraklasy obejrzeliśmy starcie dwóch zespołów, które jeszcze niedawno biły się o mistrzowski tytuł, a w tym momencie rozpaczliwie walczą o wydostanie się z dolnej części tabeli. Gospodarzem pojedynku był Piast Gliwice, który ostatnimi czasy ma poważne problemy z ustabilizowaniem formy. Po trzech porażkach z rzędu podopiecznym Waldemara Fornalika udało się wrócić na zwycięską ścieżkę dzięki pokonaniu na własnym stadionie Wisły Kraków 1:0. Niestety kolejna seria gier przyniosła rozczarowanie w postaci remisu 1:1 z ostatnim w tabeli Górnikiem Łęczna. Sytuacja Legii przed dzisiejszym spotkaniem wyglądała jeszcze gorzej. Wojskowi plasowali się tuż nad strefą spadkową, do czego przyczyniła się niechlubna seria trzech ligowych porażek z rzędu. Nie po myśli Legionistów poszedł również czwartkowy mecz Ligi Europy z włoskim Napoli, co tylko podsyciło domniemania, że trener Czesław Michniewicz w niedzielę zagra o posadę. Jak więc przebiegało dzisiejsze spotkanie?

 

Od zmarnowanej stuprocentowej sytuacji mecz rozpoczęła Legia. Luquinhas zagrał piłkę do Mahira Emrelego. Jego strzał z pola karnego obił lewy słupek bramki strzeżonej przez Frantiska Placha, piłka jeszcze raz znalazła się pod nogami Azera, jednak dobitka ponownie odbiła się od słupka - tym razem prawego. Mogło być szybkie prowadzenie gości, a zamiast tego mieliśmy szybkie prowadzenie gospodarzy. Futbol po raz kolejny udowodnił, że niewykorzystane okazje lubią się mścić. W 10. minucie błąd popełnili obrońcy Wojskowych. Pyrka zagrał do niepilnowanego Alberto Torila, który umieścił piłkę w bramce. 1:0 dla Piasta. Na kolejne trafienie nie musieliśmy jednak długo czekać. Już cztery minuty później po kolejnym błędzie defensywy Legii Warszawa podanie Damiana Kądziora na drugiego gola w meczu zamienił Alberto Toril. Przy Okrzei mieliśmy błyskawiczne 2:0 dla gospodarzy. Goście nie mieli jednak zamiaru spuszczać głów i zdecydowanie ruszyli do ataku. Ta determinacja przyniosła korzyści, bowiem trafienie kontaktowe przyszło szybko. W 21. minucie podanie za linię obrony Piasta otrzymał Ernest Muci, przymierzył i Frantisek Plach nie miał szans przy tym uderzeniu. Mało kto spodziewał się tak emocjonującej pierwszej połowy w Gliwicach. Na nieszczęście Wojskowych w 25. minucie kontuzji przy interwencji doznał Maik Nawrocki i na placu gry w jego miejsce musiał pojawić się Ihor Charatin. Tempo gry nie spadało i obie drużyny dążyły do kolejnych goli. W 38. minucie groźnie na bramkę Piasta uderzał Josue, jednak genialnie interweniował Plach. Dwie minuty później mogło być 2:2 po strzale Emrelego, ale piłkę z linii bramkowej wybił Patryk Sokołowski. Do przerwy nie obejrzeliśmy już bramek przy Okrzei, ale pierwsza część spotkania zdecydowanie mogła się podobać. 

 

Musiała ona jednak solidnie wymęczyć oba zespoły, bo druga połowa zaczęła się w sposób dosyć monotonny. Na pierwszą groźną sytuację musieliśmy czekać do 60. minuty, ale jak już stwarzać okazje to do bólu skutecznie. Akcję prawą stroną boiska przeprowadził Piast. Precyzyjne dośrodkowanie Michała Chrapka trafiło na głowę Alberto Torila a ten skierował piłkę prosto do bramki tym samym kompletując hat-tricka. W tym momencie sytuacja Legii stała się naprawdę trudna. Trener Michniewicz postanowił zareagować dwoma zmianami. Boisko opuścili Andre Martins i Luquinhas, a w ich miejsce pojawili się Kacper Kostorz oraz Rafa Lopes. Legia starała się stwarzać sobie kolejne okazje, ale piłka dzisiaj jak na złość nie chciała ponownie wpaść do bramki strzeżonej przez Frantiska Placha. W 72. minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Mahir Emreli, jednak piłka po raz trzeci dzisiaj obiła słupek. Dwie minuty później ponownie próbował Azer, ale tym razem obok bramki. Czas płynął i wszystko wskazywało na to, że Legia zaczęła powoli godzić się z kolejną porażką. Tempo spotkania zwolniło i gdy wydawało się, że nic się już w tym spotkaniu nie zmieni, Piast ruszył z kolejną akcją. W roli głównej? Rezerwowi. Strzał Michaela Ameyawa odbił się od słupka, ale w idealnym miejscu znajdował się wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Nikola Stojiljković, który wbił piłkę do bramki Legii. To było ostatnie trafienie w tym meczu. Piast wygrał kolejny mecz domowy, a Legia przegrała czwarte spotkanie z rzędu. Czy to koniec Czesława Michniewicza w Legii? O tym zapewne przekonamy się w najbliższych godzinach. 

 

Piast Gliwice - Legia Warszawa 4:1 (2:1)

Bramki: 10' 14' 60' Toril, 87' Stojiljković - 21' Muci

Piast: Plach - Konczkowski, Huk, Miguelito, Katranis - Hateley, Sokołowski - Pyrka (75' Ameyaw), Chrapek, Kądzior (75' Vida) - Toril (83' Stojiljković)

Legia: Tobiasz - Mladenović, Nawrocki (25' Charatin), Wieteska, Skibicki - Slisz, Martins (63' Kostorz) - Luquinhas (63' Lopes), Muci, Josue - Emreli

Żółte kartki: 64' Sokołowski, 89' Miguelito - 26' Mladenović, 90+2' Slisz

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Paweł Ukleja – Poinformowani.pl

Paweł Ukleja

Absolwent psychologii, którego zainteresowania wykraczają daleko poza obszar studiów. Od dziecka pasjonat sportu, zwłaszcza skoków narciarskich i kolarstwa szosowego, którymi to zajmuje się na łamach portalu Poinformowani.pl