Carabao Cup: Queens Park Rangers za burtą, Sunderland gra dalej
Ungry Young Man/Flickr/CC BY 2.0

Carabao Cup: Queens Park Rangers za burtą, Sunderland gra dalej

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 26.10.2021, 23:00

Puchar Ligi Angielskiej, podobnie jak FA Cup, często lubi brać na tapet zespoły, które błyszczały niegdyś w Premier League. W terminarzu Carabao Cup na wtorkowy wieczór znalazła się prawdziwa gratka dla koneserów brytyjskiego futbolu. Spotkanie ekip, które mimowolnie zna każdy, kto choć trochę sympatyzuje z „najlepszą ligą świata”.

 

Queens Park Rangers kontra Sunderland. Jedna z drużyn omal nie wyszarpnęła z rąk Manchesteru City mistrzostwa Anglii niespełna dekadę temu, trzymając zarówno niebieską, jak i czerwoną część miasta w niepewności do ostatniej chwili. Druga z kolei sześciokrotnie władała na Wyspach, a 80 lat później na oczach subskrybentów Netflixa próbowała odnaleźć się w nowej sytuacji, jaką była degradacja z najwyższej w hierarchii klasy rozgrywkowej.

 

Romantyzm piłkarskich zmagań w angielskich pucharach w przypadku QPR i Sunderlandu skończył się na zapowiedziach. Pierwsza część spotkania pozostawiła wiele do życzenia. Choć zespoły oddały łącznie 13 strzałów, tylko 1/3 z nich zmierzyła w światło bramki. Statystyka może nie byłby tak gorzka, gdyby nie fakt, że każde zagranie lądowało miękko w bramkarskich rękawicach i zupełnie nie stanowiło zagrożenia. Inicjatywę w polu gry częściej podejmowali gospodarze, grający na zapleczu Premier League. Pełna mobilizacja, by otworzyć wynik meczu, nie była jednak wystarczająca. 

 

Po przerwie drużyny zanotowały na swoich kontach po jednej akcji, które zyskały miano najlepszych w całym spotkaniu. W 77. minucie arbiter podyktował stały fragment gry, w postaci rzutu rożnego, ekipie przyjezdnych. Mimo tego, iż wrzutka z narożnika w strefę jedenastki nie należała do udanych, futbolówka jeszcze długo utrzymywała się w powietrzu.  W końcowej fazie Carl Winchester miał szansę umieścić ją w siatce, ale ponownie zabrakło dobrego wykończenia. Kilka minut później sztuka ta udała się Charliemu Austinowi, ale jego radość nie trwała długo - sędzia uniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego. Trzeba przyznać, że schyłek drugiej części meczu wynagrodził nieco wcześniejsze pół godziny. Na Loftus Road fanom nie dane było oglądać bramek. Ćwierćfinalistę Pucharu Ligi Angielskiej wyłonił konkurs rzutów karnych. QPR w czterech próbach zdołał zaledwie raz zaskoczyć Lee Burge'a, przez co ostatecznie musiał oddać wyższość swoim oponentom. 

 

Queens Park Rangers F.C. – Sunderland A.F.C. 0:0 (k. 1:3)
QPR: Dieng – Dickie, Wijs, Barbet – Kakay (72' Adomah), Amos (84' Duke-McKenna), Chair, Odubajo, Willock (72' Dozzell) – Dykes, Gray (62' Austin)
Sunderland: Burge – Hume (24' Cirkin), Wright, Alves (69' Doyle), Winchester – Evans (64' O'Brien), Neil, Dajaku (69' Pritchard), O'Nien, Gooch (64' McGeady) – Stewart
Żółte kartki:15' Wijs – 17' O'Nien, 39' Gooch
Sędzia: Keith Stroud