Boks - MŚ: dobry boks Durkacza, pechowa porażka Bracha
Foto: Youtube

Boks - MŚ: dobry boks Durkacza, pechowa porażka Bracha

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 28.10.2021, 21:25

Damian Durkacz (67 kg) wykonał pierwszy krok w kierunku strefy medalowej podczas pięściarskich Mistrzostw Świata, które odbywają się w Belgradzie. Nasz olimpijczyk z Tokio pokazał się z przyzwoitej strony na tle Gurgena Madojana z Armenii i awansował do 1/16 finału. O dużym pechu może mówić Paweł Brach (57 kg), który odpadł z turnieju w dość dziwnych okolicznościach. 

 

Durkacz miał znacznie większe umiejętności od swojego przeciwnika, co unaoczniło się już w pierwszej rundzie. Prawdziwy pokaz swoich możliwości pokazał jednak dopiero w trzeciej odsłonie, kiedy to znakomicie wyczuł dystans i spokojnie punktował rywala. Dziwić może więc punktacja jednego z sędziów, który w tylko sobie znany sposób wytypował wygraną Madojana. W 1/16 finału przed Durkaczem trudne zadanie. Zmierzy się on bowiem z faworyzowanym Kazachem Ablajchanem Żussupowem. Pięściarz ten wypadł bardzo dobrze w swojej pierwszej walce na tle Chińczyka Yu Lina, lecz wydaje się, iż w jego boksie są mankamenty, które nasz zawodnik może wykorzystać. 

 

Z niesmakiem do kraju wróci Paweł Brach, który już w swojej pierwszej walce odpadł z Nuretinem Ovatem. Polski pięściarz bardzo ładnie prezentował się w pierwszej odsłonie, spokojnie ją wygrywając - 4 z 5 sędziów punktowych widziało jego przewagę. Drugie starcie było nieco bardziej wyrównane, lecz wydawało się, iż wciąż minimalną przewagę ma Brach. Nieoczekiwanie, w połowie tego starcia Turek odniósł kontuzję oka po zderzeniu głowami. Sędzia ringowy, ku euforii tureckiego narożnika, błyskawicznie przerwał pojedynek, a o wygranej miała decydować punktacja tej przerwanej rundy. Ku zdziwieniu wszystkich obserwatorów, cała piątka przyznała ją Ovatowi, który uzyskał promocję do 1/16 finału. 

 

Dzisiejszy dzień nie przyniósł zbyt wielu niespodzianek czy pięknych walk. Kolejny popis dał świetny Sewonrets Okazawa z Japonii, który w doskonałym stylu zdeklasował Dmitrija Galagota. Mołdawianin miał pomysł na rozpracowanie przeciwnika, lecz gdy Japończyk ruszył do ataku, pokazał przekrój swoich wielkich umiejętności to jego przewaga była olbrzymia. Kto wie, czy Okazawa nie jest jednym z największych faworytów do złotego medalu podczas tego turnieju. 

 

Jutro na ring w Belgradzie wyjdzie Mateusz Bereźnicki (92 kg). Nasz cruiser zadebiutował już na zawodowych ringach, pokazując bardzo atrakcyjny i ofensywny boks. Trzeba jednak powiedzieć, iż jutro nie będzie faworytem. Walka z Kazachem Albekiem Oralbayem będzie jednak dla Polaka cenną lekcją i możliwością zdobycia znakomitego doświadczenia. A kto wie, być może Bereźnicki sprawi sporą sensację?