Legia, Pogoń i Sylwestrzak. Zapowiedź hitu 13. kolejki

Bez wątpienia najbardziej interesującym meczem 13. kolejki PKO Ekstraklasy będzie niedzielne wieczorne starcie Legii i Pogoni. Każdy z aktorów zapowiadającego się pasjonująco meczu ma swoje cele, ma i swoje problemy. Dodatkową motywacją dla obu drużyn będzie piątkowa wpadka Lecha Poznań w Mielcu.

Legia

Kibice warszawskiej drużyny przyzwyczajeni są już od kilku lat, że Legia w ekstraklasie rozpędza się stopniowo. Traci punkty, musi gonić, ale i tak na koniec sezonu zasiada na mistrzowskim fotelu. W tym jednak sezonie słabość legionistów na polskich boiskach jest zaskakująca. Żartobliwy wpis na oficjalnym profilu 1. Ligi na jednym z portali społecznościowych, w którym Legia witana jest z otwartymi ramionami, jest daleko przedwczesny, niemniej aktualnie mistrzowi Polski bliżej dziś strefy spadkowej niż ligowego podium. Nawet uwzględniając liczbę zaległych meczów. Zwolnienie Czesława Michniewicza oczywiście nie jest w stanie w ciągu tygodnia odmienić drużyny, zwłaszcza w środku rundy, tylko osoba nie mająca pojęcia o piłce nożnej może twierdzić inaczej, do tej grupy należą najwyraźniej włodarze klubu ze stolicy. Nowym trenerem została osoba, która w najwyższej klasie rozgrywkowej doświadczenie ma zerowe, to wcale nie musi być jego wada, ale na pewno diebutancka trema wpłynie na decyzje Marka Gołębiewskiego. W środku tygodnia Legia wygrała po raz pierwszy od dawna, ale to zwycięstwo chwały jej nie przynosi, pokonanie drużyny z III ligi w Pucharze Polski to był raczej obowiązek niż sukces. Obowiązek odrobiony został z trudem. Legioniści wyjdą na boisko zmotywowani dodatkowo przez atmosferę i pozasportową. Zagęściła się ona w ostatnich dniach z powodu doniesień "imprezowych", piłkarze będą więc za wszelką cenę chcieli udowodnić, że to nie wina trenera, nie wina niesportowego trybu życia, lecz chwilowy kryzys i położenie nacisku na grę w Lidze Europy. Poza tym Legia potrzebuje ligowych punktów, bo Lech zdaje się odjeżdżać w siną dal w wyścigu po tytuł mistrzowski.

Pogoń

Szczecinianie większość z 22 punktów uzbieranych w 12 kolejkach wywalczyła na własnym boisku, wyjazdy najczęściej kończyła remisowo. Zajmują czwarte miejsce w tabeli i z takiego przebiegu sezonu są zapewne w miarę zadowoleni. Wydaje się jednak, że i tak jest to lokata nieco poniżej możliwości naszpikowanej doświadczonymi, ogranymi nie tylko w ekstraklasie, zawodnikami drużyny. W ostatnim meczu Pogoń bez trudu pokonała Jagiellonię i do Warszawy pojedzie z zamiarem zgarnięcia pełnej puli. I musi tej sztuki dokonać, by pozostać w kontakcie ze ścisłą ligową czołówką. Nie sądzę, by Kosta Runjaic próbował swoją drużynę ustawiać na remis. 

Łyk statystyki

Legia z Pogonią (uwzględniając mecze ligowe na dwóch najwyższych poziomach) zagrała już ponad 100 razy. Przegrała tylko 17 meczów, mieliśmy też 15 remisów. Reszta zawodów kończyła się zwycięstwami ekipy z Warszawy. W poprzednim sezonie w Szczecinie był bezbramkowy remis, w Warszawie legioniści wygrali 4:2, po pół godzinie gry prowadząc już 4:0. Statystyki mocno przemawiają na korzyść stołecznej ekipy.

Sylwestrzak

Mecz poprowadzi Damian Sylwestrzak. W tym tygodniu media obiegła informacja, że młody sędzia z Wrocławia otrzymał od PZPN nominację na sędziego międzynarodowego, kandydaturę ma zatwierdzić FIFA, co zdaje się być formalnością. To wielkie wyróżnienie, docenienie umiejętności i perspektyw. Spotkanie w Warszawie będzie dopiero 20. meczem ekstraklasowym prowadzonym przez wrocławskiego arbitra, ale wierzymy, że udźwignie presję hitowego starcia, dla nie pierwszego na najwyższym poziomie rozgrywkowym po oficjalnym ogłoszeniu nominacji. W tym sezonie prowadził już mecze z udziałem i Legii (przegrany z Rakowem o Superpuchar) i Pogoni (remis z Wartą w Poznaniu).

Nasz typ

Będzie dobre widowisko, Legia się wreszcie przełamie i wygra, ale z niewielką przewagą - zapewne jedną bramką.