Premier League: Lisy pokonane, cudowny Aaron Ramsdale!
dom fellowes/Wikimedia Commons

Premier League: Lisy pokonane, cudowny Aaron Ramsdale!

  • Dodał: Hubert Dondalski
  • Data publikacji: 30.10.2021, 15:25

Dziesiąta kolejka obecnego sezonu Premier League zaczęła się od bardzo ciekawego spotkania. Na King Power Stadium podopieczni Brendana Rodgersa podejmowali przyjeżdżający Arsenal. Po dobrym występie całego składu, a przede wszystkim świetnej dyspozycji Aarona Ramsdale'a Kanonierzy wygrali to spotkanie 0:2 po bramkach Gabriela oraz Smitha Rowe'a.

 

Spotkanie inaugurujące 10. kolejkę rozpoczęło się od szybkiego ataku Kanonierów i po zgrabnej akcji Saki oraz Lacazette'a o mało nie doszło do samobójczej bramki Amarteya. Groźby podopiecznych Mikela Artety zemściły się na ekipie Lisów w 6. minucie, gdy z rzutu rożnego piłkę dośrodkował Saka, a futbolówkę w bramce umieścił Gabriel! Gospodarze nie mogli się otrząsnąć i non stop popełniali straszne błędy. Arsenal natomiast grał spokojnie i dociskał swoich przeciwników. 

 

Minął pierwszy kwadrans, a Kanonierzy w dalszym ciągu dominowali. Efektem tego była bramka na 2:0. W 18. minucie Saka oraz Lacazette ponownie rozegrali zgrabną akcję, a defensywna Leicester była bardzo nieporadna, przez co wybita piłka trafiła pod nogi Smith Rowe'a, który celnym strzałem z jedenastu metrów pokonał Schmeichela. To otrzeźwiło gospodarzy, którzy w końcu wzięli się za grę w piłkę i pojawiły się pierwsze groźne ataki po stronie gospodarzy. Co więcej, Arsenal zaczął mieć problemy z konstruowaniem akcji, brakowało osoby, która wprowadziłaby spokój do gry. W 42. minucie James Maddison oddał przepiękny strzał z rzutu wolnego, ale Aaron Ramsdale popisał się niesamowitą interwencją, która śmiało może być faworytem do interwencji sezonu!

 

Druga połowa rozpoczęła się od nieustannych natarć ze strony gospodarzy, którzy jakby dzięki przeprowadzonym zmianom odżyli. Arsenal miał jednak w tym spotkaniu anioła stróża w postaci Aarona Ramsdale'a, który dwoił się i troił, aby bronić wyniku. Co więcej, swoją grą oraz prezencją podnosił morale swoich kolegów, oraz kibiców. W 70. minucie swój moment miał drugi golkiper, czyli Kasper Schmeichel, który obronił stuprocentową sytuację Aubameyanga.

 

Mecz chylił się ku końcowi, a wysokie tempo gospodarzy wyraźnie spadło. Arsenal natomiast cierpliwie się bronił i nie pozwalał na zbyt wiele swoim rywalom. Nawet doliczone pięć minut nie dało zbyt wiele Lisom. Mecz się zakończył, a Kanonierzy zdobyli cenne trzy punkty. 

 

Leicester City - Arsenal FC 0:2 (0:2)

Bramki: 6' Gabriel, 18' Smith Rowe

Leicester: Schmeichel - Amartey (46' Barnes), Evans, Soyuncu - Castagne, Tielemans, Soumare, Thomas - Maddison - Iheanacho (46' Lookman), Vardy

Arsenal: Ramsdale - Tomiyasu, White, Gabriel, Tavares - Saka (84' Pepe), Partey, Lokonga, Smith Rowe (90' Kolasinac) - Lacazette (58' Odegaard), Aubameyang

Żółte kartki: 68' Evans

Sędzia: Michael Oliver

Hubert Dondalski

Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.