Matchroom Boxing: Matyja i Podłucki przegrywają w Londynie

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 30.10.2021, 22:00

Marek Matyja (20-3-2, 9 KO) przegrał przez techniczny nokaut w 6. rundzie z Craigiem Richardsem (17-2-1, 10 KO) podczas gali grupy Matchroom Boxing w Londynie. Do momentu przerwania walki Polak spisywał się nadspodziewanie dobrze, ale to nie on zszedł z ringu z pasem WBA International w wadze półciężkiej. Wcześniej, na tej samej gali kolejną porażkę w swojej karierze zanotował Piotr Podłucki (6-6, 2 KO). 

 

Pierwsza runda należała do Richardsa. Matyja chciał narzucić swoje warunki, lecz był bezlitośnie kontrowany sztywnym lewym prostym Richardsa. Kolejne odsłony były jednak jeszcze lepsze dla Polaka. Nasz reprezentant potrafił zmusić Brytyjczyka do odwrotu i doprowadzać prawe sierpowe do celu. Był agresywniejszy i pewniejszy w swoich akcjach. Często zapominał jednak przy tym o obronie, albowiem nie funkcjonował balans głową i ochrona przed kontrami rywala. 

 

Kiedy panowie schodzili do narożnika po 5. rundzie, lepsze nastroje panowały w polskim obozie. Niestety, w połowie szóstej odsłony Matyja naciął się na prawą rękę Richardsa, który wyprowadził zaskakujący prawy podbródkowy. Brytyjczyk poszedł za ciosem i szybko wprowadził Polaka w mocne tarapaty. Matyja starał się przetrwać za wszelką cenę, klinczował i faulował rywala, lecz ten w końcu powtórzył akcje prawą ręką i dał pretekst sędziego ringowemu do zatrzymania pojedynku. Arbiter wkroczył więc między zawodników i przerwał walkę, oszczędzając być może naszemu pięściarzowi trochę zdrowia. 

 

Na głębszym undercardzie gali zaprezentował się inny reprezentant Polski, Piotr Podłucki (6-6, 2 KO). Warszawianin wyszedł do walki z faworyzowanym Jordanem Thompsonem (11-0, 9 KO) z dużą wiarą we własne umiejętności, lecz bardzo szybko został sprowadzony na ziemię. Trzeba jednak przyznać, iż przez pierwsze dwie minuty rywalizacji, Polak zaskakiwał Brytyjczyka. Na nic się to jednak zdało - Podłucki mocno odkrywał się przy tych atakach i było niemal pewne, że w końcu zostanie skontrowany przez Thompsona. I stało się to już po upływie dwóch minut. Brytyjczyk trafił prawym sierpowym w nacierającego Podłuckiego i ciężko rzucił go na matę ringu. Ambitny Polak chciał wstać i kontynuować pojedynek, ale nie zdołał tego zrobić, notując tym samym pierwszą porażkę przed czasem w karierze.