Tenis - ATP Paryż: pierwszy krok Hurkacza w kierunku Turynu
sirobi 2018

Tenis - ATP Paryż: pierwszy krok Hurkacza w kierunku Turynu

  • Dodał: Mateusz Czuchra
  • Data publikacji: 03.11.2021, 15:20

Hubert Hurkacz udanie zainaugurował paryski turniej rangi ATP Masters 1000. Polak w drugiej rundzie zawodów pokonał Tommy'ego Pauala i nadal pozostaje w walce o finałowe zmagania ATP w Turynie. W kolejnym pojedynku wrocławianin zmierzy się z Dominikiem Koepferem.

 

Hubert Hurkacz przystąpił do turnieju w stolicy Francji mocno zmotywowany. Dla Polaka gra w Paryżu toczy się nie tylko o kolejne rankingowe punkty, ale także o możliwość udziału w prestiżowym turnieju w Turynie. Na północy Włoch wystąpi ośmiu najlepszych tenisistów sezonu. Polska rakieta numer jeden poza dobrym wynikiem, musi liczyć na gorszy występ jednego z bezpośrednich rywali - Caspera Ruuda lub Jannika Sinnera.

 

Hurkacz, dzięki rozstawieniu z numerem "7", tegoroczną edycję paryskiego Mastersa rozpoczął od drugiej rundy. Polak już w gemie otwarcia potwierdził swoją najmocniejszą broń, jaką jest serwis. 24-latek posłał dwa asy serwisowe i pewnie otworzył wynik spotkania z Tommym Paulem. Wrocławianin od początku środowego pojedynku był stroną wiodącą, a jego skuteczna gra bardzo szybko przełożyła się na wynik. "Hubi" po niespełna 20 minutach prowadził już 5:0 i nic nie wskazywało na zmianę rezultatu. 

 

Od tego momentu na korcie numer dwa w hali Bercy, Amerykanin grał dużo odważniej, a coraz więcej niewymuszonych błędów zaczął popełniać reprezentant Polski. Półfinalista tegorocznego Wimbledonu nie radził sobie z serwisem Paula, a sam oddawał przeciwnikowi punkty poprzez liczne podwójne błędy serwisowe. Gdy rówieśnik zza oceanu wyrównał, polscy kibice mogli mieć powody do zmartwień. Hurkacz w 11. gemie był zmuszony do obrony kolejnych brejkpointów, ale w kluczowych momentach Polak bronił się serwisem. Chwilę później, biało-czerwony przełamał kwalifikanta i przechylił szalę zwycięstwa w pierwszej odsłonie.

 

Druga partia miała z goła inny przebieg. Na pierwsze przełamanie kibice musieli poczekać do siódmego gema. Niestety, wtedy swojego podania nie był w stanie utrzymać Hurkacz. Polak mógł bardzo szybko odpowiedzieć, ale nie wykorzystał okazji na przełamanie Amerykanina. Czego nie wykonał w gemie ósmym, to zrealizował przy kolejnej piłce na przełamanie powrotne. Wrocławianin wyrównał na 5:5 i doprowadził do sytuacji sprzed kilkudziesięciu minut. Tym razem obydwaj utrzymali swoje podania, a decydujący o losach drugiej odsłony okazał się tie-break.

 

W 13. gemie drugiego seta, od początku swoje warunki narzucił najwyżej notowany polski tenisista. Rozstawiony z siódemką objął prowadzenie 4:1, a tuż po zmianie stron dołożył kolejnego mini-breaka. Tommy Paul nie zamierzał odpuszczać i odrobił dwa "oczka" przy serwisie Hurkacza. Polski jedynak w paryskiej imprezie zachował jednak zimną krew i to do niego należały dwie ostatnie wymiany tego meczu. W walce o ćwierćfinał Polak zmierzy się z Niemcem, Dominikiem Koepferem. 

 

Hubert Hurkacz (POL)[7] - Tommy Paul (USA)[Q] - 7:5, 7:6(4)