Basketball chronicles #1 - trudne początki sezonu
All-Pro Reels/Wikimedia Commons

Basketball chronicles #1 - trudne początki sezonu

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 04.11.2021, 20:00

Damian Lillard, Bradley Beal, Jayson Tatum, Luka Doncić czy Stephen Curry — co łączy tych zawodników? Oczywiście każdy z nich jest liderem swojej drużyny, która aspiruje do gry w play-offach NBA w obecnym sezonie. Cała piątka była również nominowana w swojej karierze kilkukrotnie do występu podczas rozgrywanego w lutym meczu gwiazd. Łączą ich jednak również ogromne problemy rzutowe w obecnych rozgrywkach, które dotknęły całą ligę po zmianach przepisów, a także przejściu na piłkę Wilsona.

 

Sezon 2021/2022 od dłuższego czasu był zapowiadany jako bardzo ważne wydarzenie dla całej NBA. Huczne świętowanie 75-lecia ligi na pewno dotarło do każdego fana koszykówki, a film promocyjny, w którym znalazły się między innymi takie legendy jak Magic Johnson, Larry Bird czy Kareem Abdul-Jabbar poruszył całe koszykarskie środowisko. Od kilkunastu miesięcy wiadomo również było o podpisaniu umowy pomiędzy ligą a firmą Wilson, która po 38 latach wygryzła Spaldinga i wprowadziła na parkiety NBA swoją piłkę. Do wszystkiego doszły również nowe przepisy dotyczące sędziowania meczów, które pozwalają obrońcom na twardszą grę, a także wyraźne ukrócone zostało wymuszanie fauli poprzez inicjacje kontaktu ze strony zawodnika atakującego. Jak zmienione zasady gry oraz nowo wprowadzona piłka wpłynęły na samą grę? - wystarczy spojrzeć na poniższą listę:

  • Stephen Curry
  • De'Aaron Fox
  • Jordan Clarkson
  • Damian Lillard
  • Bradley Beal
  • Jayson Tatum
  • Michael Porter Jr.
  • Kristaps Porzingis
  • Luka Doncić
  • Devin Booker
  • Donovan Mitchell
  • Khris Middleton

Każdy z wymienionych zawodników jest pierwszą bądź drugą opcją w ataku swojej drużyny. Są to gwiazdy obecnej ligi, które mają na swoim koncie wiele występów podczas All-Star Game, czy też otrzymywali nominacje do najlepszych piątek ligi na koniec sezonu. Czynnikiem łączącym całe to grono jest fakt, że każdy z nich rzuca w obecnych rozgrywkach na najniższych skutecznościach z gry oraz zza łuku w całej swojej karierze. Damian Lillard we wcześniejszych dziewięciu sezonach ani razu nie zszedł poniżej 42% z gry, oraz 34% zza łuku. W trwającym sezonie te skuteczności wynoszą odpowiednio niecałe 35% z gry, a także 23% zza łuku. W przypadku pozostałych koszykarzy sytuacja wygląda dokładnie tak samo — każdemu z nich spadła w tym sezonie skuteczność rzutowa, ale najbardziej da się to odczuć właśnie przy rzutach trzypunktowych. Co ciekawe liczba prób, czy też stopień ich trudności praktycznie nie uległy zmianie, co wskazuje na to, że problem leży gdzieś indziej.

 

W dotychczas rozegranych meczach średnia skuteczność wszystkich zespołów w rzutach za trzy oczka wynosi 34,2%, co jest najniższym wynikiem od sezonu 1998/1999. Od ponad 20 lat w NBA nie rzucano trójek aż tak źle, a warto zaznaczyć, że w ubiegłych rozgrywkach ustanowiony został nowy rekord ligi, kiedy średnia skuteczność zza łuku wynosiła 36,7%. Na taką sytuację swój wpływ na pewno mają oba czynniki — sędziowie oraz piłka. Nowe przepisy sprawiają, że obrońcy chętniej kontestują rzuty rywali, gdyż wiedzą, że nie są teraz aż tak wyraźnie narażeni na odgwizdanie faulu w obronie. Znaczenie ma również piłka Wilsona, z którą gracze mają wyraźne problemy. Sprawę poruszył sam przewodniczący związkowi zawodników CJ McCollum"Wszyscy mamy swoje problemy i wciąż musimy przyzwyczaić się do nowej piłki. Zamierzam również porozmawiać z zawodnikami oraz zebrać ich opinię, by następnie wprowadzić ewentualne poprawki w następnych modelach".

 

Jaki możemy więc wyciągnąć z tego wniosek? Owszem, piłka na pewno może być tutaj problemem i miejmy nadzieję, że zmiany zostaną wprowadzone jak najszybciej lub też doczekamy się momentu, w którym gracze dogadają się z nowym sprzętem. Jeśli jednak chodzi o same przepisy, to uważam, że decyzja ligi była w tym miejscu wręcz doskonała i nie powinna być ruszana. Gracze ofensywni nie mogą już wskakiwać w obrońcę podczas rzutu, domagając się faulu, czy też łapać ich za ręce podczas ataku na kosz. Szczególnie w kwestii wjazdów pod obręcz ucierpiał James Harden, który również po raz pierwszy w karierze trafia poniżej 40% z gry, a jego średnia liczba prób z linii rzutów osobistych spadła o ponad dwie. Jest to jednak krok w dobrą stronę, ponieważ w końcu obrońcy dostali jakieś prawa, które są im przychylne po tym, jak liga przez wiele lat jak najbardziej promowała grę ofensywną. Wielkim fanem tej zmiany jest Draymond Green"Czy też macie wrażenie, że dużo przyjemniej ogląda się koszykówkę w obecnym sezonie? Bez tego łapania obrońców za ręce i oszukiwania. Naprawdę lubię oglądać mecze NBA w tym roku". Słów aprobaty nie szczędził również trener WarriorsSteve Kerr"Myślę, że sędziowie wykonują w tym sezonie doskonałą robotę. Gra wydaje się dużo bardziej autentyczna, co da się wyczuć". Poniżej przedstawiamy Wam trzy najważniejsze zmiany dotyczące przepisów w obecnym sezonie.

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.