Ekstraklasa: pogrom w Warszawie, Legia przegrała ze Stalą Mielec

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 07.11.2021, 19:23

Jeszcze sezon temu dla Legionistów mecz ze Stalą Mielec byłby łatwą okazją na sięgnięcie po komplet punktów. Te czasy jednak minęły, a rozstrzygnięcie niedzielnego starcia przy Łazienkowskiej w Warszawie pozostawało zagadką niemal do końca. Finalnie trzy punkty trafiły do Biało-Niebieskich. 

 

Zarówno gospodarze, jak i przyjezdni nie ukrywali, że wyszli na murawę jako ta mocniejsza, bardziej zdeterminowana ekipa. Już w pierwszej minucie Stal ruszyła w kierunku strefy pola karnego, czego następstwem był faul Josue w okolicy trzydziestego metra. Arbiter podyktował stały fragment gry, a wkrótce później zagranie Dawida Korta przeszło nad poprzeczką. Legioniści starali się wyprowadzać piłki z kontrataku, ale za każdym razem strzały były zbyt słabe i miękko lądowały w rękawicach bramkarza. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy Legia niemal całkowicie zamknęła Stal na własnej połowie. Podczas zagrań często brakowało zrozumienia między kolegami z drużyny, przez co akcje nie przynosiły efektów. W 41. minucie Marcin Flis nieprzepisowo zatrzymał rozpędzającego się piłkarza Legii i został "nagrodzony" żółtym kartonikiem. Legioniści wykorzystali rzut wolny, dośrodkowując w strefę jedenastki. Do szybującej futbolówki wyskoczył Mateusz Wieteska i skierował ją do siatki. Mimo to, Wojskowi nie zeszli do szatni z korzystnym bilansem goli. W 44. i 45. minucie zawodnicy Biało-Niebieskich pokonali Cezarego Misztę. Na liście strzelców zapisali się Maksymilian Sitek oraz Fabian Piasecki. Kibice Legii nie kryli swojego niezadowolenia, skandując nieprzychylne hasła w kierunku swojego klubu.

 

Druga część spotkania nie zaczęła się najlepiej dla gospodarzy. Co prawda świetną okazję na wyrównanie miał Mahir Emreli, który pognał co sił w nogach w kierunku bramki Stali, pozostawiając za plecami wszystkich obrońców gości, ale celność zagrania pozostawiła wiele do życzenia. W dodatku chwilę później piłkę nad poprzeczką posłał Luquinhas. Wojskowi chcieli odmienić losy spotkania, jednak ich nerwowa gra działała na niekorzyść. W 67. minucie Luquinhas zdecydował się na bezpośredni strzał na bramkę. Tor lotu i siła, z jaką została nadana futbolówka, zwiastowała coś dobrego, ale ponownie Strączek zanotował skuteczną interwencję. Stal nie pozostawała bierna, choć w kwestii dokładności dorównywała przeciwnikom. Większymi inicjatorami byli Legioniści, co przy wyniku 1:2 nie mogło nikogo dziwić. Głosy fanów natężały się, ale licznik goli pozostawał bez zmian aż do 81. minuty. Wówczas Mateusz Żyro wyskoczył do szybującej z narożnika w jego kierunku piłki i pewnie umieścił ją w siatce, wprowadzając całkowity chaos zarówno na murawie, jak i na trybunach. Wojskowi ostatecznie musieli oddać wyższość Stali Mielec.

 

Legia Warszawa – Stal Mielec 1:3 (1:2)
Bramki: 42’ Wieteska – 43’ Sitek , 45’ Piasecki, 81’ Żyro
Legia Warszawa: Miszta – Ribeiro (61’ Johansson) Wieteska, Jędrzejczyk, Mladenović, Slisz – Emreli (74’ Skibicki), Andre (61’ Muci), Josue (74’ Kastrati), Luquinhas
Stal Mielec: Strączek – Flis, Matras, Żyro – Getinger, Tomasiewicz (86' Czorbadżijski), Kort (69’ Kościelny), Perez, Sitek (86' Kłos), Mak (64’ Wrzesiński) – Piasecki
Żółte kartki: 20’ Ribeiro, 39’ Emreli, 44’ Jędrzejczyk, 78’ Mladenović – 41’ Flis, 90+1' Czorbadżijski
Sędzia: Piotr Lasyk