EuroCup: cenna lekcja od Lokomotiwu. WKS zaczyna rozgrywki od bilansu 0-4
Piotr Janczarczyk

EuroCup: cenna lekcja od Lokomotiwu. WKS zaczyna rozgrywki od bilansu 0-4

  • Dodał: Piotr Janczarczyk
  • Data publikacji: 10.11.2021, 20:53

Lokomotiw udowodnił we Wrocławiu, dlaczego od lat jest uznawany za naprawdę dużą koszykarską markę. Rosjanie pewnie pokonali WKS Śląsk Wrocław 98:68. Tym samym podopieczni Jewgienija Paszutina wciąż są niepokonani w ramach rozgrywek EuroCup. Z kolei dla WKS-u była to czwarta przegrana z rzędu.

 

Mecz celnym rzutem otworzył Errick McCollum. W kolejnej akcji spod kosza po drugiej stronie odpowiedział Cyril Langevine. Lokomotiw przeważał, jednak Śląsk utrzymywał się w grze. Wrocławianie nie pozwalali rywalom na zbyt częste próby z dystansu, gdzie Rosjanie czują się naprawdę dobrze. Minęło nieco ponad pięć minut spotkania, a... już zostało przerwane na dłuższą chwilę. Problem sprawiał niedziałający system, dzięki któremu arbitrzy mają możliwość samodzielnego zatrzymywania zegara. Obaj szkoleniowcy zgodzili się jednak, by rywalizację kontynuować z pomocą systemu znanego z Energa Basket Ligi. Dłuższa przerwa lepiej wpłynęła na gości, którzy po powrocie na parkiet zdobyli sześć oczek z rzędu. Lokomotiw dobrze funkcjonował w ofensywie i powiększył przewagę do 13 punktów. Wrocławianie pod koniec pierwszej kwarty zdążyli jeszcze nieco zniwelować straty - po dziesięciu minutach gry było 27:17 na korzyść przyjezdnych. Śląsk wrócił na parkiet i od razu zdobył dwa oczka. Później nadeszła jednak absolutna niemoc w ataku. Nie pudłował za to Lokomotiw, który zanotował świetną serię 14:0. Gra WKS-u opierała się na samodzielnych akcjach Travisa Trice'a - ten jednak nie był w stanie zbyt wiele zdziałać w pojedynkę. Przewaga podopiecznych trenera Jewgienija Paszutina wynosiła już ponad 20 oczek, a wśród przyjezdnych wdarło się małe rozprężenie. Wówczas lepiej zaczęli prezentować się koszykarze Śląska, wygrywając ten fragment gry 11:4. Na Lokomotiw było to jednak za mało. Rosjanie znów odskoczyli, a tablica w Hali Orbita wskazywała wynik 49:32 dla gości. 

 

Trzecią kwartę lepiej zaczęli wrocławianie, bo od czterech oczek z rzędu. Śląsk nie zwalniał tempa i zmniejszył straty do 12 oczek. Trener Lokomotiwu szybko zareagował na wydarzenia na boisku i poprosił o przerwę na żądanie. Na rezultaty nie trzeba było czekać zbyt długo - Rosjanie chwilę później zdobyli siedem punktów, dzięki czemu obie ekipy ponownie dzieliło niemal 20 oczek. Co więcej, już w trakcie trzeciej odsłony meczu barierę 20 punktów przekroczył Errick McCollum - najlepszy zawodnik ekipy rosyjskiej. Przyjezdni ze spokojem kontrolowali wynik rywalizacji i prowadzili już 71:51. Czwarta kwarta nie wpłynęła znacząco na ostateczny rezultat. Wrocławianie nie byli w stanie zmniejszyć strat. Trener Andrej Urlep wtedy dał szansę na kolejne minuty w EuroCupie Kacprowi Gordonowi, a ten po chwili odwdzięczył się celną próbą z dystansu. Po chwili dołączyli do niego także inni młodzi gracze WKS-u: Szymon Tomczak oraz Jan Wójcik. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 98:68 na korzyść Lokomotiwu Kubań Krasnodar.

 

WKS Śląsk Wrocław - Lokomotiw Kubań Krasnodar 68:98 (17:27, 15:22, 19:22, 17:27)

 

WKS Śląsk: Trice 14, Justice 12, Kolenda 10, Langevine 9, Gabiński 8, Karolak 6, Dziewa 4, Gordon 3, Ramljak 2, Kanter 0, Wójcik 0, Tomczak 0.

 

Lokomotiw: McCollum 22, Motley 14, Vedischev 14, Thompson 11, Martiuk 9, Kidd 8, Ilnitskiy 8, Paunic 7, Shcherbenev 3, Williams 2, Elatontsev 0.

 

Z Hali Orbita, Piotr Janczarczyk

Piotr Janczarczyk – Poinformowani.pl

Piotr Janczarczyk

Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.