Piłka nożna - el. MŚ: Hiszpanie o krok od mundialu

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 11.11.2021, 22:40

Rzut karny podyktowany przez Szymona Marciniaka zadecydował o minimalnym zwycięstwie Hiszpanów w Atenach. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Luisa Enrique wyprzedzili w tabeli Szwedów, którzy przegrali z Gruzją.

 

Obie drużyny przed pierwszym gwizdkiem Szymona Marciniaka znały już sensacyjne rozstrzygnięcie z Batumi, gdzie Gruzja wygrała ze Szwecją 2:0 po dwóch bramkach Kvaratskhelii. Lider grupy wpadką otworzył szanse Hiszpanom na wskoczenie na pierwszą pozycję w tabeli i z niej przystąpienie do ostatniego meczu właśnie ze Szwedami, a Grekom na włączenie się do walki o baraże. Każda z tych sytuacji była do spełnienia w wypadku wygrania meczu w Atenach.

 

Jednak od pierwszych minut w meczu dominowali Hiszpanie, którzy narzucili swój styl gry i niesamowite tempo. Na bramkę Vlachodimosa sunął atak za atakiem, grecka formacja obronna nie miała ani chwili wytchnienia. Jednak goście byli nieskuteczni, ataki były piękne, ale rzadko kończyły się celnymi strzałami. Nawet jeśli, to dobrze spisywał się grecki bramkarz. W 26 minucie Giannoulis sfaulował w polu karnym Inigo Martineza i Szymon Marciniak wskazał na punkt karny. Decyzja wzbudziła oczywiście niezadowolenie gospodarzy, ale potwierdził ją VAR i kilka chwil potem Sarrabia pewnym strzałem dał prowadzenie przyjezdnym. Jeśli ktoś myśli, że to zadowoliło Hiszpanów i przebudziło Greków, to się grubo myli. Obraz gry w zasadzie się nie zmienił, wciąż kotłowało się przed bramką Vlachodimosa, ale przed przerwą bramki już nie padły.

 

Na drugie 45 minut w greckiej drużynie nastąpiły dwie zmiany w ataku i przyniosło to pewne rezultaty. Hiszpanie dominowali w mniejszym stopniu, zarówno statystycznie, jak i czysto piłkarsko na boisku. Nie oznacza to jednak, że gospodarze zaczęli dochodzić do sytuacji dogodnych do wyrównania, ich anemiczne ataki kończyły się daleko przed hiszpańskim polem karnym, nawet rzutów rożnych i wolnych było jak na lekarstwo. Jednak z upływem czasu i rosnącym zmęczeniem w szeregach hiszpańskich grach przeniosła się bardziej ku środkowi pola. W 79 minucie dobrą szansę na wyrównanie zmarnował Tzavellas. I na tym skończyły się okazje bramkowe.

 

Hiszpanie liderem grupy B, w niedzielnym meczu ze Szwecją do awansu wystarczy im remis. Grecy już na pewno do Kataru nie pojadą.

 

Grecja - Hiszpania 0:1 (0:1)

Bramki: Sarabia 26' (karny)

Grecja: Vlachodimos - Androutsos, Goutas, Tzavellas, Tsimikas, Giannoulis (67 Limnios) - Siopis, Bouchlakis &78 Pelkas), Mantalos - Masouras (46 Tzolis), Pavlidis (46 Douvikas)

Hiszpania: Unai Simon - Gaya, Laporte, Inigo Martinez (89 Azpilicueta), Carvajal - Koke, Rodri, Gavi (65 Busquets) - Sarabia (56 Olmo), Morata (65 Fornals), de Tomas (57 Rodri)

Żółte kartki: Siopis, Tsimikas, Goutas, Tzavellas - Sarrabia, Carvajal

Sędziował: Szymon Marciniak (Polska)

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.