PlusLiga: Zawiercie w czołówce, Nysa wciąż bez zwycięstwa
Aleksandra Suszek/Poinformowani.pl

PlusLiga: Zawiercie w czołówce, Nysa wciąż bez zwycięstwa

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 13.11.2021, 22:13

Sobotni wieczór z pewnością był radosny dla kibiców siatkarzy z Zawiercia. Zawodnicy mierzyli się u siebie z prowadzoną, od niedawna, przez Daniela Plińskiego Stalą Nysa. "Jurajscy Rycerze" nie pozostawili złudzeń swoim rywalom i zakończyli to spotkanie w trzech partiach. 

 

Można powiedzieć, że Nysa weszła w spotkanie naprawdę bardzo dobrze, a ojcem tego sukcesu był niewątpliwie Penchev. Jego trudna zagrywka sprawiła niemałe problemy obronie gospodarzy i przyjezdni odskoczyli na 3:0. Podopiecznym Daniela Plińskiego próbował przeszkadzać Conte, ale jego skuteczność w ataku to wciąż było za mało i wkrótce nysianie prowadzili już 5:1. Przez dłuższą część seta zawodnicy prowadzili wymianę ciosów, więc różnica punktowa niezbyt ulegała zmianie. Zawiercianie co jakiś czas jednak zdobywali po dwa "oczka" z rzędu, więc to przełamanie wreszcie musiało nadejść. Stało się tak przy stanie 11:12, kiedy to niezłą zagrywkę posłał Konarski, a w tym samym elemencie pomylił się Komenda. Gospodarzom udało się wyrównać wynik, a dodatkowe punkty zdobył dla drużyny Kovacevic i tym razem prowadzenie było po ich stronie. Ekipa Aluronu utrzymała korzystny rezultat do końca partii, ostatecznie zwyciężając dość pewnie, bo 25:20.

 

Drugi set rozpoczął się spokojniej, ale i tym razem Stal jako pierwsza objęła prowadzenie. Asa serwisowego zanotował rozgrywający gości i na tablicy pojawił się rezultat 2:5. Liderami po stronie miejscowych zdecydowanie byli Conte i Kovacevic, którzy co chwilę ratowali wynik, a zagrywka tego pierwszego skutecznie doprowadziła do remisu. Argentyńczyk posłał na stronę rywali aż trzy asy (!), za to jego serbski kolega siał postrach w ofensywie. Goście postawili natomiast na grę w bloku, co w pewnym momencie wychodziło im świetnie i wynik znów był remisowy - 9:9. Od tego momentu gra była mocno wyrównana, a nysianie mieli kilka okazji, by zmienić bieg tego seta. Przy decydującej piłce źle zaserwował jednak Kwasowski i zawiercianie mieli już dwa wygrane sety po swojej stronie - 25:22.

 

Gospodarze serwowali dziś naprawdę świetnie i to był jeden z elementów, który całkowicie pozwolił im zdominować rywali. Od mocnej zagrywki kolejnego seta zaczął Patryk Niemiec, a gdy do akcji na siatce wkroczył Zniszczoł i skutecznie zablokował Ben Tarę na 6:3, momentalnie zareagował trener Pliński. Nysianie próbowali gonić wynik, ale ich mankamentem zdecydowanie była nie sprawiająca trudności zagrywka, która bardzo często nawet nie przechodziła na drugą stronę boiska. Po stronie Zawiercia cały czas pracowali skrzydłowi, ale u rywali nie próżnował także Komenda, który skutecznie blokował. Cały czas wynik był na wyciągnięcie ręki dla ekipy Stali, ale tylko do stanu 15:13. Wówczas gospodarze zanotowali serię dobrych akcji, dzięki czemu odskoczyli na osiem "oczek". Mało kto spodziewał się tak ciekawej końcówki, bo jeszcze przed końcem goście zdołali złagodzić "przepaść" punktową, ale ostatecznie trzy cenne punkty i tak zostały w Zawierciu - 25:22.

 

Aluron CMC Warta Zawiercie - Stal Nysa 3:0 (25:20, 25:22, 25:22)

MVP: Uros Kovacevic

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.