EBL: Legia Warszawa zwycięska w starciu z Anwilem Włocławek!
fot. PLK/Andrzej Romański

EBL: Legia Warszawa zwycięska w starciu z Anwilem Włocławek!

  • Dodał: Krystian Stefaniuk
  • Data publikacji: 14.11.2021, 21:35

W spotkaniu 11. kolejki koszykarskiej Energa Basket Ligi Legia Warszawa podejmowała Anwil Włocławek. Po zaciętym meczu zwycięsko wyszli z niego gospodarze.

 

Lepiej spotkanie rozpoczęli goście, bo od serii 5:0 po celnych rzutach Luka Petraska i Szymona Szewczyka. Legioniści odpowiedzieli celną trójką Muhammada-Alego Abdura-Rahkmana, ale nie udało im się nawiązać kontaktu. Po czterech minutach było już 3:14, a grę prowadzili goście. W grze Legię utrzymywał Raymond Cowels III, dzięki jego dobrej grze Anwil nie odskoczył gospodarzom na niebezpieczny dystans. Po pierwszej kwarcie na prowadzeniu byli przyjezdni, Legia po kiepskim początku jednak się przebudziła i ekipy dzieliło pięć oczek różnicy. 

 

Początek drugiej kwarty to wyrównana gra po obu stronach parkietu. W ekipie gospodarzy prym wiedli Adam Kemp i Łukasz Koszarek, których dobra gra doprowadziła do znacznego skrócenia dystansu i w efekcie objęcia prowadzenia po trafieniu Grzegorza Kamińskiego. Jednak chwilę później James Bell dwukrotnie zaatakował zza łuku i Anwil ponownie prowadził, tym razem siedmioma punktami. Do ostatniej minuty gościom udawało się utrzymać prowadzenie, ale na minutę przed końcem drugiej części gry warszawiacy, a konkretnie Cowels, doprowadzili do remisu i prowadzenia. W ostatniej akcji Szewczyk punktował dla Anwilu i do połowy na tablicy wyników widniał remis 43:43. 

 

W trzeciej kwarcie gra była wyrówna. Lepiej zaczął Anwil, zdobywając siedmiopunktowe prowadzenie. Następnie do głosu doszli gospodarze, ale Anwil nie pozwalał im zbliżyć się na więcej, niż pięć oczek. Zmieniło się to na niecałe dwie minuty przed końcem kwarty. Kamiński do spółki z Cowelsem doprowadzili do remisu, później punktował jeszcze Jonah Mathews, ale tylko punkt dzielił obydwie drużyny przed ostatnią, finałową kwartą. 

 

Wszystko miało się rozstrzygnąć w ostatnich dziesięciu minutach. Tak też było. Zawodnicy jednej i drugiej drużyny walczyli oko za oko, ząb za ząb. Pierwsze trafienia tej kwarty to festiwal prób trzypunktowych. Obydwie drużyny dobrze broniły pod koszem i gracze próbowali punktować z dystansu, co im się udawało. Na niemal cztery minuty przed końcową syreną Wojskowi wyszli na prowadzenie. Anwil walczył z całych sił, ale gospodarze dobrze radzili sobie w defensywie. Walka trwała do samego końca, ale jednym punktem zwycięstwo zapewnili sobie gracze ze stolicy. W ostatniej sekundzie z dystansu jeszcze próbował Kamil Łączyński, ale nie udało mu się zdobyć punktów. Po szalonym i trudnym meczu zwycięzcy zostają w Warszawie.

 

Legia Warszawa - Anwil Włocławek 74:73 (18:23, 25:20, 12:13, 19:17)