Suzuki 1LM: efektowne indywidualne popisy w ramach 9. kolejki zmagań
Piotr Janczarczyk

Suzuki 1LM: efektowne indywidualne popisy w ramach 9. kolejki zmagań

  • Dodał: Piotr Janczarczyk
  • Data publikacji: 15.11.2021, 00:12

Za nami 9. kolejka w Suzuki 1LM. Żak wygrał po raz trzeci z rzędu, z kolei rezerwy Startu przerwały serię sześciu zwycięstw Kotwicy. Udany debiut w Opolu zaliczył Kamil Sadowski, prowadząc swoich podopiecznych do wygranej z wałbrzyskim Górnikiem. W swoich spotkaniach świetnie zaprezentowali się Mikołaj Stopierzyński oraz Mateusz Kaszowski - obaj przekroczyli barierę 30 oczek. 

 

Pierwsze spotkanie miało miejsce w Pelplinie, gdzie Decka mierzyła się z Żakiem. Mecz był rozgrywany o przysłowiowe "cztery punkty", ponieważ obie ekipy przystępowały do rywalizacji z bilansem 2-5, zajmując 14 i 15 miejsce w tabeli. Przez pierwsze 30 minut niewiele wskazywało na to, by Żak wygrał z Decką. Pelplinanie może i nie byli znacznie lepsi od rywali, ale skutecznie utrzymywali wypracowaną wcześniej przewagę. Fenomenalnie prezentował się Mateusz Kaszowski, który po trzech kwartach miał... 31 oczek! Wtedy koszalinianie "wrzucili piąty bieg". Decka miała ogromny problem ze skutecznością, czego nie można powiedzieć o podopiecznych trenera Piotra Ignatowicza, którzy trafiali rzut za rzutem. Świetna czwarta w wykonaniu zawodników z Koszalina sprawiła, że to oni znacząco awansowali w tabeli Suzuki 1LM.

 

Szóstą porażkę w sezonie zanotowało Miasto Szkła. Finalnie ulegli krakowianom jedynie 74:78, jednak po pierwszej połowie chyba nikt nie spodziewał się tak wyrównanej końcówki. Po 20 minutach spotkania AGH prowadziło... 57:31! Gospodarze po piętnastominutowej przerwie wyszli skupieni i zmotywowani, a trzecią kwartę wygrali aż 20:7. W czwartej również byli lepsi od swoich rywali, natomiast było to zbyt mało, by jeszcze odwrócić losy spotkania. Tym samym Krosno ma obecnie bilans 2-6. Powiedzieć, że wygląda to źle, to jak nie powiedzieć nic. Z kolei dla AGH było to czwarte zwycięstwo z rzędu.

 

Udany debiut w roli głównego szkoleniowca opolan zaliczył Kamil Sadowski. Ten już w swoim pierwszym meczu sprawił, że jego podopieczni pokonali u siebie koszykarzy z Wałbrzycha. Mimo tego rywalizacja trwała do ostatnich sekund, o czym może świadczyć aż dziewięć rzutów osobistych tylko podczas ostatniej minuty meczu. W samej końcówce skuteczną akcję 2+1 zanotował Adam Kaczmarzyk, ustalając w ten sposób wynik spotkania - 83:75 na korzyść Politechniki Opolskiej.

 

Wciąż bardzo dobrze wyglądają koszykarze z Łowicza. Brakuje im jednak "kropki nad i" w postaci korzystnej dla nich końcówki spotkania. Tak też było w sobotę. Przegrana z GKS-em różnicą trzech oczek to żaden powód do wstydu, ale i spory niedosyt, bo ten mecz można było wygrać. Słabo funkcjonowała przede wszystkim skuteczność z dystansu - jedynie 5/22. Nie pomogło nawet 28 punktów od Mateusza Fatza, który w sobotę trafił aż 13 z 15 rzutów z gry. Dla GKS-u było to piąte zwycięstwo z rzędu. Co jednak warte podkreślenia - aż cztery z nich kończyły się różnicą maksymalnie czterech oczek.

 

Koszykówkę niczym zza oceanu zaserwowali koszykarze SKS-u i Sokoła. Wynik? 112:98 dla obecnego lidera Suzuki 1LM. Już po pierwszej połowie można było przypuszczać, że będziemy świadkami naprawdę ofensywnego widowiska - wówczas obie ekipy zanotowały łącznie aż 120 punktów! Tym samym nie dziwią również indywidualne statystyki - każdy gracz pierwszej piątki zakończył spotkanie z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. W kwarcie numer cztery koszykarze Sokoła nie dość, że odrobili całą stratę do rywali, to jeszcze sami wyszli na piętnastopunktowe prowadzenie. Jedno oczko dołożył od siebie jeszcze Kacper Burczyk, który w ten sposób ustalił wynik spotkania - 112:98 na korzyść przyjezdnych.

 

Kolejne trzy mecze odbyły się w niedzielę. W pierwszym WKK pokonał PGE Turów Zgorzelec 77:66. Zgorzelczanie musieli radzić sobie w siedmiu, czego efektem było 40 minut na parkiecie dla Stanisława Helińskiego oraz Bartosza Bochno. Wciąż daleka od ideału jest forma wypożyczonego do Turowa Kacpra Tarczyka, którego statystyki po czterech meczach są następujące: średnio sześć strat w każdym spotkaniu, 37,5% za dwa, 11,1% za trzy, 28,6% za jeden. Dzięki niedzielnej wygranej WKK ma bilans 7-2, lecz dla Turowa była to ósma przegrana z rzędu. Czy podopieczni trenera Wojciecha Szawarskiego poprawią niechlubny rekord Nysy Kłodzko, która w ubiegłym sezonie wygrała raptem jeden mecz z trzydziestu?

 

Bardzo wyrównane starcie rozegrało się w Pruszkowie. Naprzeciw siebie stanęły drużyny, które w niedzielę miały wiele do udowodnienia. Znicz po ośmiu meczach miał bilans 1-7, zaś rezerwy Śląska ostatnio przegrały trzy spotkania z rzędu. Złą passę szybciej przerwali wrocławianie, którzy w Pruszkowie wygrali 81:76. Kluczowa dla wyniku spotkania była jedna z ostatnich akcji - Karol Kamiński szedł na kosz po pewne dwa punkty, jednak jego rzut w sposób przepisowy zablokował Szymon Tomczak, środkowy Śląska. Wówczas jedno oczko z lini rzutów wolnych dołożył od siebie Kacper Gordon, a goście mogli cieszyć się z kolejnego zwycięstwa.

 

9. kolejkę zakończyło starcie rezerw Startu z Sensation Kotwicą. Lublinianie pokonali kołobrzeżan we własnej hali 74:70. Trudno jednak o stwierdzenie, że była to niespodzianka, bowiem zespół Przemysława Łuszczewskiego w niedzielę został wzmocniony przez dwóch graczy ekstraklasowych - Mikołaja Stopierzyńskiego oraz Karola Obarka. Pierwszy z nich znacznie przyczynił się do zwycięstwa Startu, zdobywając aż 31 punktów. Po drugiej stronie parkietu bliski zanotowania triple-double był Piotr Śmigielski, jednak do tego osiągnięcia zabrakło mu dwóch zbiórek i jednej asysty (ostatecznie 16 pkt, 8 zb, 9 as). Kotwica w czwartej kwarcie miała jeszcze szansę. Można powiedzieć, że na nieco ponad dwie minuty przed końcem kołobrzeżanie prawie zrównali się dorobkiem punktowym z rezerwami Startu - przy stanie 70:67 dla gospodarzy z rogu boiska skuteczny był Damian Pieloch, jednak jego rzut nie został zaliczony, ponieważ w opinii sędziów wcześniej przewinienie w ataku popełnił Mikołaj Kurpisz. 

 

 

Wyniki 9. kolejki Suzuki 1LM:

 

Decka Pelplin - MKKS Żak Koszalin 73:81

Miasto Szkła Krosno - AZS AGH Kraków 74:78

Weegree AZS Politechnika Opolska 83:75

KS Księżak Łowicz - GKS Tychy 78:81

SKS Starogard Gdański - Rawlplug Sokół Łańcut 98:112

PGE Turów Zgorzelec - WKK Wrocław 66:77

Znicz Basket Pruszków - TBS Śląsk II Wrocław 76:81

AZS UMCS Start II Lublin - Sensation Kotwica Kołobrzeg 74:70

Piotr Janczarczyk – Poinformowani.pl

Piotr Janczarczyk

Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.